Zamknij

Jak kradli i mordowali w Tamie Brodzkiej

16:52, 19.11.2016 Aktualizacja: 13:09, 12.02.2023
Skomentuj Fot. Fotopolska.eu.: Tama Brodzka na widokówce (114 lat temu) kojarzyła się podróżnym z dworcem kolejowym, restauracją, w której podróżni mogli zjeść posiłek w oczekiwaniu na transport oraz z hotelem na piętrze. W latach trzydziestych XX wieku przez Tamę Brodzką przebiegała linia kolejowa Warszawa - Gdańsk. Fot. Fotopolska.eu.: Tama Brodzka na widokówce (114 lat temu) kojarzyła się podróżnym z dworcem kolejowym, restauracją, w której podróżni mogli zjeść posiłek w oczekiwaniu na transport oraz z hotelem na piętrze. W latach trzydziestych XX wieku przez Tamę Brodzką przebiegała linia kolejowa Warszawa - Gdańsk.

Obecnie Tama Brodzka może kojarzyć się podróżnym co najwyżej z przydrożnymi restauracjami, starym bunkrem i nieczynnym torowiskiem, które wielu pragnęłoby przemienić w ścieżkę rowerową. Tymczasem jeszcze kilkadziesiąt lat w pobliskim Jajkowie majątek prowadzili Abramowscy, a w Tamie działał dworzec kolejowy z dobrym zapleczem, a to wabiło złodziejaszków

Tama Brodzka, miejscowość między Brodnicą, a Kantyłą i Jajkowem, miejsce znane obecnie głównie podróżnym, turystom, miłośnikom restauracyjnych kulinariów i turystom kajakowym, również ma swoje ciekawe zdarzenia historyczne.

Tak zginął Cygan - Czoro Tubaczek

Wydawana w Pelplinie i docierająca również w okolice Brodnicy, również w prenumeracie, gazeta "Pielgrzym" (R. 63 (1931), nr 88) w roku 1931 donosiła o dokonanym w tej okolicy morderstwie. Poniżej przytaczamy treść artykułu: "Tama Brodzka, pow. brodnicki. Zabójstwo. W sobotę po południu, pasł na łące pana Abramowskiego z Jajkowa, tuż za gospodą pana Owczarczyka, stary Cygan, znany w powiecie "Karol" swoje konie. Zauważył to gorzelany z Jajkowa, Franciszek Bojanowski, który doniósł o tem w majątku, a otrzymawszy zlecenie, aby go usunął, zabrał karabin i udał się rowerem na miejsce. Tu zastał starego Karola i jego 19-letniego syna Czoro. Wezwał ich do usunięcia z pastwiska koni, przyczem uderzył starego, bo 71-letniego Cygana trzy razy w pierś. Na to odezwał się Czoro w te słowa: >Czemu bije Pan mojego starego Ojca?. Bojanowski nie namyślając się długo sięgnął z ramienia zawieszony karabin i na bardzo krótką odległość strzelił do młodego Cygana. Kula ugodziła nieszczęśliwego w lewy bok. Czoro Tubaczek padł trupem na miejscu. Na rozpaczliwe wołanie ojca, nadbiegł mu do pomocy starszy syn. W walce o karabin połamali takowy, a następnie obili Bojanowskiego, który dzięki ucieczce uszedł z życiem. Do obitego gorzelanego przywołano lekarza z Brodnicy. Franciszek Bojanowski liczy lat 30, żonaty od półtora roku, bezdzietny. Po wyzdrowieniu odstawiony będzie do więzienia w Brodnicy". Czy trawa na łące jaśnie państwa Abramowskich 85 lat temu była ważniejsza od tratujących ją i zajadle skubiących wygłodniałych koni biednego Cygana? Powyższe wydarzenie zdaje się odpowiadać, że dla właścicieli i ich pracowników zapewne tak, ale czy dla popasu zwierząt na pachtowanej łące warto było mordować człowieka? Na pewno nie. W tekście z 1931 roku sympatia piszącego artykuł mimowolnie tkwi po stronie pana Bojanowskiego. Takie to były czasy, z całą specyfiką i wielkim bagażem wiekowych utrapień, uprzedzeń i stereotypów. Warto więc je zwalczać, widząc do jakich zdarzeń potrafią prowadzić.

Złodzieje grasujący w pociągach

W kolejnym numerze "Pielgrzyma" (R. 63 (1931), nr 60) również z 1931 roku prasa przynosiła mieszkańcom naszego powiatu kolejną garść informacji na temat omawianej wsi. Tym razem opisywane zdarzenie dotyczyło wypadków toczących się wokół kolei, a dokładnie przebiegającej tędy linii kolejowej. Wyobraźmy sobie zatem małą stacyjkę kolejową pośród lasów, przy której co jakiś czas, nierzadko w nocy, zatrzymywały się na jakiś czas składy kolejowe ciągnięte przez dyszące lokomotywy. Treść artykułu nie pozostawia jednak złudzeń, że na podróżnych czyhały tu niebezpieczeństwa: "Tama Brodzka, pow. brodnicki. Okradziony w pociągu został pan Kaczmarek, właściciel majątku Gapy, który zasnął wracając z Warszawy. W tym samym czasie w nocy z 9 na 10 b.m. złodzieje włamali się do sklepu pana Cieszyńskiego i ukradli mu wyroby tytoniowe na kwotę 3 000 zł". W tym samym numerze Pielgrzyma z 1931 roku pisano też o schwytaniu w okolicy wsi Konojady jednego z morderców Grescha. Bandyta pochodził ze Śląska i był w wieku 24 lat. Z kolei w Kruszynach Szlacheckich doszło do pożaru w gospodarstwie Stanisława Fiałkowskiego- spalił się dom mieszkalny połączony jednym dachem ze stajnią oraz stodoła. Pożar wybuchł również u Stanisława Szydy we wsi Lembarg. Szkody wyceniono na 8000 zł, a ubezpieczalnia miała wypłacić za szkody 6000 zł.

Spłoszony koń spowodował śmierć człowieka

Wspomniany wyżej "Pielgrzym" (R. 69 (1937), nr 151) tuż przed Bożym Narodzeniem, bo 18 grudnia 1937 roku przynosił kolejne doniesienia na temat zdarzeń w Tamie Brodzkiej: "Brodnica. Spłoszony koń spowodował śmierć człowieka. Pomiędzy stacjami Brodnica i Tama Brodzka na niestrzeżonym przejeździe kolejowym wydarzył się straszny wypadek. 55-letni gospodarz Marcin Kędzierski jechał w towarzystwie 39-letniej Dworznickiej do Brodnicy. Widząc zbliżający się pociąg zatrzymał konia. Zwykle spokojny koń nagle spłoszył się i poniósł. Kędzierski wypadł na skutek gwałtownego wstrząsu i rzucony został o węglarkę nadjeżdżającego pociągu. Śp. Kędzierski śmierć poniósł na miejscu. Dworznikowa odniosła ogólne obrażenia".

Zuchwały napad rabunkowy w pociągu

Kolejne zdarzenie ponownie miało miejsce w przedziale kolejowym. Po raz kolejny była to kradzież. Ukazujące się również w Brodnicy, a drukowane w Pelplinie pismo "Pielgrzym" z 25 października 1938 roku (R. 70, nr 128) we wtorkowym wydaniu donosiło o nader zuchwałym napadzie rabunkowym. Otóż podczas jednego z nocnych kursów do pociągu na linii Warszawa - Gdańsk na jakiejś stacji wsiadł kupiec z Działdowa o nazwisku Cześniewski. Wiózł on z sobą spory zapas gotówki przeznaczonej na załatwienie ważnych interesów handlowych. Wyczerpany późną porą mężczyzna usadowiony w przedziale ani się obejrzał, gdy zapadł w drzemkę. Tymczasem buchająca parą lokomotywa zatrzymała się na dworcu w Tamie Brodzkiej tuż przed Brodnicą, gdzie, jak to na stacji, część osób wysiadła z pociągu, a inni wsiedli. Prawdopodobnie wtedy wsiadł również do składu pewien złodziejaszek, który myszkując po przedziałach wreszcie ujrzał w przedziale naszego zdrożonego handlowca. Z zachowaniem należytej złoczyńcy ostrożności przez pewien czas uważnie przypatrywał się śpiącemu. Gdy wreszcie wypatrzył wypchany banknotami portfel - delikatnie i ostrożnie, tak, by nie zbudzić śpiącego - starał się go powoli wyciągnąć. Gdy już, już gotówka miała opuścić kieszeń handlowca, powoli wprawiając złodzieja w stan euforycznego uniesienia - wtem śpioch z Działdowa, kierowany jakimś instynktem nagle ocknął się i otworzył oczy. Widząc nachyloną nad sobą postać, próbującą dobrać się nieuczciwie do jego ciężko zarobionych pieniędzy poczuł nagły przypływ adrenaliny, gniewu i złości. Pierwszy, celny cios wymierzony pięścią trafił złodzieja niczym podczas walki bokserskiej na ringu i natychmiast ostudził złodziejskie zapędy, umożliwiając potencjalnemu sędziemu ringowemu rozpoczęcie liczenia. Fakt, że cios był celny i niespodziewany przemawiało za jego skutecznością. Kilka następnych ciosów również nie spudłowało. Zasypany kuksańcami i boksami złodziej, nie spodziewający się takiej reakcji kulił się tylko pod ciosami handlowca, którym w furii darł się na cały pociąg wzywając pomocy. Na to zbiegli się podróżni z innych przedziałów i skrępowali złodzieja. Na najbliższej stacji w Brodnicy wydano go straży kolejowej, która przekazała rzezimieszka policjantom. Jak zdołano wkrótce ustalić, zuchwałym opryszkiem okazał się Stanisław Cieślikowski. Nie miał on stałego zamieszkania i wałęsał się po okolicach Brodnicy w poszukiwaniu łupów. Przyznał się, że pochodzi z byłej Kongresówki.

Na podstawie:

Pielgrzym, R. 63 (1931), nr 88. Pielgrzyma, R. 63 (1931), nr 60. Pielgrzym, R. 69 (1937), nr 151. Pielgrzym, R. 70, (1938) nr 128.

(Radosław Stawski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%