Zamknij

Brodnica. Co piją brodniccy radni? Petycja od mieszkańca

07:00, 19.11.2024 Janusz Kowalski
Skomentuj Październikowa sesja Rady Miejskiej /fot. Urząd Miejski w Brodnicy/ Październikowa sesja Rady Miejskiej /fot. Urząd Miejski w Brodnicy/

Mieszkaniec Brodnicy skierował do rady miejskiej petycję, w której zarzuca władzom lokalnym, że... piją akurat nie to, co powinni. Jak dotąd apel mieszkańca nie przyniósł realnych efektów

W petycji mieszkaniec zwraca uwagę, że od lat podczas wszelkich festynów czy publicznych wydarzeń promowana jest brodnicka „kranówka”, czyli picie wody na terenie miasta prosto z kranu. Jak wielokrotnie publicznie podkreślało kierownictwo Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, woda dostarczana do naszych mieszkań pobierana jest z głębinowych ujęć i jej jakość nie odbiega od wielu wód butelkowanych dostępnych w sklepach, a od niektórych jest nawet lepsza. Na wydarzeniach w mieście – ostatnio np. podczas wrześniowych targów pracy w CKZiU, albo wcześniejszym Jarmarku Anny Wazówny – można było napić się brodnickiej wody gazowanej i niegazowanej, na stoisku opatrzonym specjalnym logo i hasłem promocyjnym: „Brodniczanka – naturalna woda z głębi ziemi”. Chętnych do picia nie brakowało (od autora: sam piłem gazowaną i bardzo mi smakowała).

Stoisko z "Brodniczanką" podczas Jarmarku Anny Wazówny /fot. MPWiK w Brodnicy/

 

Problem w tym – jak zauważa mieszkaniec - że na tym promocja „Brodniczanki” się kończy, bo już na wszelkich spotkaniach organizowanych przez brodnicki samorząd lub jednostki mu podległe nikt „Brodniczanki” nie pije, a na sesjach obok radnych stoją butelki z wodą importowaną. Mieszkaniec zatem dziwi się, że skoro władze namawiają innych do picia brodnickiej „kranówki”, która jest taka dobra, to czemu sami jej nie piją? Może choćby na sesjach właśnie ona powinna być obecna na stołach. W ostateczności – gdyby jednak „Brodniczanki” pić jednak nie chcieli, to lepiej już skorzystać z „Krystynki” z Ciechocinka, co byłoby przynajmniej promocją dla naszego regionu i naszych producentów.

Petycja wpłynęła w sierpniu, we wrześniu Rada Miejska skierowała ją do burmistrza oraz kierowników podległych mu jednostek budżetowych, jako osób władnych do jej rozważenia i wprowadzenia ewentualnych zmian. To burmistrz bowiem decyduje co się pije w budynku urzędu i na sesjach. Na razie na ostatnim posiedzeniu Rady Miejskiej na stołach nadal królowała woda mineralna z importu.

(Janusz Kowalski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%