We wsi Adamowo pasjonaci historii wykopali złotą monetę z czasów rzymskich! Nie jest to jednak pierwszy przypadek, gdy w szeroko rozumianych okolicach Brodnicy znajdowany jest unikatowy egzemplarz mennictwa rzymskiego. O odkryciu i rzymskich śladach w naszym regionie pisze doktor archeolog Jadwiga Lewandowska
Niesamowitego odkrycia dokonano na terenie wsi Adamowo, 24 marca bieżącego roku. Poszukiwania prowadziło Stowarzyszenie Eksploracyjno-Historyczne Ziemi Michałowskiej ,,CULTURA”. Moneta zalegała na głębokości kilkunastu centymetrów. Był to złoty aureus, z wizerunkiem cezara Hostyliana, młodszego syna Decjusza Trajana (251 n.e.). Szczęście przytrafiło się Marcinowi Otolskiemu.
Poza monetą udało się odnaleźć kilkadziesiąt fibul lub ich fragmentów. Ponadto, dzwonki, fragmenty bransolet i innej biżuterii, a także kilkadziesiąt fragmentów ceramiki.
- Nasze stowarzyszenie istnieje 9 lat - powstało w 2015 roku – informuje prezes Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego Ziemi Michałowskiej ,,CULTURA” Łukasz Wysocki. - Działamy głównie na terenie powiatu Brodnickiego, choć zdarzały się nam akcje w Wąbrzeźnie, Starorypinie czy Lubawie. Obecnie stowarzyszenie zrzesza 29 członków. Wcześniej, zdarzały się pojedyncze luźne znaleziska, takie jak fibula, czy inna końcówka pasa. Nigdy wcześniej nie udało się nam dokonać tak spektakularnego i zaskakującego odkrycia.
Fot. Stowarzyszenie EZHMC: Niesamowitego odkrycia dokonano na terenie wsi Adamowo, 24 marca bieżącego roku.
- Najistotniejsze dla mnie jako pensjonaty jest to, że udało się uratować od zapomnienia to bardzo ciekawe znalezisko w postaci Aureusa młodego Hostyliana – informuje odkrywca Marcin Otolski z Wawrowic. - Na co dzień zajmuję się prowadzeniem wraz ze wspólnikiem mikroprzedsiębiorstwa (MASZYNOX). Detektoryzmem zajmuję się od kilkunastu lat, a od ośmiu staram się czynnie wspierać stowarzyszenie EZHMC, w którym pełnię funkcję członka zarządu. Zajmuję się również falerystyką głównie okresu przed i międzywojennego jak i PSZ na zachodzie, a ostatnio również PRL. Niektóre z moich walorów można było oglądać między innymi na wystawie w brodnickim muzeum. Wspólnie z pozostałymi członkami organizujemy również wystawy, prelekcje o charakterze patriotyczno- historycznym. Szukając ciekawego sposobu na spędzenie wolnego czasu rozpocząłem właśnie przygodę z wykrywaczem. Po upływie już tylu lat zajmowania się tym hobby nigdy bym nie przypuszczał jak wiele pozytywnych wrażeń, znajomości, wiedzy przyniesie poszukiwanie śladów minionych epok.
Wszystkie znalezione przedmioty zostały przekazane Wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków w Toruniu Samborowi Gawińskiemu, który doceniając pracę poszukiwaczy oraz ich unikatowe znalezisko podziękował im za profesjonalne podejście do odkrytych artefaktów i oficjalnie przekazał je brodnickiemu muzeum.
Zjawiskiem relatywnie nowym w archeologii, w badaniu przeszłości, także w okolicach Brodnicy, jest poszukiwanie i odnajdywanie zabytków z wykorzystaniem wykrywaczy metali. Część z nich to zabytki archeologiczne. Współpraca różnych środowisk, w tym poszukiwaczy i archeologów może przynieść duży przyrost źródeł do poznania przeszłości, również osadnictwa z okresu wpływów rzymskich w regionie Brodnicy. Niemniej nie tylko jako archeologa, ale także jako muzealnika dziwi mnie, że potencjalnie znajdowane przy okazji poszukiwań (tak legalnych, jak i nie legalnych) zabytki archeologiczne tylko incydentalnie trafiają do muzeów. Postawić można zatem tezę, pozostającą oczywiście w sferze przypuszczeń, iż dochodzić może do odnajdywania, a również niszczenia stanowisk archeologicznych przez nieuczciwych poszukiwaczy.
Jednocześnie kieruję słowa uznania do detektorystów, z którymi mam przyjemność współpracować od wielu lat, czego dowodem jest także postawa odkrywców z okolic Adamowa, doceniona także przez środowisko konserwatorskie.
Tu kolejny raz ziemia odsłoniła przed nami swoje skarby – prawdopodobnie cmentarzysko z pierwszych wieków naszej ery. Okazuję się bowiem, że ślady minionych epok towarzyszą nam niezmiennie, w tym przypadku skupiając uwagę odkrywców, a także mam nadzieję w niedalekiej przyszłości także interdyscyplinarnego zespołu badawczego. Bowiem tylko dalsze, systematyczne badania mogą wnieść prawdziwą wiedze o przeszłości tego stanowiska, a także regionu. W ostatnich latach następuje modyfikacja terminu „zabytek archeologiczny” na „dziedzictwo archeologiczne” co ilustruje głębsze przemiany. Nacisk zostaje tu położony nie na ochronę i znaczenie wyizolowanych zabytków, lecz na całość dziedzictwa archeologicznego, wraz z otaczającymi je krajobrazami. I na to Państwa uczulam. Mówiąc o dziedzictwie archeologicznym pragnę podkreślić, że jest to zasób ograniczony, nieodnawialny oraz narażony na zniszczenie w wyniku działania zarówno naturalnych czynników zewnętrznych, jak i czynników kulturowych, w tym także nadmiernej i niekontrolowanej eksploatacji oraz „konsumpcji” dziedzictwa – także przez „niedzielnych poszukiwaczy”.
Historia odkryć przedmiotów i stanowisk z okresu rzymskiego sięga w okolicach Brodnicy XIX wieku. Związane jest to również z rozwojem rolnictwa, przemysłu i infrastruktury. Znaleziska dokonywane były przede wszystkim dzięki głębokiej orce. W drugiej połowie XIX wieku zyskała na znaczeniu uprawa ziemniaków (wiele monet znalezionych zostało właśnie podczas kopania ziemniaków) oraz wydobywanie torfu.
Fot. Jadwiga Lewandowska: Wcześniejsze odkrycia artefaktów z okresu rzymskiego w okolicy Brodnicy
W samej Drwęcy, w okolicach Brodnicy znaleziono trzy monety Antonina Piusa oraz jedną Karakali. W pobliskich Brudzawach w 1893 i 1895 odkryto monety rzymskie, w tym denar Marka Aureliusza oraz Hadriana. Denar Marka Aureliusza znaleziono także w Góralach. W Kruszynach w 1868 roku przypadkowo odkopano grób popielnicowy z okresu rzymskiego. Warto wspomnieć także odkrycie przypadkowe cmentarzyska z okresu wpływów rzymskich w Jajkowie w 1888 roku, na prawym brzegu Drwęcy, gdzie znaleziono fibule, w tym jedną srebrną i monety rzymskie.
W Zgniłobłotach w 1900 i 1902 odkryto srebrny denar Marka Aureliusza oraz cesarzowej Faustyny II. W Lembargu w 1937 roku, przy Lutrynie natrafiono na ślady z pierwszych wieków naszej ery, poprzez odkrycie prawdopodobnego grobu/grobów oraz artefaktów datowanych na okres wpływów rzymskich, w tym grzebienia kościanego, naczyń ceramicznych. Interesujące jest odkrycie z Brodnicy-Michałowa grobu popielnicowego, a w nim noża, szczypiec, zapinki i grotu oszczepu. Zespół ten datowany jest na okres wpływów rzymskich.
W Wielkim Głęboczku zarejestrowano grób szkieletowy z pierwszych wieków naszej ery, kobiety, zdeponowanej wraz z dwoma bransoletami, zapinką z brązu oraz dwoma naczyniami.
Z ramienia Muzeum w Brodnicy, w 1975 roku Marek Głazik badał cmentarzysko z późnego okresu wpływów rzymskich w Jeziorkach, gm. Osiek. Po tych badaniach pozostały jedynie naczynia ceramiczne, dwa przęśliki, dwa paciorki szklane i stopione szkło.
Zdecydowanie należy wrócić do badań przeszłości okolic Brodnicy. Kilka lat temu napisałam projekt badawczy dotyczący rozpoznania skupisk stanowisk archeologicznych w najbliższej okolicy Brodnicy (m.in. Łapinóż, Łapinóżek, Jeziorki) o ogromnym potencjale naukowym i poznawczym dotychczas w marginalnym stopniu rozpoznane archeologicznie. Niestety nie doczekał się on dotychczas realizacji.
W okolicach Brodnicy od roku 1975 nie są prowadzone regularne poszukiwania dotyczące okresu wpływów rzymskich. A według mojej wiedzy, a także ostatnich odkryć potencjał jest olbrzymi. Wskazać można kilka ważnych punktów, też na prawdopodobnych szlakach handlowych, gdzie wiemy o licznych stanowiskach archeologicznych z pierwszych wieków naszej ery. Kultury z okresu wpływów rzymskich, ze swoimi artefaktami, obrzędami, historią fascynują od zawsze i wciąż skrywają wiele tajemnic.
Dla przykładu w związku z niewystarczającym stanem badań nad osadnictwem kultury wielbarskiej na pobliskiej ziemi dobrzyńskiej, a także potrzebą inwentaryzacji i weryfikacji archiwalnych stanowisk z okresu wpływów rzymskich - jak chociażby w Sadłowie (gdzie podczas prac wykopaliskowych w 2012-2013 roku odkryliśmy kilkadziesiąt grobów, z bardzo bogatym wyposażeniem, w tym w artefakty ze złota i srebra), pod kierownictwem autorki tych słów, rozpoczęliśmy w 2011 roku projekt badawczy pt. Badania archeologiczno – weryfikacyjne osadnictwa kultury wielbarskiej na ziemi dobrzyńskiej (Etap I-powiat rypiński). To zamierzenie badawcze, trwające do dnia dzisiejszego, ma na celu weryfikację osadnictwa kultury wielbarskiej, rozpoznanego dotychczas tylko w wyniku badań powierzchniowych w ramach „Archeologicznego Zdjęcia Polski”, badań ratowniczych, czy znalezisk „luźnych”, następnie objęcie zweryfikowanych stanowisk odpowiednią ochroną konserwatorską, a także w dalszej kolejności monograficzne opracowanie osadnictwa kultury wielbarskiej na tym terenie. Podobny projekt można byłoby zrealizować dla okolic Brodnicy. Wymaga to przede wszystkim chęci, poza tym zaplecza ekonomicznego i kadrowego.
Odkrycia ostatnich miesięcy, lat wskazują że region brodnicki w pierwszych wiekach naszej ery brał udział w wymianie dóbr i idei w obszarze środkowoeuropejskiego Barbaricum, czyli świata którego był częścią. Wśród materiałów wydzielić można zabytki – w tym monety, biżuterie, które są uznawane za świadectwa rozbudowanych relacji międzyplemiennych miejscowej ludności, stanowią przy tym przyczynek do rekonstrukcji kontaktów ponadregionalnych w okresie rzymskim. Warto tu także odnieść się do problematyki tzw. bursztynowego szlaku, przebiegającego przez tereny obecnej Polski, w tym okolic Brodnicy.
Odkrycia w Adamowie wiążą się pośrednio z kwestią importu kruszcu, który napływał na ziemie Barbaricum przede wszystkim w formie rzymskiej monety. W trakcie realizacji projektu Badania archeologiczno-weryfikacyjne osadnictwa kultury wielbarskiej na ziemi dobrzyńskiej (Etap I – powiat rypiński) baza źródłowa znalezisk numizmatycznych dla regionu ziemi dobrzyńskiej została znacząco uzupełniona. Nowe materiały świadczą o większym niż dotąd sądzono napływie pieniądza rzymskiego na ziemie międzyrzecza Wisły, Drwęcy i Skrwy. Podobne badania należałoby zrobić dla regionu brodnickiego. Mając na uwadze tak spektakularne odkrycie złotej monety, a przede wszystkim ślady życia i śmierci z pierwszych wieków naszej ery, które należy rozpoznać, opisać i ochronić przed zapomnieniem.
Złota, doskonale zachowana moneta z wizerunkiem Hostyliana - Gaius Valens Hostilianus Messius Quintus- zmarłego w 251 roku naszej ery rozbudza fantazje o świcie starożytnym. Kim był Hostylian? Przede wszystkim chłopakiem z dobrego domu, młodszym synem Decjusza Trajana, bratem Herenniusza. Monety Hostyliana występują rzadko, ze względu na krótki okres panowania młodego władcy. W 250 roku n.e. mianowany został przez ojca, podobnie jak brat, cezarem. Herenniusz, jeszcze w tym samym roku został podniesiony do godności augusta, Hostylian, prawdopodobnie z powodu młodego wieku, pozostał cezarem. Hostylian zmarł przedwcześnie w czasie epidemii, prawdopodobnie na dżumę. Teksty źródłowe z tego okresu wspominają o współistniejących z pandemiami wojnach i głodzie jako przyczynach chorób, dużej umieralności, która dotykała także najlepiej urodzonych.
Podsumowując te rozważania, należy zatem stwierdzić, że aureus z Adamowa opuścił tereny Cesarstwa najprawdopodobniej w drugiej połowie III wieku. Czas obiegu, lub też — mówiąc dokładniej — czas tezauryzowania aureusów był bardzo długi. Złote monety, które dotarły do Barbaricum podczas kryzysu III wieku, odzwierciedlają różne formy kontaktów politycznych. W czasie kryzysu ekonomicznego i intensywnych walk przeciw Barbarzyńcom handel odgrywał coraz mniejszą rolę. Powody napływu monet złotych w tym czasie mogły być zatem głównie polityczne: Mogły to być roczne wypłaty, tzw. annua munera, jednorazowe daniny, wypłaty żołdu dla barbarzyńskich oddziałów pomocniczych. Dodajmy jeszcze, że około 80 procent wszystkich aureusów znajdowanych w Polsce ma wybite otwory (okrągłe, kwaratowe). To wskazuje, że tych monet powszechnie używano jako zawieszek. Można sądzić, że monety były noszone jako symbole przynależności do elit określanych w źródłach rzymskich jako principes czy też reguli, a w przypadku kobiet także przez germańskie wieszczki. Portret cesarza bądź przedstawicieli jego rodziny, reprezentujących potężne Imperium, mógł mieć dla właścicieli tych aureusów wyjątkowe znaczenie, podnosząc ich status społeczny.
Złoto zawsze cieszy oko. Nie jest to jednak pierwszy przypadek, gdy na obszarach Barbaricum znajdowany jest unikatowy egzemplarz mennictwa rzymskiego. Z pobliskiego Rypina pochodzi znalezisko złotej monety rzymskiej – przewierconego aureusa Herennia Etruscilla z lat 248–251.
Pytanie co dalej stanie się z aureusem z Adamowa, z innymi zabytkami (równie ważnymi jak złota moneta), ze stanowiskiem, czy staną się obiektem właściwej uwagi? Jak mawiali starożytni Voluntario nihil difficile.
dr Jadwiga Lewandowska
archeolog, antropolog kulturowy, kustosz dyplomowany muzealnictwa
e-mail: [email protected]
Odessaforum.Biz.ua14:11, 22.07.2024
0 0
Great blog here! Additionally your website quite a
bit up very fast! What host are you the usage of?
Can I am getting your affiliate link to your host? I wish my website loaded upp as fast as yours lol https://odessaforum.biz.ua/ 14:11, 22.07.2024