Zamknij

Czy żłobek jest niepotrzebny?

11:57, 31.03.2019 Aktualizacja: 15:32, 25.01.2023
Skomentuj foto: Nadesłane: W jedynym żłobku w mieście - prywatnym przy ul. Kamionka - chętnych nie brakuje foto: Nadesłane: W jedynym żłobku w mieście - prywatnym przy ul. Kamionka - chętnych nie brakuje

Nasza Czytelniczka kieruje przedszkolem Akademia Kota Leonarda przy ul. Powstańców Wielkopolskich.
– Chciałabym odnieść się do artykułu dotyczącego budowy żłobka w Brodnicy – pisze do nas Magdalena Markowska. – Jestem dyrektorem przedszkola w Brodnicy i niemal codziennie odbieram telefony dotyczące prośby, aby przyjąć dziecko mające mniej niż 2 lata do przedszkola, bo brakuje w mieście żłobka. Współpracuję z wójtem gminy Kurzętnik. Miałam przyjemność pełnić obowiązki dyrektora żłobka w trakcie budowy nowego, gminnego żłobka na około 100 dzieci. Zapotrzebowanie jest ogromne. Pojawiali się rodzice, którzy byli gotowi dowozić dzieci do Kurzętnika. Parę lat temu wyszłam z propozycją budowy żłobka do wójta gminy Brodnica. Niestety, bez odpowiedzi. Spróbowałam bezpośrednio po wyborach odezwać się do nowego włodarza. Tym razem uzyskałam odpowiedź: pan wójt nie widzi potrzeby, bo jemu nikt z rodziców nie zgłaszał, że potrzebny jest żłobek – opisuje swoje działania nasza Czytelniczka.
– Rodzice! Może zmasowane wysyłanie maili do włodarzy da efekty?! – apeluje kobieta. – Jestem gotowa zawalczyć o żłobek. Jako psycholog i osoba działająca w edukacji widzę, że rodzice są zdesperowani. Kurzętnik ma potrzeby, a Brodnica nie? Wychodziłam nawet z pomysłem utworzenia żłobka przyzakładowego, ale niestety – kończy szefowa niepublicznego przedszkola w Brodnicy.
Przypomnijmy, że w Brodnicy nie ma publicznego żłobka i władze nie mają zamiaru takiego budować, choć można dostać 85 proc. dofinansowania i trwa rządowy program Maluch+. Z takich możliwości korzystają inne miasta, m.in. Toruń. Z kolei w Brodnicy w jedynym żłobku w mieście – prywatnym – opiekę ma 60 dzieci, ale chętnych jest o wiele więcej. Władze miasta zwracają uwagę, że przecież istnieją placówki przeznaczone do opieki dla dzieci do lat 3 – tzw. kluby malucha, i tam zainteresowanie rodziców jest niewielkie. Problem polega na tym, że klub malucha i żłobek to nie to samo. Zgodnie z przepisami ministerialnymi żłobek musi być czynny 10 godzin dziennie, zapewnić dzieciom wyżywienie, opiekę również pielęgniarki i przyjmować bobasy nawet 5-miesięczne. Restrykcji jest więcej, a większości z nich, w tym właśnie tych wszystkich wymienionych, klub malucha spełniać nie musi. Biorąc pod uwagę, że jedyny żłobek w mieście ma duże wzięcie, a kluby malucha niekoniecznie, te różnice – jak widać – są znaczące.
Znaczenie ma również – na co zwracają uwagę nasi Czytelnicy – wysokość opłat. We wspomnianym jedynym żłobku prywatnym (Happy Kids przy ul. Kamionka) obecne opłaty to 250 zł miesięcznie, ale tylko dzięki tymczasowym dotacjom unijnym, które kończą się w czerwcu. Potem opłata ma wynieść 1050 zł. To dla wielu rodziców za dużo. 100 zł dopłaty na dziecko mają dostać na ten cel z programu rządowego Maluch+, a we wspomnianej gminie wiejskiej Brodnica dostaną dodatkowe 300 zł dotacji z budżetu gminy. To już będzie „tylko” 650 zł realnej opłaty. Problem w tym, że w mieście Brodnica takiej gminnej dotacji na razie nie ma (władze obecnie analizują taką możliwość), więc trzeba będzie płacić 950 zł.

(Janusz Wojtarowicz, Krzysztof Cedro)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%