Pamiętam tańce "czekoladowe", gdy partner kupował partnerce roznoszone w koszyku przez organizatorów czekolady, płacąc mniej lub bardziej hojne datki. Tańczono w parach, a dziewczyna zwykle musiała czekać, aż ją partner poprosi do tańca. Wyjątkowy był "biały walc", gdy to kobiety mogły poprosić do tańca upatrzonego mężczyznę. Modne były też tańce "odbijane"
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz