Zamknij

Brodnica. Rowerem dookoła Niskiego Brodna [ZDJĘCIA, MAPKA]

14:57, 23.03.2024 Krzysztof Cedro Aktualizacja: 15:39, 23.03.2024
Skomentuj Fot. Krzysztof Cedro Fot. Krzysztof Cedro

Brodnica ma to szczęście, że położona jest w fantastycznym miejscu. Dookoła mamy lasy, wijącą się Drwęcę, jeziora i wiele ciekawych miejsc o znaczeniu historycznym, często zapomnianych. Aż się prosi, żeby te skarby odkryć. Na początek Niskie Brodno

Dookoła Niskiego Brodna [ZDJĘCIA, MAPKA] >>>

Od wielu lat jako dziennikarz i miłośnik jednośladów przekonuję, że te wszystkie skarby na Pojezierzu Brodnickim warto odkrywać. Najlepiej na rowerze, na ścieżkach rowerowych, których jednak mamy mało. Aż tu nagle – tuż przed wyborami – Trzecia Droga w jednym ze swoich punktów w obietnicach wyborczych zapisała budowę ścieżki pieszo-rowerowej dookoła jeziora Niskie Brodno. Dziwne, że dopiero teraz, bo w większości na listach są radni PSL-u, którzy w powiecie rządzą od trzech kadencji (od 2010 roku) i nic dotąd w tej sprawie nie zrobili (nie liczę "Jaśkowej Drogi", która jest w dużym oddaleniu od jeziora). Ale obiecać wszystko można.

Ja wsiadłem na rower i pojechałem w teren.

Na początku jezioro zabudowane

W drugą niedzielę marca wybrałem się z Brodnicką Grupą Rowerową „Zakręceni” na wycieczkę dookoła Niskiego Brodna. Ruszyliśmy z miejskiej plaży, tuż nad jeziorem, ale po kilkuset metrach musieliśmy wjechać na Jaśkową Drogę (czyli ścieżkę rowerową przy drodze Brodnica – Zbiczno). Nad samym akwenem obecnie nie da się jechać, bo teren jest zabudowany. Nie wnikam, kto zawinił, ale taka jest smutna rzeczywistość i jest to temat na oddzielny artykuł.

CZYTAJ TAKŻE: Kraina lasów, jezior, bursztynowego szlaku i Napoleona. To zobaczysz na Pojezierzu Brodnickim

Czy da się zbudować trasę rowerową nad samym jeziorem? Są dwie możliwości. Wykupujemy teren od właścicieli, albo budujemy kładkę przy brzegu jeziora (około kilometra) – do końca zabudowań przy granicy Brodnicy. Dalej nie ma już zabudowań i można jechać rowerem – i my tam nad brzeg jeziora dojechaliśmy, a ściślej - doszliśmy z rowerami pod pachą po ogromnym zboczu - od ul. Żeglarskiej.

Wczesnośredniowieczne, zapomniane grodzisko

Po zejściu nad brzeg starym duktem (wystarczy wkopać obrzeża, wysypać drobne kruszywo, wyrównać i utwardzić) dojechaliśmy do strumyka wpływającego przepięknym wąwozem do jeziora. Tu było kiedyś grodzisko – w czasach, kiedy nie było Brodnicy. Co o tym miejscu wiemy?

CZYTAJ TAKŻE: Śladami Władysława Łokietka, Marii Dąbrowskiej i Fryderyka Chopina. A na końcu wielki zamek

- Właśnie to miejsce mogło zasługiwać zdaniem historyka Jana Powierskiego na miano Strasberg (Strasberk) - "gród na pagórku" – opowiada brodnicka archeolog dr Jadwiga Lewandowska. - Ale czy słusznie? W trakcie prac wykopaliskowych prowadzonych kiedyś przez Muzeum w Brodnicy pod kierunkiem Kazimierza Grążawskiego zarejestrowano ślady wewnętrznej zabudowy grodu, konstrukcje obronnego wału, szczątki bramy wjazdowej i prowadzącej do niej drogi, wykładanej drewnem. Wydzielono trzy fazy zasiedlenia, datowane na VII, VII-VIII, XI-XII w., odkrywając liczne fragmenty ceramiki, żelazne wędzidło, nożyk i kamienne żarna. Obiekt ten należy do najcenniejszych elementów krajobrazu kulturowego okolic Brodnicy. Jest również jednym z najstarszych reliktów miejsca centralnego na Pojezierzu Brodnickim. Grodziska objęte są wszelkimi rygorami prawnymi wynikającymi z treści odpowiednich aktów prawnych. Niestety, często podczas spacerów w okolice żmijewskiego grodziska widziałam osoby rozjeżdżające jego wały quadami. Twierdziły, że nie wiedziały jaką historię skrywa to wzgórze. Istotnie, w przypadku tego miejsca – zresztą nie tylko tego - brakuje oznakowania, informacji. Niewykluczone, że okolice grodziska również obfitują w skarby z przeszłości. Ukryte w lasach, pod ziemią, skrywają tajemnice ze średniowiecza, czekają na odkrycie i należyte badania – kończy dr Lewandowska.

Czyli na początek należy w tym miejscu postawić wiatę, by można było sobie usiąść i odpocząć, obok tablicę informacyjną, makietę owego grodziska (a mogą to zrobić uczniowie brodnickiej szkoły zawodowej w ramach praktyk) i kładkę przez strumyk.

Pomiędzy Niskim, a Wysokim Brodnem

Dalej jedziemy nad jeziorem i powoli odbijamy na trakt leśny (do wyrównania), dojeżdżając nim do osady Lisa Młyn – położonej nad jeziorem Wysokie Brodno. Tu możemy podziwiać ponad dwustuletnią gruszę nazwaną „napoleońską”, stary młyn i tamę wstrzymującą wody Wysokiego Brodna.

CZYTAJ TAKŻE: Rowerem po Górznieńsko-Lidzbarskim Parku Krajobrazowym. Momentami jest jak w Bieszczadach [ZDJĘCIA, MAPKI]

Do Brodnicy wracamy duktem leśnym dojeżdżając do starej plaży. Tylko końcówka trasy biegnie nad samym jeziorem. Teren od osady Lisa Młyn przy strumieniu, a potem przy jeziorze Niskie Brodno jest nieprzejezdny. Można, oczywiście, zrobić kładkę nad brzegiem, ale to już są ogromne koszty. Zróbmy najpierw to, co się da, o czym wcześniej wspomniałem, a co jest tylko ogólnym szkicem gotowym na dodatkowe propozycje.

Reasumują. Mimo kilku niedogodności (w tym zejście po skarpie) jest to piękna, ok. 12-kilometrowa trasa w bezpośrednim kontakcie z naturą – z dala od miejskiego hałasu i spalin. Po wszystkich poprawkach może to być wizytówka Brodnicy i Pojezierza Brodnickiego.

(Krzysztof Cedro)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%