Około roku 1870 luteranie w Cichem stanowili 21 procent ludności. W roku 1880 w Cichem stały 83 domy, w których mieszkało 538 katolików i 139 ewangelików (26 proc.), w 1921 roku ich liczba spadła do 7 proc. ogółu ludności. Do 1891 roku dojeżdżali oni do zboru ewangelickiego w odległym Biskupcu, od 1911 do Konojadek lub Konojad, a w latach 1911–1945 do zboru w Łąkorzu.
Miejscowe cmentarze
W 1857 roku na obrzeżu wsi, na skraju lasu został założony cmentarz ewangelicki (obecnie odrestaurowany, wielkości około 20 arów, nieczynny od 1945 roku). Około roku 1910 tuż przy drodze w centrum wsi wybudowano z czerwonej cegły budynek szkoły dla dzieci z ewangelickich rodzin, który gmina przejęła po I wojnie. Obecnie mieści się tu kościół katolicki.
[ZT]25660411[/ZT]
Jeszcze w okresie I wojny światowej (1914–1918) Ciche należało do parafii katolickiej w Łąkorzu. Część mężczyzn z Cichego wcielono do armii pruskiej, każąc walczyć w najtrudniejszych odcinkach na froncie zachodnim i wschodnim. Ich prochy rozrzucone zostały po całej Europie.
Po pierwszej wojnie światowej i odzyskaniu niepodległości w 1920 roku administracja polska zarządziła używanie nazwy Ciche. Z danych na rok 1921 wynika, że do obrębu wsi należał przysiółek Ładnówko, osiedla Przybyłowo oraz Marianowo, Budy, Tyłowo i Podbrodnica.
W roku 1922 założono cmentarz parafialny rzymskokatolicki (obecnie nieczynny), a w roku 1933 powstał kolejny, czynny do dziś cmentarz parafialny dla katolików. Jako pierwszy spoczął na nim członek Komitetu Budowy Cmentarza – leśniczy Scharmach. Powierzchnia nekropolii wynosi około 1 hektara. W południowo-zachodniej części cmentarza znajduje się mogiła nieznanego żołnierza polskiego, poległego we wrześniu 1939 roku. Za cmentarnym krzyżem znajduje się mogiła członków rodziny Jakubowskich, rozstrzelanych przez hitlerowców 22 listopada 1944 roku przy szosie do Łąkorza. Na cmentarzu spoczywają także zwłoki ks. Zdzisława Matuszczaka – proboszcza parafii Ciche, Edmunda Czappa – kierownika Szkoły Podstawowej w Cichem w latach 1945–1970 i długoletniego działacza Polskiego Towarzystwa Schronisk Młodzieżowych, założyciela PTSM w Cichem, Ignacego Czerwińskiego – żołnierza, uczestnika walk pod Monte Cassino i Dominika Adamowskiego – żołnierza I Armii Wojska Polskiego, uczestnika walk pod Lenino.
Jak powstała parafia
Do roku 1927 Ciche wchodziło w skład parafii Łąkorz. Z uwagi na przewagę ludności katolickiej biskup chełmiński Stanisław Okoniewski w 1927 roku zezwolił na odprawianie w Cichem mszy świętych raz w miesiącu. W kolejnym 1928 roku purpurat zdecydował się erygować parafię w Cichem poprzez wyodrębnienie jej z parafii Łąkorz.
[ZT]25635849[/ZT]
Gdy zapadła decyzja o mszach raz w miesiącu w Cichem, równolegle gmina uzyskała zezwolenie na urządzenie w dawnej szkole kapliczki dla nabożeństw rzymsko-katolickich. Dość szybko sprawiono się z urządzeniem kapliczki w dawnej szkole luterańskiej, tym bardziej że zamierzano zaprosić w to miejsce biskupa Okoniewskiego podczas jego wizyt w sąsiednich parafiach, by przedstawić mu prośbę wybudowania w Cichem kościoła. Kto wymyślił ten plan – nie wiadomo – ale takie było oczekiwanie społeczne.
Jako argumentów i słów zachęty zamierzano użyć faktów – gmina Ciche liczyła ponad 1000 dusz, a dojazd do oddalonego o 10 km Łąkorza był uciążliwy. Gdy biskup Stanisław Wojciech Okoniewski przybył do Cichego, przychylił się do prośby mieszkańców wsi i od razu polecił zabrać się do prac wstępnych – do zakupu roli niezbędnej pod budowę, sporządzenia planów itp.
W czerwcu 1930 roku urzędnicy gminy Ciche obmyślili plan – by z byłej szkoły luteran, będącej wówczas tymczasową kapliczką katolicką, urządzić plebanię. Z panem Ferszką wstąpiono wówczas w pertraktacje o wykup 1 morga ziemi leżącej naprzeciw szkoły-kapliczki. Ferszke zażądał w zamian 1750 zł, stawiając na dodatek warunek, że ziemię będzie użytkował aż do chwili rozpoczęcia budowy kościoła. Na to drapali się w spocone głowy członkowie gminy – przecież z braku funduszów budowa mogła odwlec się o co najmniej kilka lat, gmina ponosiłaby ciężar spłacania oprocentowania zaciągniętej na zakup działki pożyczki, a nie mogłaby w tym czasie odzyskiwać choć części poniesionych kosztów z ewentualnej dzierżawy zakupionych gruntów. Sołtys Cichego Witkowski otwarcie twierdził, że propozycja Ferszkego to zguba dla finansów gminy. Jego sprzeciw postawił sprawę budowy kościoła w martwym punkcie. Po drugiej stronie szali stał ksiądz proboszcz Paweł Dunajski z Łąkorza, który zapewne z ambony upominał zebranych w mocnych słowach, że kościół trzeba budować i to na koszt gminy. Wtedy wójt Suwiński i sołtys Witkowski zwołali zebranie w celu podjęcia ostatecznej decyzji co do kupna działki od pana Ferszke. Podczas zebrania wiejskiego głos zabrali panowie: Suwiński, Cyglicki i leśniczy Stanisław Zdunkowski.
[ZT]25265878[/ZT]
Pan Cyglicki publicznie oświadczył, że odda swój grunt pod budowę kościoła za darmo z zastrzeżeniem w kwestii kresu budowy kościoła. Propozycja nieco podobna więc była do tej, którą proponował Ferszke. Wtedy zabrał głos Bronisław Gabriel, oświadczając, że odda swoją ziemię na kościół i to za darmo i bez jakichkolwiek zastrzeżeń. Ziemia Gabriela oddalona była od szkoły-kaplicy „o kilka kroków” i jako teren pod budowę domu bożego była położona idealnie. Natychmiast wybrano delegację w osobach panów Nowińskiego, Gabriela i Zduńskiego (lub Zdunkowskiego), którzy mieli udać się do księdza Dunajskiego do Łąkorza, by przedstawić mu nowe rozwiązania w kwestii budowy świątyni w Cichem. Urzędnicy gminy wyrazili nadzieję, że z pomocą proboszcza Dunajskiego uda się uzyskać zezwolenie od „Władzy Biskupiej” na budowę kościoła w Cichem. Proboszcz przyjął delegatów i przyrzekł pomyślnie załatwić sprawę.
15 września 1930 roku do Cichego przybyła oficjalna delegacja, której celem było powzięcie z tutejszą gminą ostatecznych kroków co do budowy kościoła. Wśród delegatów był ks. kanonik Dobbek ze Szwarcenowa ora proboszcz z Lipinek i ks. Dunajski z Łąkorza. Stanowisko księży było oczywiste – to gmina Ciche ma pobudować świątynię. Nie wiadomo, gdzie doszło do spotkania, jedno wszak jest pewne – po obszernych wyjaśnieniach i burzliwej dyskusji między mieszkańcami Cichego i urzędnikami gminnymi a księżmi dość nieoczekiwanie kategorycznie przegłosowano odstąpienie od budowy kościoła i to jednogłośnie. Ostatecznie zgodzono się tylko na gruntowną przebudowę dotychczasowej kapliczki na kościółek. Argumentacja była prosta – gmina Ciche, patrząc w swój skromny budżet, nie była w żadnym razie w stanie sprostać tak wielkiemu wyzwaniu jak budowa kościoła, czego od niej oczekiwano. Z proboszczem z Łąkorza, pod którego kuratelę podlegali wierni z Cichego, uzgodniono, że w każdą niedzielę będzie on dojeżdżał do Cichego i odprawiał jedną mszę, czym zagoi bolączkę dojazdów mieszkańców wsi do Łąkorza.
Kościół jednak nie powstał
Wydawało się, że sprawa jest zakończona, gdy okazało się, że uboga ludność Cichego nie jest w stanie zbudować świątyni. Tymczasem kolejny impuls budowy świątyni wyszedł od władz kościelnych. Zapewne za zgodą biskupa w 1933 roku urządzono na ten cel kwestę i to w całym województwie pomorskim. Kwestarze z Cichego rozbiegli się za datkami po całym powiecie brodnickim. Najwidoczniej wyzwaniu zbiórek pieniężnych miał sprostać nowy duszpasterz przydzielony z dniem 1 stycznia 1933 roku do Cichego. Był nim ks. kuratus Franciszek Grabański z Sianowa w powiecie kartuskim. Z różnych względów ks. Grabańskiego dość szybko zastąpił nowy ksiądz. Od roku 1933 erygowana została kuracja i ksiądz kuratus, którym został mianowany ks. Wojciech Kłonkowski. To właśnie ten duchowny stał się pierwszym duszpasterzem, który zamieszkał w tej wsi na stałe. Od tego roku zaczęto równolegle prowadzenie ksiąg parafialnych. Z powodu braku plebanii, ksiądz musiał wynajmować pokój u gospodarzy.
[ZT]25237435[/ZT]
Jak wynika z opracowań historycznych projektu „Parafia – kompendium wiedzy” w odniesieniu do Diecezji Chełmińskiej i opracowań 130 parafii, a także „Zarysu historyczno- statystycznego Diecezji Chełmińskiej” z 1928 r. oraz „Elenchusachu Diecezji Chełmińskiej” – proboszcz parafii i kuratus kuracji to nie jedno i to samo. Co ciekawe funkcja kuratusa oznaczała opiekuna kuracji, a więc niesamodzielnej jeszcze parafii, jaką mogło być w tym czasie Ciche. Powodem mogły być nieuregulowane jeszcze w tym czasie sprawy majątkowe lub patronatu. Gdyby powołano wówczas w pełni samodzielną gminę kościelną, jaką jest parafia, ksiądz Kłonkowski otrzymałby tytuł proboszcza, a nie kuratusa.
W taki sposób zbiórki i kwesty na rzecz budowy Domu Bożego zdominowały życie społeczne Cichego w latach 1933–1936, a zapewne trwały aż do 1939 roku, gdy przerwała je wojna.
Z opowiadań mieszkańców Cichego wynika, że ze zbiórkowych pieniędzy zdołano zakupić materiał budowlany w postaci cegieł. Gdyby nie II wojna światowa, we wsi stanąłby nowy kościół. Jednak władze niemieckie w czasie wojny wysłały część tych cegieł do Tereszewa, a resztę do Zbiczna, gdzie przy szosie pobudowano kilka domów dla ofiar bombardowań w głębi Niemiec. Dziś są to domy prywatne.
Na podstawie:
Diecezja toruńska historia i teraźniejszość, t. 3, Dekanat brodnicki pod red. ks. St. Kardasza, Toruń 1998;
Drwęca 1929, R.9, nr 17; Drwęca 1930, R.10, nr 110; Drwęca 1930, R.10, nr 71; Drwęca 1936, R.16, nr 86;
Informacje przekazane przez ks. Marka Skoka, proboszcza z Cichego.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz