Zamknij

Brodnica. Towarzystwo Upiększania Miasta posadziło na skwerach 5665 drzew

16:58, 11.01.2020 Aktualizacja: 00:39, 22.10.2023
Skomentuj Foto: Fotopolska.eu: Brodnica na przełomie XIX i XX wieku Foto: Fotopolska.eu: Brodnica na przełomie XIX i XX wieku

Przed I wojną światową w Brodnicy Towarzystwo Upiększania Miasta posadziło na skwerach 5665 drzew. Właściciele 65 proc. gospodarstw w obrębie miasta hodowali wtedy bydło, w miejskiej bibliotece spoczywało 728 tomów dzieł po większej części antypolskich

Sytuację gospodarczą mieszkańców Brodnicy przed I wojna światową obrazuje do pewnego stopnia fakt, że w 1911 r. odbyła się tu zaledwie jedna subhasta, w 1912 r. już 7, a w 1913 – 2. Mianem subhasty określano przymusową licytację (słowo subhasta to łacińskie określenie, odnoszące się do formy „sub hasta vendere”, czyli dosłownie sprzedać na licytacji).

CZYTAJ TAKŻE: Brodnica. Krwawe wydarzenia sprzed lat. Tragedie, które wstrząsnęły miastem

Zgodnie z obowiązującym wtedy prawem bankowym tej formie sprzedaży podlegały dobra obciążone długiem, czyli tzw. hipoteka, zapisana w stosownym dziale księgi hipotecznej. Gdy dłużnik przestawał spłacać raty do banku, ten kierował sprawę do sądu, który w prowadzonym postępowaniu ustalał, czy dłużnik rzeczywiście nie może spłacić kredytu. Często dochodziło wówczas do ugody, co skutkowało odstąpieniem od subhasty, jeżeli wszak okazywało się, że długu nie można będzie odzyskać, wtedy sąd wyznaczał dokładny termin licytacji, w której cenną nieruchomość można było nabyć za mniejsze pieniądze. Uzyskane ze sprzedaży pieniądze najpierw pokrywały koszta sądowe oraz organizacji subhasty, a dopiero potem trafiały do banku.

Niemieccy koloniści zasiedlali miasto

W 1913 r. w Brodnicy rozpoczęło działalność Niemieckie Towarzystwo Osadnicze, które doprowadziło do zbudowania sześciu nowych osad na Podgórzu, do których oprócz budynków przynależało sześć morgów roli. Kupili osady w tym rejonie dwaj listonosze, trzech robotników i pewna wdowa z córką. W ten sposób przybyło miastu 14 dorosłych i 17 dzieci.

CZYTAJ TAKŻE: Kiedy jeszcze w Brodnicy był most zwodzony przez Drwęcę

Każda kolonia kosztowała 9500 marek. Nabywcy wpłacali od 1000 do 1500 marek, a resztę zadłużano na hipoteki. Baurenbank dał im 6000 marek kredytu. Roczna renta z osady wynosiła 340 marek, co uważano za korzystne. W planach Niemieckiego Towarzystwa Osadniczego było utworzenie kolejnych pięciu kolonii w okolicach wieży ciśnień, z areałem po dwie morgi. Dwie budowle ukończono w 1913 r. Koszt każdej z nich wyniósł 7100 marek. Niełatwo żyło się brodniczanom, muszącym płacić niemieckiej administracji liczne podatki. Przykładowo w latach 1912-1913 miasto zbierało rocznie z puli podatku od psów 800 marek rocznie, podobną kwotę zebrano od zabaw, od piwa – 3000 mk, od budowli – 1000 mk, od obrotu – 4400 mk i tyle samo od przyrostu, a także 200 mk od wartości.

Dziennikarski komunikat głosił: „W roku 1913 stały Niemcy niewątpliwie na szczycie potęgi. Mimo ucisku politycznego był byt ludności polskiej ekonomicznie dość znośny, aczkolwiek ludność ta w miastach tworzyła element najmniej zamożny. Inteligencję polską można by liczyć na palcach. Natomiast sfery rzemieślnicze i robotnicze składały się niemal wyłącznie z Polaków. Podajemy statystyczne dane z roku 1913 dlatego, że są to cyfry z czasów najlepszego rozkwitu ekonomicznego w Europie w ogóle, a szczególnie w miastach pruskich. Rzuca ona garść światła na panujące u nas wówczas stosunki”.

Miejska Kasa Oszczędności w 1912 r. dysponowała kwotą 2 379 818 marek, a w 1913 r. – 2 415 770 marek. Zostały one ulokowane m.in. w hipotekach, w papierach wartościowych, w wekslach, w instytucjach publicznych, w rewersach i w gotówce. Założona w 1912 r. w Brodnicy Szkolna Kasa Oszczędności miała 283 marki wkładów, a rok później już 528 marek. Liczba oszczędzających dzieci zwiększyła się wtedy o 30 i wynosiła łącznie 105 dzieci.

Biorąc pod uwagę pracę rzeźni, warto wskazać, że w roku 1912 i w 1913 ubito 6045 względnie 5571 sztuk zwierząt z uboju – głównie bydła rogatego, świń i owiec. Według spisu bydła, który dokonano 1 grudnia 1913 r., na 509 brodnickich gospodarstw naliczono 327, w których utrzymywano bydło (w 1913 – 271). W ten sposób naliczono 397 koni (353 rok później), 669 sztuk bydła rogatego (676), 15 owiec (2), 1225 świń (1519), 126 kur (133), 4434 sztuk drobiu (za rok 1913 brak danych), 109 uli (brak danych za 1913) i 6186 sztuk drzew owocowych. W tym czasie w Brodnicy odbywało się po osiem jarmarków – organizowano je w czwartki po 1 lutego, w maju, w październiku i w grudniu oraz 6 marca, 5 czerwca, 4 września i 6 listopada.

Władze miasta uskarżały się na zbyt małe zużywanie wody przez mieszkańców. Ta sytuacja mogła być wynikiem faktu korzystania z darmowej wody, tłoczonej ręcznie ze starych pomp. Po prostu więc starano się oszczędzać i nie płacić za wodę dostarczaną wodociągiem.

Edukacja i rzemiosło

W wyższej szkole dla dziewcząt wraz ze szkółką przygotowawczą dla chłopców uczęszczało – łącznie uczennic i uczniów – w 1911 r. 62 katolików i 97 ewangelików oraz 11 wyznania mojżeszowego. W roku 1912 uczyło się w tej szkole 66 katolików, 85 ewangelików i 11 żydów, a w roku 1913 – 76 katolików, 95 ewangelików i 16 żydów. Brodnicka szkoła ludowa obsadzona była 21 nauczycielami. W 1911 r. uczyło się tu łącznie 1128 uczniów, w 1912 – 1155, a w 1913 – 1158. Przeważała tu liczba dzieci z rodzin katolickich, choć nie brakowało dzieci z rodzin ewangelickich oraz wyznania mojżeszowego.

Na utrzymaniu rządu od 1 października 1908 r. była ponadto szkoła uzupełniająca. Składała się ona z trzech oddziałów, w których przez sześć godzin tygodniowo, prowadzonych od godz. 17 do 20 uczono po dwie godziny języka niemieckiego, rachunków i rysunków. W ten sposób kształcono 156 uczniów – 13 krawców, 5 szewców, 7 rymarzy, 8 malarzy, 6 drukarzy, 2 ogrodników, 16 stolarzy, 3 kołodziei, 3 kominiarzy, 7 golarzy, 14 ślusarzy, 5 kowali, 3 blacharzy, 24 piekarzy, 4 cukierników, 19 rzeźników i 16 posłańców. Szkolna biblioteka zawierała 63 pozycje.

Brodnicka straż ogniowa w 1912 r. ćwiczyła 15 razy, a rok później – 11 razy. W 1912 r. strażacy gasili jeden duży pożar w mieście i sześć małych. W roku 1913 ugaszono dwa pożary średnie, cztery małe, do których czasami wyjeżdżano poza miasto. W 1912 r. brodnicka straż liczyła 21 czynnych strażaków i 90 honorowych, a w 1913 – 24 i 93 honorowych.

CZYTAJ TAKŻE: Ulica Brodnicka w Warszawie. Dlaczego upamiętniono Brodnicę w stolicy?

Staraniem Towarzystwa Upiększania Miasta, mającego do dyspozycji pieniądze z budżetu miasta, w 1912 r. zasadzono aż 2500 olch, 3000 świerków w wieku od 3 do 5 lat, 70 brzóz, 60 jesionów i 35 innych drzew. Nasadzeń dokonywano przy ulicach miasta. Towarzystwo przytwierdziło do drzew 30 budek dla ptaków i sprawiło 30 cementowych ławek. Dla upiększenia miasta towarzystwo wydało wówczas 1300 marek.

W kwestii zasobów biblioteki miejskiej napisano, że zawierała ona w omawianym czasie, a więc przed wybuchem Wielkiej Wojny z lat 1914-1918 – 728 tomów dzieł po większej części hakatystycznych, więc antypolskich. Urządzano w niej mniejsze wystawy, koncerty lub wystawy. Wystawę tuberkuliczną zwiedziło aż 1200 osób, ale odbyła się również wystawa Dürerbundu, dwa koncerty ludowe z udziałem artystów z Berlina oraz dwa odczyty naukowe. W zamiarze utworzenia miejskiego muzeum w Brodnicy przed I wojną zaczęto już zbierać pierwsze eksponaty w postaci pucharów, kubków, książek czy fotografii, w pierwszych zbiorach miejskich znalazły się nawet sztandary. W poszukiwania i zbieranie wyposażenia muzeum włączyło się niemieckie Towarzystwo Młodzieży, na którego czele stał burmistrz Brodnicy.

W brodnickim magistracie dość skrupulatnie prowadzona była w owym czasie kronika miejska. Wpisywano w niej nie tylko przejawy życia handlowego, wykazując zainteresowanie handlem zbożem, paszami, nawozami sztucznymi, maszynami rolniczymi, towarami kolonialnymi, bławatem i żelazem, ale również zajmowano się tematami różnorodnych zmian, przesiedleń, odznaczeń urzędników i obywateli miasta, zajmujących nie tylko najbardziej eksponowane stanowiska. Nie zaniedbywano również wpisów o nacjonalistycznych uroczystościach państwowych i kościoła ewangelickiego.

Na podstawie: Słowo Pomorskie, 1927.02.24, R.7, nr 44.

(Radosław Stawski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%