Zamknij

Kiedyś było tu lodowisko, węgorze dochodziły do 1,5 metra i była nawet skocznia narciarska

17:37, 16.02.2021 Krzysztof Cedro Aktualizacja: 00:42, 03.07.2023
Skomentuj Foto: Krzysztof Cedro: Ten ceglany wiadukt kolejowy w 1945 roku wysadzili Niemcy. Płynąca pod nim Lutryna rozlała się, aż na wysokość miejscowości Kamień, a niektórzy pamiętają, że zalew sięgał aż wsi Lembarg. Foto: Krzysztof Cedro: Ten ceglany wiadukt kolejowy w 1945 roku wysadzili Niemcy. Płynąca pod nim Lutryna rozlała się, aż na wysokość miejscowości Kamień, a niektórzy pamiętają, że zalew sięgał aż wsi Lembarg.

Do roku 1950 pod Jabłonowem Pomorskim rozlewał się długi na ponad 4 kilometry zbiornik wodny - pełen wędkarzy, kąpiących się i sprzętu pływającego. Zimą na lodowej tafli grano tu w hokeja, a nawet skakano... na nartach. Teraz zalew może zostać przywrócony. - Zadanie zostało ujęte w projekcie planu przeciwdziałania skutkom suszy - informuje burmistrz miasta

- W tamtych latach latem na św. Jana w Jabłonowie było wielkie święto, od samego rana przystrajano liczne łodzie na zalewie girlandami i lampionami - wspomina emerytowany kolejarz. - Na najdłuższych łodziach siadali muzykanci i śpiewające panie. O północy sprzęt pływający zawijał do brzegu, a na plażach odbywały się zabawy do rana.

A wszystko zaczęło się kiedy Niemcy wysadzili kolejowy wiadukt 

- W styczniu 1945 roku pod naporem frontu białoruskiego niemiecka jednostka wojskowa mająca swoje umocnienia w miejscowości Szczepanki zaczęła się wycofywać - opowiada Kazimierz Janicki. - Dowódca radził mieszkańcom i nam uciekinierom opuścić Jabłonowo jak najszybciej koleją w kierunku Torunia i Grudziądza, bo wieczorem linia kolejowa będzie już nieczynna.

My pozostaliśmy jednak na miejscu. Dla starszych ludzi było wiadome, że most kolejowy na rzece Lutrynie zostanie zniszczony. Tak też się stało, bo podłożone wcześniej ładunki wybuchowe zostały zdetonowane już po południu. Kolejno zniszczono wschodnią nastawnię kolejową, lokomotywownię, a na końcu most kolejowy. My dzieci bawiące się na drodze do Nowego Młyna poinformowani przez starszych o możliwych niszczących wybuchach byliśmy świadkami wysadzenia mostu. Następnego ranka około godziny 10 wkroczyli pierwsi żołnierze radzieccy, a my myśleliśmy, że zakończyła się już wojna. Trzeciego dnia z ciekawości pobiegliśmy ukradkiem przed rodzicami do zniszczonego mostu. Lutryna była zatarasowana stertą gruzu i zaczęła występować z brzegów, obok leżały grube tafle lodu prawdopodobnie z koryta rzeki. Temperatura wówczas była bardzo niska - ponad minus 20 stopni Celsjusza - wspomina jabłonowianin.

W wyniku wyburzenia przez Niemców wiaduktu kolejowego woda z niewielkiej rzeki nie mając ujścia rozlała na ponad cztery kilometry od tamy, którą stanowiło gruzowisko, aż po miejscowość Kamień.

Pływanie, hokej, skoki narciarskie i ryby

- 25 kwietnia 1945 roku w pobliżu tzw. kaczki wodnej, czyli kolejowej stacji wodnej zaczęliśmy się kąpać w zalewie - kontynuuje opowieść pan Janicki. - Tak się zaczęła moja przygoda z zalewem. Tam nauczyłem się pływać, a zimą jeździć na łyżwach, uprawiać skoki narciarskie z tzw. szańca szwedzkiego. Co odważniejsi skakali 20 -30 m, a lądowaliśmy już na zaśnieżonej tafli lodowej zalewu. Chłopcy urządzili sobie pełnowymiarowe lodowisko i grali w hokeja. Te zabawy zaowocowały w moim późniejszym życiu, bo w Wojsku Polskim w pływaniu na 4 km na jeziorze Miedwie przy startujących 62 żołnierzach wywalczyłem 3. miejsce no i oczywiście uzyskałem zasłużony urlop. Również satysfakcję miałem z kolegami, kiedy uzyskaliśmy tytuł wicemistrza Polski w hokeju na lodzie w zrzeszeniu KKS Kolejarz.
Powstałe sztuczne jezioro było też atrakcyjne dla wędkarzy.
- Pochwalę się złowionymi rybami na tych wylewach - mówi pan Kazimierz. - Węgorz 3,65 kg, długość 138 cm, karaś 1,3 kg, lin 2,5 kg. Mój kuzyn Wiktor złowił z łodzi szczupaka 13,5 kg, który go holował po zalewie, a on z uciechy podśpiewywał sobie. Na zalewie miałem swój kajak, którego ożaglowałem, niestety, nauka żeglowania na tym sprzęcie nie była łatwa. Zaliczyłem kilka wywrotek, jednak dzięki wcześniejszej nauce pływania nie utonąłem.

Aż nadszedł rok 1950

- Latem na św. Jana w Jabłonowie było wielkie święto, od samego rana przystrajano liczne łodzie na zalewie girlandami i lampionami - wspomina emerytowany kolejarz. - Na najdłuższych łodziach siadali muzykanci i śpiewające panie. O północy sprzęt pływający zawijał do brzegu, a na plażach odbywały się zabawy do rana.

[ZT]26783277[/ZT]

W 1950 roku latem zakończono odbudowę mostu kolejowego, a wcześniej odblokowano zator z gruzu i woda spłynęła.

- Nasze młodzieńcze eldorado zniknęło jak bańka mydlana, pozostała tęsknota, która powodowała, że jako dorośli mieszkańcy tego miasteczka zaczęliśmy działać, aby przywrócić społeczności naszych okolic zalew - opowiada jabłonowianin.

A jabłonowianie znowu chcieli mieć zalew

Od lat grupa ludzi z emerytowanym kolejarzem Kazimierzem Janickim na czele czyni starania, by zalew znowu tu powstał. Sam Janicki podszedł do sprawy bardzo fachowo i konkretnie.

- W 1979 współpracowałem z UMK Toruń Wydziałem Chemii w zadaniu zbadania przydatności produktów olejowych do silników wysokoprężnych HCP Cegielski w lokomotywach SP45 - opowiada pan Janicki. - Okazyjnie poprosiłem chemików o zbadanie trzech próbek wody z rzeki Lutryny. Wyniki okazały się poza normą czystości. Ponownie do tego zagadnienia podszedłem w roku 1992, gdzie pracowałem nad założeniami do projektu zalewu doliny rzeki Lutryny.

[ZT]26760761[/ZT]

Powtórne badania czystości wody w rzece Lutrynie były lepsze, ale na granicy III klasy i poza klasą zależnie od miejsca poboru próbki. Dziś po prawie 28 latach znów wracam do założeń projektowych zalewu doliny rzeki Lutryny w jej środkowym biegu, ponieważ jest ku temu odpowiednia polityka Rządu RP, Samorządu i społeczna potrzeba i akceptacja. Na jesieni 2019 roku przedstawiciel Rządu oświadczył w TVP: „Tam, gdzie jest to możliwe należy budować - urządzać zbiorniki retencyjne wody”.

Zmieniły się czasy, brakuje nam wody, musimy ją zbierać

- To nie jest moda, kiedy bogate rejony w kraju mogły sobie pozwalać na urządzanie w pięknych okolicach sztucznych zbiorników wodnych służących głównie dla celów turystyczno-rekreacyjnych podnosząc jednocześnie swoją atrakcyjność - stwierdza dalej Kazimierz Janicki. - Mamy inną rzeczywistość, jesteśmy w UE, a retencja wody to konieczność, bo zasoby wód powierzchniowych w Polsce są skąpe i plasują się dużo poniżej średniej europejskiej i mają dalszą tendencję spadkową. Obecnie plasujemy się na przedostatnim miejscu w UE w retencjonowaniu wody, która wynosi 6,5 proc. Rząd podjął założenia wzrostu retencjonowania wody uwzględniając warunki fizyczne i geograficzne kraju do 15 proc., a w roku 2030 do 20 proc.

[ZT]26577578[/ZT]

Na deficyt wody w Polsce mają wpływ następujące czynniki: wydłużanie się okresów występowania suszy, burzliwe deszcze i szybki ich spływ, rzadkie i krótkotrwałe deszcze, krótkie i bezśnieżne zimy, zwłaszcza na północy i zachodzie kraju, zmiany klimatu.

Nie bez znaczenia jest spuścizna pozostawiona po źle pojętej melioracji gruntów. Zamiast regulacji stosunków wodnych „poganiano” wody powierzchniowe, aby jak najszybciej spływały do morza, zapomniano jednak, że mogły one zmagazynowane służyć nam w okresach suszy i do innych celów. Osuszanie terenów podmokłych i okresowych zastoisk wodnych w glebie „na siłę” poczyniły więcej zła niż dobrego. Zniknęły z naszego krajobrazu oczka wodne, cieki i strumyki, a nawet jeziora.

W naszej gminie i nie tylko notuje się alarmujące obniżanie lustra wody jezior o 0,7 - 1,0 m w stosunku do normalnego stanu. Cofająca się linia brzegowa sprzyja zarastaniu jezior. Niski stan wody w jeziorach znacznie przyspiesza negatywny proces eutrofizacji. Powyższy stan ma również swoje odbicie w obniżaniu się poziomu wód głębinowych, z których czerpiemy wodę do celów spożywczych i bytowych.

Zalew wpłynie dodatnio na gospodarkę rolną

- Nakazem chwili staje się oszczędzanie tej wody i powinna ona być używana tylko tam, gdzie jest niezbędna - dowodzi pan Janicki. - Woda spożywcza jest droga, bo wydobywanie i jej uzdatnianie wymaga dużych nakładów. Szkoda, że w latach dziewięćdziesiątych po likwidacji trakcji parowej na PKP nie przekazano miastu sprawnego i bardzo wydajnego urządzenia przesyłowego wody z rzeki Lutryny do wieży ciśnień przy stacji kolejowej.

|Te niebagatelne ilości wody do celów gospodarczych, p. poż. i dla ogródków działkowych, mogłyby odciążyć źródła wód głębinowych. Średnie dobowe zużycie wody trakcyjnej w 1978 r. to 600 - 700 m sześc., a wydajność urządzeń mogłaby je podwoić. Zalew jest potrzebny, bo oprócz dość dużej ilości wody zgromadzonej na obszarze 180 ha, mamy przecież dużą powierzchnię parowania wody, która z kolei tworzy mgły i rosę. Ponadto akweny wodne mają tendencję do „ściągania” burz i deszczu. Wszystkie te czynniki wpływają na mikroklimat tak przydatny w gospodarce rolnej.

A tak miałby zalew pod Jabłonowem Pomorskim się prezentować

We wstępnych założeniach projektowych zalewu uwzględniono: automatyczną tamę na promenadzie przy moście kolejowym, promenadę spacerową ze ścieżką rowerową od drogi wojewódzkiej 543 do drogi do Lembarga, stanicę wodną, dwie plaże, domek wędkarza, mini arenę, około 40 działek rekreacyjnych, urządzenie zieleńców, zalesienie stromych zboczy od Jaguszewic w jedną i drugą stronę, infrastrukturę sieci wodociągowej, kanalizacyjnej i energetycznej. No i powstanie elektrowni wodnej: 1,25 m sześć . wody/sek. , 3,5 m wysokości, 35 KW - energia elektryczna na potrzeby między innymi sterowni zapory, oświetlenia promenady, stanicy wodnej i drogi do cmentarza Jabłonowo - Zamek.

[ZT]26740741[/ZT]

- Będzie to też wreszcie na miejscu dodatkowa praca dla wielu specjalistów i robotników niewykwalifikowanych. Szacuje się, że przy budowie zalewu znajdzie zatrudnienie około 350-400 pracowników przez 2 lata, a w późniejszym okresie 50 pracowników jako obsługa zalewu i pracownicy porządkowi - dowodzi Kazimierz Janicki.

Zalew ujęty w projekcie planu przeciwdziałania skutkom suszy

Propozycje odbudowy zalewu zgłaszane przez Janickiego trafiały przez lata do władz gminy, ale za każdym razem kończyły się fiaskiem. Radni odrzucali tę propozycję, również z powodów finansowych. Wreszcie ostatnio burmistrz Przemysław Górski skierował do Ministerstwa Infrastruktury – Departament Gospodarki Wodnej i Żeglugi Śródlądowej - pismo dotyczące możliwości budowy zbiornika wodnego „Zalew Jabłonowski’ w dolinie rzeki Lutryny.

- Potrzebę budowy zbiornika wodnego widzę, przede wszystkim, jako działania zapobiegające skutkom suszy . Inicjatywa ta wychodzi również naprzeciw wnioskom zgłaszanym w tym zakresie przez część mieszkańców gminy. Otrzymaliśmy odpowiedź, że ww. zadanie zostało ujęte w projekcie planu przeciwdziałania skutkom suszy - czytamy na oficjalnym profilu FB burmistrza.

- W ramach tego zadania zaplanowano na lata 2021-2023 opracowanie analizy techniczno-ekonomicznej oraz ekspertyzy oddziaływania na środowisko planowanej budowy zbiornika. Podmiotem odpowiedzialnym za sporządzenie opracowania jest Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie – Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Przedmiotowe dokumenty przygotowane w ramach prac nad Programem przeciwdziałania suszy wykorzystane będą w toku dalszych prac nad właściwym Programem przeciwdziałania niedoborowi wody, w ramach którego zostanie ustalona ostateczna lista działań służących zwiększeniu retencji wodnej. O dalszym postępie prac w ramach zadania dotyczącego budowy zbiornika wodnego na rzece Lutryna będziemy informować na bieżąco.

 

 

(Krzysztof Cedro)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu czasbrodnicy.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%