Zamknij

Pociągi, nieszczęścia i fortuna: Sekrety dawnego Jabłonowa

14:55, 13.08.2014 Aktualizacja: 11:51, 13.07.2024
Skomentuj Fot. Archiwum: Zespół pałacowo-parkowy, który usytuowano na wzniesieniu, na lewym brzegu Lutryny, na zachód od centrum miasta, jest jedną z najokazalszych rezydencji XIX wieku na Pomorzu. Pałac powstał w roku 1853 na zamówienie Stanisława Narzymskiego. Budowniczy Karol Lorentz i twórca projektu Fryderyk Stüler (1800-1865) przy wznoszeniu obiektu korzystali ze stylu neogotyckich zamków angielskich. Pałac wzniesiono na planie nieregularnej podkowy. Od północy z dworem złączony jest zespół trzech p Fot. Archiwum: Zespół pałacowo-parkowy, który usytuowano na wzniesieniu, na lewym brzegu Lutryny, na zachód od centrum miasta, jest jedną z najokazalszych rezydencji XIX wieku na Pomorzu. Pałac powstał w roku 1853 na zamówienie Stanisława Narzymskiego. Budowniczy Karol Lorentz i twórca projektu Fryderyk Stüler (1800-1865) przy wznoszeniu obiektu korzystali ze stylu neogotyckich zamków angielskich. Pałac wzniesiono na planie nieregularnej podkowy. Od północy z dworem złączony jest zespół trzech p

Rozwój wsi Jabłonowo niezaprzeczalnie wiązał się z budową węzła kolejowego z licznymi torowiskami, które zbiegały się w tym rejonie. Wokół dworca zapanował spory ruch pasażerów, a wraz z nimi różne zdarzenia, które na przełomie XIX i XX wieku odnotowywała ówczesna prasa

Ukończenie linii kolejowej wraz z jej otwarciem należało z pewnością do najważniejszych wydarzeń w dziejach Jabłonowa w XIX stuleciu. W "Przyjacielu" datowanym na 28 października 1886 roku znajdujemy na ten temat taki zapis: "Kolej żelazna z Jabłonowa do Brodnicy już skończona i policyjnie zrewidowana. Dnia 1 listopada rb. [roku bieżącego] pocznie się na niej regularna jazda. Plan jazdy jest następujący: Z Jabłonowa do Brodnicy będą odchodziły 3 pociągi dziennie: o 9.18 rano, 2.18 po południu i 8.59 wieczorem. Do Brodnicy przyjeżdżają te pociągi o 10.14 rano, 3.14 po południu i 9.55 wieczorem. Z Brodnicy do Jabłonowa: o 7.50 rano, 12.10 w południe i 7.32 wieczorem, a stawają w Jabłonowie o 8.46 rano, 1.6 w południe i 8.28 wieczorem. Stacye są na tej kolei między Jabłonowem a Brodnicą 2, w Konojadach i w Najmowie. Wszystkie pociągi są towarowe i osobowe mają wozy 2, 3 i 4 klasy" ("Przyjaciel: Pismo dla ludu", Toruń, 28 października 1886, nr 43).

Wielkie dyszące parowozy, wjeżdżające na jabłonowskie perony, wielu wpędzały w niemy zachwyt. Na ich widok przerywano prace polowe i domowe, zwoływano domowników i sycąc swoje emocje, w podziwie odprowadzano wzrokiem tak długo, aż zniknęły z horyzontu.

Tymczasem tuż przy dworcu panował pasażerski ruch i rozgardiasz przerywany gwizdkami zawiadowców i hukiem parowozów. Ponad trzy miesiące od otwarcia linii kolejowej (1 listopada 1886 roku) odnotowano pierwszy wypadek na stacji w Jabłonowie. Donosił o tym "Przyjaciel: Pismo dla ludu" z 24 lutego 1887 roku (nr 16):

" W Jabłonowie przeszedł pociąg przez nogi jednego z robotników, który przechodząc w pośpiechu przez szyny, potknął się i upadł. W kilka godzin po tym strasznym wypadku musiano nieszczęśliwemu odjąć obie nogi".

CZYTAJ TAKŻE: Z dziejów Jabłonowa Pomorskiego

Mimo nieszczęśliwych zdarzeń i wypadków dostęp do pociągów rozwożących ludzi w szeroki świat był czymś wyjątkowym w tamtych czasach. Tak więc wiele osób korzystało z tego nowoczesnego wówczas środka transportu, by podtrzymywać kontakty towarzyskie lub załatwiać interesy. Jak się okazywało jednak, takie wyjazdy nie wszystkim wychodziły na dobre. Gazeta Toruńska (R. 24, nr 149) w środę 2 lipca 1890 roku w artykule pod tytułem "Napad i rabunek" donosiła:

"Zaprzeszłej nocy napadli lekarza dr. Smierzchalskiego z Jabłonowa, który był w odwiedzinach na Mokrem, jacyś rabusie na drodze do Torunia zabrali mu pieniądze mniej więcej 150 marek. Dr Smierzchalski jest podobno tak pobity, że musiano go umieścić w klinice".

Jabłonowo miastem

Rozwój kolei, dworca i stacji w XIX wieku w latach dwudziestych zaczął przynosić wymierne korzyści. W artykule pod tytułem "Jabłonowo miastem" Słowo Pomorskie z 8 sierpnia 1926 (nr 180) donosiło: "Reskryptem ministerjalnym zmieniono nazwę gminy Sadlinek na Jabłonowo, nadając gminie tej prawa miejskie. Nareszcie więc nie będzie wójta i rady gminnej, lecz będzie zarządzał burmistrz i Rada Miejska majątkiem nowego miasta Jabłonowa".

CZYTAJ TAKŻE: Był taki arystokratyczny ślub w Jabłonowie

Oprócz samorządowców, kolejarzy i pocztowców do ważnych person w Jabłonowie zaliczano również przedstawicieli banków. W 1930 roku w prasie został zamieszczony komunikat o podaniu do publicznej wiadomości terminu i porządku obrad walnego zgromadzenia członków Banku Ludowego w Jabłonowie za 1929 rok: "Walne Zgromadzenie członków Banku Ludowego Spółdz. z nieogr. odpow. w Jabłonowie, odbędzie się we wtorek, dnia 18-go lutego o godz. 10. przed poł. w Hotelu Dworcowym. Porządek obrad: 1) Zagajenie i wybór przewodn. 2) Sprawozdanie Zarządu i Rady Nadzorczej z czynności za rok 1929 3) Przyjęcie bilansu z rachunkiem zysków i strat i udzielenie Zarządowi i Radzie Nadzorczej pokwitowania 4) Podział zysku 5) Zmiana par. 23 i 50 Statutu Spółdzielni 6) Uchwała z art. 46 ust. 2 i 3 Ust. o Spółdzielniach 7) Wynagrodzenie Rady Nadzorczej 8) Wybór trzech członków Rady Nadzorczej 9) Wnioski bez uchwał., Jabłonowo, dnia 27 stycznia 1930, Bank Ludowy Spółdzielczy z nieogr. odpow. W Jabłonowie [podpisano] Rada Nadzorcza, Ks. Józef Czubek, prezes" ("Słowo Pomorskie", 29 stycznia 1930, nr 23).

Wypadek samochodowy i napad rabunkowy

W numerze gazety z maja 1931 roku znalazła się informacja o "Tragicznej śmierci komornika sądowego":

"W piątek wieczorem o godz. 7-ej wydarzyła się na szosie Jabłonowo - Bydgoszcz pod Konojadami katastrofa samochodowa. W pobliżu tej miejscowości nastąpiło zderzenie samochodu ciężarowego wydziału powiatowego w Brodnicy z samochodem osobowym, w którym znajdował się komornik sądu grodzkiego w Brodnicy p. Mueller. Skutki zdarzenia były katastrofalne: komornik Mueller poniósł śmierć na miejscu, zaś szofer samochodu ciężarowego Berger odniósł ciężkie obrażenia. Na miejsce zdarzenia przybyły niebawem władze śledcze. Dotychczas przyczyna zdarzenia nie jest znana" (Słowo Pomorskie, 10 maja 1931, nr 108).

CZYTAJ TAKŻE: Jak do Brodnicy dojechał pierwszy pociąg z Jabłonowa

Równie chętnie czytano i komentowano doniesienia z kroniki kryminalnej. W 1931 roku donoszono o napadzie rabunkowym na stację kolejową:

"Jabłonowo, 31.10 - Onegdaj wieczorem dwaj zamaskowani bandyci dokonali napadu rabunkowego na biuro zawiadowcy stacji kolejowej w Buku Pomorskim. Bandyci grożąc rewolwerem, pobili zawiadowcę do utraty przytomności, poczem rozbili szufladę w stole, z której zabrali gotówkę oraz blok blankietów biletowych. Rabusie zbiegli w niewiadomym kierunku. Napadu dokonano krótko po odejściu pociągu w kierunku Zawadzkiej Woli. Zawiadomiona o napadzie policja jabłonowska zarządziła pościg, który jednak nie dał wyniku. Do pobitego wezwano lekarza p. dr Abadnickiego z Jabłonowa" ("Słowo Pomorskie", 1 listopada 1931, nr 253).

Los pałacu i ziem księżnej Ogińskiej

Według doniesień Gazety Toruńskiej z roku 1881 w posiadaniu księżnej Ogińskiej z Jabłonowa był majątek - Czekanowo (415,06 ha) i dobra w Jabłonowie o areale 546,00 ha. Zamieszkiwała ona dumny pałac na wzgórzu, skąd rozciągał się piękny widok na całą okolicę. Od czasu do czasu mieszkańcy Jabłonowa mogli ją ujrzeć w trakcie przejażdżki pyszną karetą, którą dodajmy- wypożyczano na przyjazd biskupów w czasie wizytacji duszpasterskich. Na łamach prasy śledzono więc z uwagą wydarzenia z udziałem miejscowych ziemian. W roku 1907 wieloletnią dzierżawę Niemców przejęli Polacy: ("GT", 1907, R.43, nr 144) -

"Majątek Białobłoty pod Jabłonowem, należący do księżnej Ogińskiej zadzierżawił p. Leon Ossowski, były dziedzic Gorynia, i obejmuje go z dniem 1 lipca. W tym samym numerze dodano nieco informacji na temat ówczesnych zabaw: "Zapowiedziany wiec >Straży" w Góralach w niedzielę się nie odbył i to z powodu zabawy ludowej chóru kościelnego, połączonego z koncertem w Jabłonowie, na którą w ostatniej chwili dopiero władza udzieliła pozwolenia. Owa zabawa ludowa, pierwsza od wielu lat, wypadła bardzo pięknie. Amatorzy dobrze się ze swego zadania wywiązali. Uczestniczyły w zabawie także księżna Ogińska oraz panie Działowska i Mieczkowska i wszyscy księża miejscowi".

CZYTAJ TAKŻE: Czy twoja wieś kryje takie skarby? Zaskakujące odkrycie archeologiczne pod Brodnicą!

W "Kurierze Bydgoskim" z 12 września 1933 roku znajdujemy takie oto doniesienie: "Zamek ks. Ogińskiej siedzibą sióstr Dobrego Pasterza. Majątek ziemski Jabłonowo na Pomorzu, który przed wojną należał do śp. ks. Ogińskiej, po jej zgonie uległ parcelacji.

Resztówkę 300-morgową wraz z pałacem księżnej, złożonym z około 50 pokojów, nabyło obecnie zgromadzenie sióstr Dobrego Pasterza, które zamieniając Jabłonowo na swoja siedzibę główną, urządzają w pałacu zakład dla dziewcząt upadłych i szkołę gospodarczą.

Siostry Dobrego Pasterza nabyły po wojnie na Pomorzu kilka większych realności, jak Pniewite, Topólno, Dębowąłąkę i na Mokrem pod Toruniem.W Dębowejłące urządzono zakład dla nowicjuszek zgromadzenia" ("Kurier Bydgoski", 12 września 1933, nr 209).

W myśl starego przysłowia życie człowieka, również ziemianina, bywa więc najpierw pogonią za tym, by być pięknym, potem bogatym, a na końcu już tylko zdrowym, bogactwa i zaszczyty przemijają bowiem niczym chmurki na pogodnym niebie.

Na podstawie:

Przyjaciel: Pismo dla ludu 1886, nr 43 (28.10.1886); 1887, nr 16(24.02.1887). Gazeta Toruńska, 1890, R.24, nr 149; 1907, R.43, nr 144. Słowo Pomorskie, 29.01.1930, nr 23; 8.08. 1926, nr 180; 16.03.1928 roku R.8, nr 63; 10.05.1931, nr 108; 1.11.1931, nr 253; Kurier Bydgoski, 12.09.1933, nr 209.

(Radosław Stawski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%