Najpierw odkryto skarb złożony ze srebrnych monet i innych wyrobów z tego kruszcu z X wieku. Potem okazało się, że nieco dalej było wczesnośredniowieczne grodzisko. W niedzielę tuż obok na pole po ściętej kukurydzy wyruszyli poszukiwacze skarbów uzbrojeni w detektory i szpadle
Na miejsce z Brodnicy pojechałem rowerem, bo do Osieka właśnie zbudowano trasę pieszo-rowerową. Jeszcze nie jest skończona, ale praktycznie w całości przejezdna. Tam, gdzie nie ma jeszcze asfaltu, jest utwardzona podbudowa. Do połączenia z szerokim chodnikiem w Osieku pozostało raptem sto metrów. W Osieku przed budynkiem urzędu gminy skręcam w prawo - na Wrzeszewo. Po prawej szkoła i boiska sportowe. Po trzystu metrach jestem na miejscu.
Kilkanaście samochodów stoi na polu, jest wóz policyjny, rozstawiony namiot. Na polu po ściętej kukurydzy grupa ludzi, w większości mężczyźni. To głównie członkowie Stowarzyszenia Brodnicka Grupa Eksploracyjno-Poszukiwawcza oraz Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego Ziemi Michałowskiej „Cultura".
Tacy poszukiwacze staroci w ziemi, zaopatrzeni w wykrywacze metalu, szpadle, nadajniki i inny sprzęt, którzy czasem znajdują prawdziwe skarby. Teraz będą szukać właśnie tu, na tym polu po kukurydzy. Jest też siła bardzo fachowa, dr Jadwiga Lewandowska, archeolożka, dla znajomych - Jagoda.
Przybył też Paweł Chudy, wójt gminy Osiek, żywo zainteresowany badaniami przeszłości. Wie, że tu było wczesnośredniowieczne grodzisko, że warto coś z tym zrobić, kto wie, może na miarę Biskupina.
[ZT]26162321[/ZT]
- Mamy wizję i pomysły na zagospodarowanie tego terenu, jednak nie chcę jeszcze zdradzać szczegółów - mówi wójt. - Właściciel gruntu zadeklarował nieodpłatne przekazanie terenu na rzecz naszej gminy. Mówimy przede wszystkim o przydrożnym, zaniedbanym stawie i pobliskim grodzisku. Chcemy stworzyć przestrzeń do wypoczynku i rekreacji, z zachowaniem historycznego charakteru tego miejsca. Myślę, że nasz „szaniec" mógłby stać się atrakcją dla naszych mieszkańców oraz użytkowników budowanej właśnie z Brodnicy do Osieka trasy pieszo-rowerowej.
Grupa miłośników historii rozpoczyna przeszukiwanie pola. Gdzieniegdzie jeszcze można zobaczyć kolby kukurydzy. Takie zwykłe pole, a obok szosa. Nic specjalnego. Jagoda, czyli pani archeolog, prowadzi mnie w stronę starych drzew - ni to las, ni to park. Wchodzimy. Po dwudziestu metrach nagle teren z lewej się zapada, trzeba uważać, by nie spaść. To przynajmniej ze 20 metrów w dół niemalże w pionie, a na dole strumień. Z drugiej strony także ogromna skarpa.
To niespotykany w okolicach wąwóz, jak w górach. Po kolejnych kilkudziesięciu metrach po prawej stronie wyłania się ogromne drzewo z dziuplą. Oczom ukazuje się także ogromna polana, a za nią ogromny nasyp. To właśnie jest grodzisko.
- Tam, jeszcze kilkanaście lat temu, urządzane były zabawy taneczne - dowiedzieliśmy się potem we wsi.
- Dziś to miejsce zapomniane - tłumaczy dr Lewandowska. - Choć wyróżnia się w terenie, jest praktycznie niewidoczny z drogi, ponieważ zasłaniają go drzewa i krzaki.
[ZT]26291917[/ZT]
Grodzisko w Osieku wpisane jest do rejestru zabytków. W roku 1995 prowadziła tu badania ekipa archeologów pod kierunkiem dr. Kazimierza Grążawskiego. Znaleźli tu tyle ciekawych rzeczy, że orzekli, że właśnie tu było średniowieczne grodzisko z XII wieku. Gród funkcjonował wraz z osadą zlokalizowaną na północ od niego, ale sama osada nigdy nie była badana wykopaliskowo. I to właśnie tu dzisiaj pojawili się poszukiwacze.
Metr po metrze po byłej osadzie
Przybyli poszukiwacze szli w odstępach z detektorami w dłoniach, plecakami, woreczkami i przewieszonymi saperkami. Gdy tylko wykrywacz wydał dźwięk, trzeba było stanąć i wykopać dziurę, sprawdzając, co też spowodowało jego uruchomienie.
Zdarzały się stare puszki, był także fragment starej podkowy, ale trafiły się także prawdziwe zabytki, również średniowieczne (o tym później). W takim wypadku poszukiwacz zostawiał taki artefakt na miejscu i wbijał przy nim pomarańczową chorągiewkę. Tak, by łatwiej do niego było trafić pani archeolog, która później skrupulatnie oznaczała na mapie miejsce i opisywała je w specjalnym protokole.
Wróćmy do przeszłości.
- Prace archeologiczne prowadzone w okresie międzywojennym, jak i po II wojnie światowej ograniczały się do penetracji powierzchniowych. Pierwsze badania powierzchniowe, głównie na przylegającej do dawnego grodu osadzie, prowadzone były przez Państwowe Muzeum Archeologiczne w Warszawie w 1936 roku - opowiada moja przewodniczka.
Okazuje się, że niewielkie badania prowadzono tu w roku 1956 i 1980, a obiekt znalazł się na kartach „Mapy grodzisk w Polsce" z roku 1964. W 1990 roku pierwsze prawdziwe wykopaliska w samym grodzisku prowadził Instytut Archeologii UMK w Toruniu. Powstał wykop o wymiarach 2x2 m, gdzie znaleziono ślady dawnego osadnictwa sięgające około 3 m w głąb ziemi.
Ale prace o większym zakresie prowadzono dopiero w 1995 roku pod kierunkiem wspomnianego dr. Kazimierza Grążawskiego, wtedy zatrudnionego w Muzeum w Brodnicy. Badania prowadzono w obrębie dwóch wykopów o wymiarach 4x7 m każdy. Tam również na głębokości do 3 metrów zaobserwowano warstwy osadnicze i liczne zabytki archeologiczne, głównie fragmenty naczyń ceramicznych. Dokładnie 3168 ułamków wykonanych w technice całkowitego obtaczania na kole garncarskim, prawie wszystkie z bogatym ornamentem. Na dnach naczyń było kilka typów znaków garncarskich. Było też sporo zwierzęcych kości, na podstawie których archeozoolog D. Makowiecki stwierdził, że w diecie mieszkańców zdecydowanie więcej (85 proc.) było mięsa ze zwierząt hodowlanych, niż upolowanych.
Co jeszcze znalazła ekspedycja dr. Grążawskiego? Łyżkę z poroża, 2 półwytwory z poroża -prawdopodobne rękojeści noży, 3 fragmenty grzebieni kościanych, osełkę z łupku, zdobiony w jodełkę przęślik, fragment rylca z żelaza, haczyk na ryby, nożyk i inne przedmioty z żelaza - wszystko datowane na XII wiek. Zabytki te są w posiadaniu Muzeum w Brodnicy.
[ZT]25707807[/ZT]
Odkryto też ewidentne ślady pożaru i bardzo prawdopodobne jest celowe spalenie grodu wraz z osadą podczas - na przykład - najazdu wroga.
Całą wiedzę o tym grodzie i osadzie naukowcy mają tylko z tych badań archeologicznych. Pierwsze dane w źródłach pisanych o Osieku znane są dopiero z 15 listopada 1303 roku, kiedy to książę Leszek Ziemomysłowic w akcie zastawu ziemi michałowskiej Krzyżakom obiecał dodać jeszcze dobra w Osieku (bona in Ozzek).
- Osiek, jak i jego najbliższa okolica wymaga dalszego rozpoznania - przekonuje dr Jadwiga Lewandowska. - Posiada bowiem niezwykły potencjał archeologiczny. Dla przykładu w pobliskich Kretkach w 1900 roku wykopano podczas chowania kartofli w kopce skarb ukryty w naczyniu ceramicznym. Zawierał on srebrne monety Liutolfa - biskupa augsburskiego w latach 987-996, także cesarza Ottona i Adelajdy oraz kilka lub kilkanaście srebrnych ozdób - zausznice, w tym jedną wyjątkową zausznicę z krzyżem (enkolpionem).
Szukając tylko powierzchniowo, członkowie stowarzyszeń eksploracyjnych na polu kukurydzy znaleźli różne zabytki z różnych okresów. Ale - co ciekawe - nawet tak blisko powierzchni odkryli już artefakty z wczesnego średniowiecza.
Były to fragmenty naczyń ceramicznych, a nawet "zawieszka dzwoneczkowata z brązu", jak to fachowo określiła archeolożka. Znajdując ciekawe znalezisko, zaznaczali tylko miejsce małą chorągiewką, żeby potem wydobyć to wraz z panią archeolog.
[ZT]26108248[/ZT]
- Nie wiemy, jakie skarby skrywa jeszcze „szaniec" - kontynuuje dr Jadwiga Lewandowska. - Podczas badań archeologicznych w 1990 i 1995 roku zarejestrowano tam nawarstwienia kulturowe o miąższości około 3 m. Od ostatnich badań grodziska w Osieku minęło już 25 lat. Osada podgrodowa nie była nigdy poddana weryfikacji wykopaliskowej. Zdecydowanie należy lepiej rozpoznać ten wczesnośredniowieczny kompleks osadniczy wykorzystując najnowsze metody stosowane w archeologii XXI wieku. Żywię nadzieję, że przy dalszej współpracy z Wójtem Gminy Osiek i innymi podmiotami ten zapomniany wczesnośredniowieczny kompleks osadniczy zostanie wyrwany z mroków przeszłości. Wszystkim serdecznie dziękuję za przemiłą, owocną współpracę i profesjonalizm! Szczególne podziękowania należą się gospodarzowi Gminy Osiek – panu Pawłowi Chudemu, za dostrzeżenie potrzeby odkrywania przeszłości tej gminy - kończy dr Lewandowska.
gość17:20, 16.07.2023
2 0
może będzie drugi biskupin 17:20, 16.07.2023