Przedwojenne Górzno było trójnarodowościowe, obok najliczniejszej grupy Polaków mieszkali tutaj Żydzi i Niemcy. Jak wspominają najstarsi mieszkańcy mimo różnic kulturowych i wyznaniowych żyli ze sobą w zgodzie, pracując wspólnie na rzecz rozwoju swojej gminy i miasteczka.
[ZT]27695791[/ZT]
Dowodem uznania i poszanowania niemieckiej mniejszości miała m.in. być decyzja o budowie kościoła w centrum Górzna. Za sprawą pastora Adolfa Radtke neogotycka świątynia została otwarta dla wiernych w 1877 roku.
[ZT]25423986[/ZT]
Cmentarz porosła dzika roślinność
W bliskim sąsiedztwie cmentarza katolickiego funkcjonował wtedy ewangelicki. Po zakończeniu II wojny światowej Niemcy wyemigrowali z Górzna, kościół przestał pełnić funkcję religijną. Cmentarz ewangelicki powoli zaczął podupadać. Historyczne nagrobki traciły swoje pierwotne kształty, czas sprawił, że ulegały powolnej dewastacji. Dawną niemiecką nekropolię zaczęła porastać dzika roślinność.
[ZT]27627120[/ZT]
Kilkanaście lat temu pojawił się plan oczyszczenia i odpowiedniego zagospodarowania tego miejsca przez lokalne stowarzyszenia, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło.
Nagrobek sprzed 150 lat
Obecnie stary, historyczny cmentarz to dzikie miejsce. Po przedarciu się przez gęstwinę krzewów i drzew można jeszcze dostrzec kilka całkowicie zrujnowanych, prawie wrośniętych w ziemię nagrobków. Pośród nich stoi najstarszy górznieński nagrobek, bardzo charakterystyczny, bo w kształcie graniastosłupa. Upamiętnia miejsce pochówku niejakiego Karola Fryderyka Merkera zmarłego w 1867 roku.
[ZT]27615199[/ZT]
Jak twierdzą niektórzy, ta poniemiecka nekropolia jest "wyrzutem sumienia" dla żyjących mieszkańców Górzna. Szczególnie, kiedy przyjrzeć się rozległemu, pozostającemu w bardzo bliskim sąsiedztwie zadbanemu cmentarzowi katolickiemu.
Może warto choćby w okolicach dnia Wszystkich Świętych odwiedzić pozostałości po ewangelickiej nekropolii, a na szczątkowych grobach zapalić choćby po jednym zniczu?
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz