Zamknij

Walczył z Rosjanami, Duńczykami, Austriakami i Francuzami. O zapomnianym bohaterze z Nieżywięcia

18:42, 21.01.2022 Aktualizacja: 23:56, 30.01.2024
Skomentuj Fot. Archiwum Fot. Archiwum

161 lat temu wybuchło powstanie styczniowe. Jednym z jego bohaterów był Wojciech Falarski z Nieżywięcia w gminie Bobrowo. Być może jeszcze tym roku we wsi zostanie odsłonięta tablica jego pamięci

Tekst archiwalny ze stycznia 2021 roku

Wojciech Falarski urodził się 9 kwietnia 1841 roku w rodzinie Marianny i Wawrzyńca w Nieżywięciu, gdzie dorastał. Gdy wybuchło powstanie styczniowe, miał 22 lata, w głowie pamięć po powstaniu listopadowym. Chociaż powstanie nie objęło Prus, to przecież wielu ochotników z naszych stron postanowiło przekroczyć granicę prusko-rosyjską i przedostać się na obszar ziemi dobrzyńskiej, w której działała partyzantka Zygmunta Padlewskiego. Podobnie uczynił młody mieszkaniec Nieżywięcia, który przekroczył granicę w pobliżu Słoszew i przystał do grupy młodych ochotników, podobnie jak on przedzierających się do oddziałów powstańczych. Moskale zdołali jednak ich namierzyć i rozbić. Podczas ostrzału ich kryjówki Falarski dostał postrzał w nogę. Zdołał wszakże wymknąć się z rosyjskich kleszczy, przekroczył granicę i dotarł do rodzinnego Nieżywięcia, gdzie rodzice pomogli wrócić mu do zdrowia. Rana bynajmniej nie zdeprymowała młodego patrioty. Gdy wrócił do pełni sił, a brat wręczył mu wystaraną u władz pruskich przepustkę – z takim glejtem przekroczył granicę w Golubiu i ponownie zdołał dotrzeć do powstańców styczniowych. Otrzymał przydział do partyzantów Słonimskiego, z którymi przeszedł szlak bitewny. Rosjanie zdołali jednak rozbić siły powstańcze.

W armii pruskiej

[ZT]27971896[/ZT]

Gdy powstanie upadło, doszło do prześladowań i rozliczeń jego uczestników. Za udział syna w powstaniu władze pruskie skonfiskowały rodzinie Falarskich 150 morgów w Nieżywięciu. W tym czasie władze powstańcze pomogły Wojciechowi Falarskiemu przedostać się do domu, skąd niemal od razu zabrano go jako poborowego, wcielając do 44. pułku piechoty w pruskiej armii. Działania wojenne zapędziły go do wojny prusko-duńskiej w 1864 roku i prusko-austriackiej w 1866 roku. Jako dzielny żołnierz, wykazujący się walecznością, otrzymał awans na oficera podczas wojny francusko-pruskiej 1870/71 roku. Za te zasługi cofnięto konfiskatę majątku jego rodziców.

Resztę życia spędził w Kowalewie

Po 7 latach wojennej tułaczki 30-letni podówczas Wojciech Falarski wrócił i osiadł na 6- morgowym gospodarstwie w Kowalewie (dziś ul. Legionów). Warto wspomnieć, że z Kowalewa pochodził inny powstaniec styczniowy – Jan Radzymiński, który poległ w ostatniej potyczce powstania 29 marca 1864 roku pod wsią Bolesławice (obecnie Łapinóżek), mając 22 lata. Jego nazwisko umieszczono na pomniku zbiorowej mogiły uczestników powstania styczniowego, która znajduje się na cmentarzu parafialnym w Radzikach Dużych w gminie Wąpielsk.

Gdy wreszcie Polska odzyskała niepodległość – Wojciecha Falarskiego, jako byłego powstańca uhonorowano dożywotnią rentą, odznaczono Krzyżem Niepodległości z Mieczami i Krzyżem Bojownikom Niepodległości i przyznano stopień oficerski w randze podporucznika.

[ZT]27961446[/ZT]

W lutym 1933 roku Związek Weteranów Powstań Narodowych Koła Brodnica zaprosił trzech weteranów powstania styczniowego – wśród nich był Wojciech Falarski, liczący wówczas 92 lata. W 1935 po raz kolejny Falarski świętował swoje 94. urodziny w gronie koła brodnickich Weteranów Powstań Narodowych RP 1914-1919. Zmarł po krótkiej chorobie niedługo później – 3 maja 1935 roku.

Pogrzeb odbył się 6 maja na cmentarzu w Kowalewie. W pogrzebie wzięło udział wiele wysoko postawionych osób, władze miast, gmin, policji, starostwa. Flagi państwowe na obiektach na znak żałoby opuszczono do połowy masztów.

Będzie tablica pamiątkowa?

- Może w listopadzie tego roku, a może aż w następnym roku z pomocą wójta gminy Bobrowo uda nam się dokonać odsłonięcia w Nieżywięciu tablicy upamiętniającej postać powstańca styczniowego i syna tej ziemi Wojciecha Falarskiego – wyjaśnia Edward Łęgowski z Nieżywięcia. – Po tablicy ku czci pilota Kazimierza Benza będzie to kolejny projekt wdzięczności dla walczących o niepodległość Polski i ku pamięci dla młodych pokoleń. W planach jest ustawienie małej tablicy ze zdjęciem z jego urodzin, może również umieszczenie małej repliki lub duplikatu tabliczki na słupie bramy wjazdowej, jako pozostałości po 200-morgowym majątku Falarskich, a później Zakrzewskich. Czas pokaże, czy uda się zrealizować to zamierzenie.

Na podstawie:

J. Gierszewski, Historia miasta Kowalewa w zarysie, 1936.

Powstanie styczniowe i jego echa w dorzeczu Drwęcy. Studia i szkice pod red. M. Krajewskiego, Golub- Dobrzyń 2013.

Ziemia Michałowska z 7 lutego 1933 r.

(Radosław Stawski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%