Zamknij

Ciemne strony "wyzwolenia" Brodnicy: Co naprawdę działo się w styczniu 1945?

15:04, 13.07.2021 Aktualizacja: 10:35, 23.01.2025
Skomentuj Powojenny numer gazety 'Głos Brodnicki' z 8 kwietnia 1945 roku wraz z informacją o uruchomieniu brodnickiej poczty (w lewym górnym rogu widoczny napis: śmierć niemieckim okupantom). Pismo miało być tubą władz partyjnych, które początkowo zdołały namówić 101 brodniczan do przyjęcia czerwonej legitymacji partyjnej. Powojenny numer gazety 'Głos Brodnicki' z 8 kwietnia 1945 roku wraz z informacją o uruchomieniu brodnickiej poczty (w lewym górnym rogu widoczny napis: śmierć niemieckim okupantom). Pismo miało być tubą władz partyjnych, które początkowo zdołały namówić 101 brodniczan do przyjęcia czerwonej legitymacji partyjnej.

23-24 stycznia krasnoarmiejcy zajęli Brodnicę, a już 28 stycznia 1945 roku dowódca II Frontu Białoruskiego marszałek Konstanty Rokossowski przeniósł główną kwaterę swoich wojsk do Brodnicy. Tu kazał otworzyć też kilka szpitali polowych. W ciężkich powojennych czasach miejskie młyny i piekarnie przez 4 dni wypiekały chleb dla żołnierzy radzieckich, a przez pozostałe 3 - dla mieszkańców miasta. Brodniczanie otrzymywali kartki na jego przydział - 1 kilogram chleba miał wystarczyć na 6 dni.

Styczeń 1945 roku należał do wyjątkowo mroźnych. Termometry wskazywały do minus 25 stopni Celsjusza. Na ziemiach polskich ofensywę styczniową, do której Naczelne Dowództwo Armii Czerwonej przygotowało potężne środki - prowadziły I, II i III Front Białoruski, I Front Ukraiński oraz oddziały Wojska Polskiego. W operacji wiślańsko-odrzańskiej i wschodniopruskiej uczestniczyło po stronie radzieckiej w sumie około 3,9 mln żołnierzy, 66 tys. dział i moździerzy, ok. 10 tys. czołgów i dział pancernych oraz 7,8 tys. samolotów. Rosjanie pchnęli do ataku armie ogólno-wojskowe, lotnicze, korpusy pancerne, zmechanizowane i kawaleryjskie. Rozmiar tej ofensywy wywołał przerażenie i podziw wielu generałów niemieckich. W okresie późniejszym gen. Mellenthin tak pisał: . rosyjskie natarcie rozwijało się z niebywałą siła i gwałtownością .Niepodobna opisać wszystkiego co zaszło między Wisłą i Odrą w pierwszych miesiącach 1945 roku. Niczego podobnego nie znała Europa od czasów upadku Imperium Rzymskiego .

Wyzwolenie?

21 stycznia 1945 roku Armia Czerwona wkroczyła m.in. do Inowrocławia, Nowego Miasta Lubawskiego, Płocka i Rypina. 23-24 stycznia krasnoarmiejcy zajęli Brodnicę. Wkroczyły tu wydzielone jednostki 65 Armii generała Pawła Iwanowicza Batowa, wspierane przez 1 Gwardyjski Korpus Pancerny gen. Michaiła Panowa. W opinii wielu świadków tamtych dni słowo "wyzwoliły" jest jednak niewłaściwe. Właściwsze byłoby - "zajęły" lub "przejęły", bądź "rozpoczęły okupację".

Walki z oddziałami niemieckimi toczyły się głównie w rejonie budowanych tu od 1944 roku umocnień wzdłuż rzeki Drwęcy, które Rosjanie musieli sforsować. Były one szerokie na 3 metry i 1,5 metra głębokie. Ciągnęły się od Niskiego Brodna aż do Głęboczka i dalej do Brzozia. Łopatami kopali je Polacy z Kongresówki, natomiast Pomorzaków przeznaczono, jako nadzorców prac.

To były prace przymusowe, jako Elzach - opowiada pan Edmund Brzeziński z Brodnicy. Kształt rowów strzeleckich przewidywał miejscami półokrągłe pozycje dla żołnierzy z karabinami maszynowymi, by mogli strzelać w kilku kierunkach. Niektóre odcinki wymagały wzmocnienia balami i deskami. Zdaniem naocznego świadka wojennych wydarzeń, Leonarda Topyły z Brodnicy, w trakcie wyzwalania Brodnicy przez wojska radzieckie na poddaszu domku dróżnika w pobliżu trakcji kolejowej i tzw. starej plaży nad jeziorem Niskie Brodno, Niemcy urządzili stanowisko ciężkich karabinów maszynowych. Z tego punktu ostrzeliwano Rosjan próbujących podejść od strony Zbiczna do dzisiejszej plaży nad Niskim Brodnem oraz przez nasyp kolejowy - na dzisiejsze osiedle Grunwald. Przeszkodą był jednak dom dróżnika z gniazdem karabinów maszynowych. Gdy kilkakrotna próba sforsowania zaciekle bronionych przez Niemców pozycji zawiodła - Rosjanie ze stratami w ludziach wycofali się. Spróbowali następnie podejścia pod nasyp kolejowy pod osłoną swoich czołgów od strony miasta. Ogniem zaporowym z czołgowych dział ostrzelano wówczas pozycję ciężkiego karabinu maszynowego na dachu domu dróżnika. Akcja powiodła się. Zlikwidowano wówczas celnymi trafieniami stanowiska ckm, tracąc jeden czołg, który na długo unieruchomiony stał na torach wiodących w kierunku Jabłonowa Pomorskiego.

CZYTAJ TAKŻE: Niezwykłe zdjęcie Brodnicy w rosyjskiej popołudniówce

W małym wąwozie, przez który wiedzie droga z domu dróżnika na pobliskie osiedle, Rosjanie przez długi czas składowali znalezione pociski artyleryjskie i wykopane miny. W styczniu 1945 roku Brodnica była zniszczona wojną - w gruzach leżało blisko 40 procent zabudowy miasta- w tym ratusz przy ul. Hallera z archiwum i aktami, szpital, budynek policji, gmach szkół powszechnych, budynki na ul. Mostowej, wiadukt kolejowy w Michałowie, mosty przy Wieży Mazurskiej i Domu Dziecka, mostek przy ul. Kamionka, pałac Anny Wazówny, nastawnie i dwie kolejowe wieże ciśnień (część tych obiektów spalili czerwonoarmiści). O blisko dwa tysiące osób zmalała liczba mieszkańców (z 12 tysięcy w roku 1939 do 10 tysięcy w roku 1945). Przed wkroczeniem Armii Czerwonej miasto opuściło bardzo wielu Niemców. Niektórzy jednak pozostali. Zgodnie z rozkazem Naczelnego Dowódcy Wojska Polskiego Michała Roli-Żymierskiego -Nr 10/Org. z dnia 20 stycznia 1945 roku w Brodnicy utworzono Rejonową Komendę Uzupełnień. Rozpoczęto też organizację milicji i samorządu, w co włączyli się: Czesław Gaca, Jan Cieślak z PPR, Hipolit Szatkowski z SD, Stefan Karbowski i dr Marceli Jakubiak z SD, który został przewodniczącym Milicji Miejskiej Miasta Brodnicy. 25 stycznia 1945 roku Zarząd Miejski, obejmując administrację miejskiego majątku wyznaczył tymczasowych kierowników elektrowni (St.Graff), Wodociągów i Kanalizacji (Wł. Kasprzewski) i Rzeźni (Wit.Przeworski). 27 stycznia w budynku przy ul. Kamionka 23 rozpoczęło pracę Starostwo Powiatowe. Brodnica była w rękach radzieckiej Komendantury Wojennej, a wojskowych rozkwaterowano w ocalałych zakładach, szkołach i budynkach użyteczności publicznej. W myśl odgórnych dyrektyw rekwirowano polskie mienie, zabierano niektóre urządzenia fabryczne i inne przydatne elementy wyposażenia zakładów. Zgodnie z radziecką dyrektywą prowadzenia wojny w ślad za armią kroczyli funkcjonariusze NKWD (Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych ZSRR). Ich zadaniem było m.in. wyłapywanie wszystkich żołnierzy-maruderów, którzy z różnych przyczyn odłączyli się od swoich oddziałów i stawianie ich przed sąd polowy. Rozpoczęto też falę aresztowań wśród obywateli polskich narodowości niemieckiej, którzy nie wyjechali stąd przed nadejściem Rosjan. Do więzień wtrącano też przedstawicieli polskiej inteligencji. Jak wynika z niepełnych danych - blisko 700 osób wywieziono stąd na zatracenie do łagrów w głębi ZSRR.

Rokossowski umieszcza kwaterę w Brodnicy

28 stycznia 1945 roku dowódca II Frontu Białoruskiego marszałek Konstanty Rokossowski przeniósł główną kwaterę swoich wojsk do Brodnicy. Następnego dnia wojska radzieckie urządziły w Brodnicy szpitale polowe dla swoich żołnierzy w Strzelnicy Bractwa Kurkowego (ul. Przykop 43), w budynku Komunalnej Kasy Oszczędności (Duży Rynek 13) i w gmachu Sądu Grodzkiego (była szkoła rolnicza). Ojciec marszałka był inspektorem na kolei, wywodzącym się z drobnej szlachty z wsi Rokosowo spod Leszna, a matka z pochodzenia Rosjanka, była nauczycielką. Młody Konstanty chodził do Szkoły Kupieckiej, pracował w fabryce pończoch i w pracowni kamieniarskiej. Jako ochotnik walczył w armii rosyjskiej w I wojnie światowej. W 1918 r. wstąpił do Armii Czerwonej i walcząc z wrogami rewolucji zapisał się do partii. W 1937 oskarżano go fałszywie o szpiegowanie na rzecz Polski i Japonii. Po śledztwie i torturach trafił na kilka lat do aresztu, gdzie wybito mu 9 zębów, złamano 3 żebra i specjalnym urządzeniem łamano palce. Wreszcie, kiedy zbliżała się wojna został zwolniony, przyjęty do wojska i przydzielono mu dowództwo nad armią. Został wezwany na naradę sztabową.

Według jednej z anegdot w pewnym momencie narady Stalin zapytał: - A co wy sądzicie o tym towarzyszu Rokossowski? - Nie wiem, towarzyszu Stalin - odpowiedział - siedziałem wtedy w łagrze. - Też nie miał kiedy sobie wymyślić siedzenie w łagrze - burknął Stalin.

Po zwolnieniu walczył przeciw Niemcom aż do upadku Berlina. Po zakończeniu działań wojennych, Konstanty Rokossowski mianowany został głównodowodzącym Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej (29 maja 1945 r.) z siedzibą w Legnicy. 6 listopada 1949 r., formalnie na dwukrotnie ponawianą prośbę rządu polskiego, uzyskał obywatelstwo polskie i mianowany został ministrem obrony narodowej Polski ze stopniem polskiego marszałka. Żartowano wówczas, że musi tak być, bo taniej jest ubrać w polski mundur jednego ruskiego niż całe nasze wojsko w ruskie mundury... Tę propozycję Stalina Rokossowski przyjął bez entuzjazmu. Nazywano go "marszałkiem dwóch narodów". Upartyjnił on Ludowe Wojsko Polskie, "krojąc" je na wzór sowiecki według zasady nieliczenia się ze stratami ludzkimi, ale również dokonał modernizacji przestawiając armię "z koni na samochody". Od 1950 roku był także członkiem Biura Politycznego PZPR a w latach 1952-1956 również wicepremierem. W czerwcu 1950 r. dzieci z Cichego w gm. Zbiczno odebrały list od ministra obrony narodowej, marszałka Polski Konstantego Rokossowskiego, który radził brać przykład z "przodującej młodzieży świata - Związku Radzieckiego" oraz z okazji dnia dziecka pisał: "...życzę Wam, Drogie dzieci, byście wyrosły na najlepszych synów naszej Ludowej Ojczyzny - na szczęśliwych i zahartowanych duchowo budowniczych socjalizmu". Do dziś ten list jest ozdobą Kroniki Szkolnej. Po dojściu do władzy Władysława Gomułki w październiku 1956 r. Rokossowski odwołany został z zajmowanych stanowisk i wrócił do ZSRR (nie zgodził się na pozostanie w Polsce w roli emeryta z dożywotnią pensją marszałka). Po śmierci Stalina i Bieruta polski rząd zwolnił go z zajmowanych stanowisk. Za zasługi wojenne otrzymał od polskich władz Order Virtuti Militari. Jego problem polegał na tym, że przez Polaków do końca uważany był za Rosjanina, a przez Rosjan - za Polaka. Pochowano go w okolicach Kremla. Kiedy potem Rosjanie wybierali 50 ulubionych postaci historycznych, Rokossowski był w pierwszej dziesiątce. Między Puszkinem a Dostojewskim.

Nadal trwały morderstwa, grabieże i gwałty

1 lutego tymczasowym burmistrzem Brodnicy mianowano członka PPR - Władysława Jarycha, a 10 lutego - tymczasowym starostą - Józefa Łyda również z PPR. W połowie lutego do Brodnicy dotarli członkowie Pomorskiej Grupy Operacyjnej KC PPR, tworząc struktury władzy ludowej w pozorach przedwojennej demokracji i odsuwając od władzy w zakładach wszystkich tymczasowych kierowników. Niejako "tubą" nowych władz miała być gazeta "Głos Brodnicki". Komisja Lokalowa zajęła się kontrolą najmu mieszkań, a członkowie PPR do kwietnia zdołali namówić 101 brodniczan do przyjęcia czerwonej legitymacji partyjnej. Jednocześnie zarekwirowano budynki poniemieckie, a pozostających tu obywateli polskich narodowości niemieckiej (w powiecie 12941 osób było wpisanych do III grupy niemieckiej listy narodowościowej i 120 osób do IV grupy) - zmuszono do podpisania deklaracji wierności. Ogólna sytuacja była trudna - do opieki społecznej po zapomogi zgłosiło się 2300 osób. W 1946 roku zarejestrowano 3547 zatrudnionych, 723 bezrobotnych i 191 wyjeżdżających za pracą na Ziemie Odzyskane. Wiosną 1945 r. uruchomiona została poczta, wodociągi i elektrownia. Ruszyły też szkoły. W ciężkich powojennych czasach miejskie młyny i piekarnie przez 4 dni wypiekały chleb dla żołnierzy radzieckich, a przez pozostałe 3 - dla mieszkańców miasta toteż brodniczanie otrzymywali kartki na jego przydział - 1 kilogram chleba miał wystarczyć na 6 dni. 6 sierpnia 1945 roku starosta powiatowy Józef Łyda w telefonogramie do Antoniego Alstera w Urzędzie Wojewódzkim podawał: "ciągłe wypadki morderstw, grabieży i gwałtów zmuszają do bezzwłocznej interwencji u marszałka K. Rokossowskiego w celu pozostawienia na pewien czas w Brodnicy Komendantury Wojennej". W 1945 roku przywrócony został przedwojenny podział administracyjny. Tak jak w 1939 roku powiat brodnicki obejmował 12 gmin wiejskich i 2 miejskie (Brodnicę i Górzno). Dopiero utworzenie powiatu golubsko-dobrzyńskiego w 1956 roku spowodowało odłączenie dawnej gminy Wrocki. Pierwszy dzwonek w Szkole Podstawowej nr 4 zabrzmiał 1 września 1968 roku, a już 12 października tamtego roku szkoła otrzymała imię. Pierwszym jej patronem był właśnie marszałek Konstanty Rokossowski.

Na podstawie: Brodnica, Siedem wieków miasta, pod red. J. Dygdały

(Radosław Stawski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%