Zamknij

W czasie lata i żniw kawa zbożowa najlepiej gasiła pragnienie. Dawniej prażono ją w specjalnej palarce do kawy

11:11, 20.07.2021 Aktualizacja: 16:30, 10.08.2023
Skomentuj Fot. Radosław Stawski Fot. Radosław Stawski

Wyglądem przypomina patelnię, ale nią nie jest. Smakosze kawy powinni pamiętać o tym, iż wiek temu gospodynie domowe same musiały zajmować się prażeniem ziaren jęczmienia, a następnie ich mieleniem. Widoczna na zdjęciu palarka do kawy najciężej pracowała podczas żniw. Dziś tego eksponatu nie powstydziłoby się chyba żadne muzeum.

Choć obecnie młynki do kawy stały się ulubionym kolekcjonerskim obiektem kawoszy, to urządzenia używane do jej palenia i prażenia odchodzą w zapomnienie.

CZYTAJ TAKŻE: Brodnicki dworzec wpisany na listę do modernizacji. Kampania wyborcza?

Widoczne na zdjęciu urządzenie to tak zwany roster, czyli palarka. Kiedyś chętnie wykorzystywano ją w gospodarstwach domowych, bo decydowała o końcowym sukcesie w procesie uszlachetniania kawy. Ewolucja tego typu urządzeń szła więc w parze ze sprzętami do mielenia i późniejszego parzenia. Dawno temu surowe ziarno kawy poddawano fermentacji, a następnie długiemu procesowi prażenia. Tak przygotowane ziarno gotowano w całości, nierozdrobnione, a następnie spożywano przefiltrowany napar. Pełne walory naparu uzyskać było można jedynie po umiejętnym sposobie prażenia oraz późniejszego mielenia. W obydwu tych etapach znaczącą rolę odgrywa temperatura.

Na początku do prażenia wykorzystywano zwykłą patelnię

Do prażenia małych ilości kawy sposobem domowym początkowo wykorzystywano zwykłą patelnię i mieszano ziarna łyżką. Nierzadko powodowało to jednak niepotrzebne rozsypywanie ziaren. Konieczne stało się więc skonstruowanie urządzenia o zamkniętej konstrukcji. Pierwsze były żelazne skrzynki lub puszki posiadające jedynie długi uchwyt. Po zamknięciu umieszczano je w palenisku i tylko od czasu do czasu odwracano i potrząsano zawartością. Później zastąpiono je palarkami.

CZYTAJ TAKŻE: Brodnicki Park Krajobrazowy - raj dla aktywnych miłośników przyrody

- Palarka do kawy to blaszane naczynie wielkością i podobieństwem przypominające patelnię z pokrywą, jednak tutaj pokrywa była stałym elementem z odsuwaną zasuwką do wsypywania ziarna – wyjaśniała 102-letnia Józefina Szramka z Ładnówka koło Cichego. - W środku pokrywy zamocowana była korbka połączoną osią z dwuskrzydłowym mieszadłem. Po wsypaniu ziarna i zamknięciu zasuwki naczynie to stawiało się na płycie kuchennej jak inne garnki, z tym że tu ogień był mocno ograniczony, właściwie żarzyły się tylko węgle drzewne. Tak rozpoczynało się palenie kawy.

[ZT]27314719[/ZT]

Praca ta należała do łatwych - najczęściej większe dzieci lub ktoś starszy wolno kręcił korbką, wprawiając w ruch mieszadełko przewracające ziarna jęczmienia, by równo się zrumieniły. Od czasu do czasu odsuwano zasuwkę, by sprawdzić kolor ziaren. Kiedy przybrały ciemnobrunatną barwę, kawa była upalona. Gdy z palarki wysypywano ją do garnka - zapach wypełniał całą kuchnię. Kolejną czynnością było mielenie upalonych ziaren na kawę. Do tego celu służył rzecz jasna młynek. Po tej czynności kawa zbożowa była gotowa. Czasem dodawano do niej cykorii kupowanej w sklepach.

Palenie kawy odbywało się zwykle raz w tygodniu. Zaparzona kawa w odpowiednim dzbanku stała na stole podczas posiłków. Czasami zabielana była mlekiem. W piątki i w poście używano zwykle kawy czarnej.

[ZT]27309503[/ZT]

W czasie żniw, odpowiedniej wielkości kanka z kawą stała w zacienionym miejscu, najczęściej w sztydze świeżo skoszonego żyta, obok kubek i kto miał chęć, pił. Tutaj kawa była czarna, bo łatwiej zaspokajała pragnienie.

(Radosław Stawski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%