13-letnia zawodniczka MUKL Brodnica wywalczyła złoty medal na Mistrzostwach Europy w Lekkiej Atletyce. Pobiła swój rekord życiowy, i zarazem rekord Polski, o ponad cztery metry.
Antonina Damszel ma 13 lat i jest uczennicą SP nr 1 w Brodnicy. Jej mama Ewa Rybak był mistrzynią Polski w rzucie oszczepem i mistrzynią Uniwersjady, a ojciec Jacek – trenerem polskiej kadry oszczepniczek. Tosia trenuje w MUKL Brodnica pod okiem Zenona Rosińskiego.
- Zdecydowaną faworytką była Lina Filipovic z rekordem życiowym ponad 40 metrów – relacjonuje mama złotej medalistki. - Tosia była dalej na liście z wynikiem 34,39 m. W eliminacjach córka o blisko cztery metry poprawiła rekord życiowy (38,37 m) i był to drugi rezultat. Finał był z samego rana, co dla wielu zawodniczek nie jest najlepszą porą, bo trzeba się wcześnie obudzić. Tosia już w pierwszej kolejce, rzutem ponad 37 metrów, objęła prowadzenie. Rywalki był jednak blisko i wydawało się, że złoto może uciec, ale na szczęście córka w czwartej kolejce po raz kolejny poprawiła życiówkę i wynikiem 38,51 zdobyła zloty medal.
Fot. Martyna Mierzejewska
Drugie miejsce zajęła wspomniana Filipovic z Chorwacji.
W czeskim Brnie Antonina starowała także w biegu na 150 metrów. Osiągnęła rekordowy czas 20,49. W tej konkurencji biegały także dwie inne zawodniczki MUKL i one też osiągnęły swoje rekordy życiowe: Patrycja Rafalska (20,72) i Alicja Kaźmierczyk (20,96).
- To był bardzo dobry występ naszych zawodniczek – informuje trener Zenon Rosiński. - Do awansu do biegu finałowego troszeczkę zabrakło, ale proszę sobie wyobrazić, że w tej konkurencji odbyło się aż 30 biegów eliminacyjnych. Tosia w oszczepie spisała się wyśmienicie. To wielki talent, ma wielką pasję i ogromne zaangażowanie. Trenuje cztery raz w tygodniu, ale nie tylko oszczep, ale także sprinty, bo szybkość na rozbiegu jest równie ważna jak sam rzut.
W Brnie była także zawodniczka MUKL i jednocześnie trenerka Martyna Mierzejewska, która jest także autorem zdjęć z Brna.
Janek1115:04, 06.09.2023
Jako fan lekkiej atletyki nie mogę pozostawić artykułu bez komentarza. Nie ujmując zawodniczce, w której drzemie ogromny potencjał, a poprawa wyników wskazuje na odpowiedni trening, trzymam kciuki za dalszy rozwój. Jednakże zawody organizowane w Czechach NIE BYŁY Mistrzostwami Europy. Rozgrywki to European Kids Athletics Games, czyli zawody międzynarodowe dla najmłodszych. Zawodniczka owszem wygrała w konkursie rzutu oszczepem w swojej kategorii wiekowej, ale startowały tam głównie zawodniczki z Czech, kilka z Polski, Łowy czy wspomnianej Chorwacji. Rzuciło się to w oczy, ponieważ na zdjęciach widzimy zawodniczkę w stroju klubowym, a nie kadry narodowej, jak ma to miejsce w zawodach rangi Mistrzostw Europy. 15:04, 06.09.2023
lipnicka 17:59, 18.09.2023
To jest dziecko 14 lat. 38 m owszem. Jeszcze przejść musi kategorie młodzików, juniorów młodszych. I zmieni się jej struktora biologiczna ciała i fizjologia To dziecko ma przerost siły. Podobne wyniki miała nasza była oszczepniczka i co? kotuzje ją zniszczyły. 17:59, 18.09.2023
Z boku 20:38, 18.09.2023
Nie ma nic gorszego jak z kiełkującej roślinki widzą tęgie drzewo. A tu w Brodnicy tak jest. Nakręcono sprężynę do jej mozliwości ze już reprezentantką Polski, że startowała na mistrzostwach Europy by szło w świat. O czasy o obyczaje. Ale maluczcy trenereczki tak mają.🤠 20:38, 18.09.2023
l21:02, 20.09.2023
A gdzie trener mukli konczył szkołę oszczepu -u Szelesta może? Jesli samouk to z niego fenomen 21:02, 20.09.2023
121:05, 21.09.2023
Chce Pani mieć córkę na europejskich szczytach w oszczepie to nie w mukl w Brodnicy. Proszę nie tracić czasu, bo bedzie za późno 21:05, 21.09.2023
zBrodnicy19:31, 06.09.2023
3 0
Są to zawody od lat uznawane za nieoficjalne Mistrzostwa Europy dzieci🙂 19:31, 06.09.2023
Ewa R15:19, 07.09.2023
2 0
Jestem mamą Antoniny, nazywam się Ewa Rybak. W latach 1993-2002 byłam reprezentanką Polski w rzucie oszczepem w różnych kategoriach wiekowych. Jestem, tak jak pan, sympatykiem LA, ale też praktykiem. Cieszę się, że temat jest powodem do dyskusji.
Ma pan rację. Autor wspomniał o tym w artykule - są to ,,zawody uznawane za nieoficjalne Mistrzostwa Europy dzieci,,. Czepiamy się nazwy - Games a nie Championships. Na chwilę obecną najwyższe rangą zawody organizowane w Europie dla dzieci do 15 roku życia. 2200 uczestników! Oddzielne konkursy w rzucie oszczepem dla 13-sto, 14-sto, 15-stolatków. Młodsze roczniki rzucają piłeczką palantową. To dopiero śmieszne! Mistrz w palantówce! Dalej umniejszając Tosi - tak naprawdę Mistrzostwa środkowej Europy. Nikt przecież nie przyjedzie z np dalekiej Finlandii. Wyjazd na zawody opłacają kluby a nie związki, stąd uczestnicy reprezentują przede wszystkim barwy klubowe. Tu ukłon dla MUKL i trenera Zenona Rosińskiego - dziękuję! Dalej umniejszając - w biegach 200-300 uczestników w oszczepie z 50. Kto tym rzuca? Garstka! A wiecie dlaczego? Bo to niezwykle trudna technicznie konkurencja, wymagająca niezwykłej koordynacji i równomiernego rozwoju cech motorycznych. Dlatego tak mało dzieci w ogóle próbuje rzucać oszczepem w tym wieku. Nie wystarczy mieć ,,gałę,, w ręce. Rzut palantówką praktycznie nie ma korelacji z rzutem oszczepem. Na dowód 6-sta w konkursie Ewa Uchwat w tamtym sezonie rzuciła palantówką 150gramową 51 m, a Tosia 36m. W tym roku Tosia 38,5m oszczepem 400g a Ewa 33,17m.
I w końcu określenie ,,rekord Polski,,. W tych kategoriach wiekowych określa się to mianem ,,all time,, czyli po prostu ,,najlepszy w historii,,. Dopiero kategoria u16 notuje oficjalne rekordy Polski. Choćby dlatego, że dziewczynki u 14 rzucają oszczepikami 400 gramowymi. Potem 500 gramowymi. Docelowo 600g.
Także panie Janku, zapraszamy na stadion zmierzyć się z odległością 38,50 metra oszczepem 400g. 😉
15:19, 07.09.2023