Zamknij

Tylko jednej godziny nie znamy

10:11, 02.01.2019 Stefan Albrecht Aktualizacja: 16:22, 28.10.2023
Skomentuj FOTO STEFAN ALBRECHT: Na południowej ścianie brodnickiej fary wisiał skromny, zaniedbany i jakby zapomniany zegar wskazujący prawdziwy, miejscowy czas słoneczny. Obecnie w tym miejscu trwają prace konserwatorskie FOTO STEFAN ALBRECHT: Na południowej ścianie brodnickiej fary wisiał skromny, zaniedbany i jakby zapomniany zegar wskazujący prawdziwy, miejscowy czas słoneczny. Obecnie w tym miejscu trwają prace konserwatorskie

Od tysiącleci człowiek zmagał się z czasem. Stosunek do czasu znalazł swoje odbicie nawet w takich pojęciach jak drugie śniadanie czy podwieczorek, będących stałymi odnośnikami dzielącymi dzień i nieistniejącymi np. w języku francuskim, a w bliższej historycznie brodniczanom kulturze niemieckiej. Temat ciekawy, ale i niezwykle rozległy, potraktowany tu siłą rzeczy dalece skrótowo

Wszystkie podstawowe zjawiska związane z odliczaniem czasu znano już w czasach antycznych (ca od 800 lat p.n.e. do 600 lat n.e.). Upłynąć jednak musiały wieki, aby odkrywcy osiągnęli w swoich interdyscyplinarnych pracach niezbędną precyzję, a codzienna potrzeba zmusiła do wprowadzenia w życie kolejnych rozwiązań. Już p.n.e. zdefiniowano pojęcia wschodu, zachodu, północy i południa, od których to „momentów” zaczynano liczyć upływ jednej doby tzn. jeden pełny obrót Ziemi wokół własnej osi. Dobę podzielono na 24 godziny, we Francji, w czasach rewolucji pod koniec XVIII w. zgoła na 10 godzin, ale jak wiele „rewolucyjnych” pomysłów – nie przyjęło się. Liczyć poczynano najczęściej od wzejścia słońca lub jego zachodu, godziny miały tę samą długość (godziny babilońskie) lub długość zmienną w zależności od pory roku (rzymskie godziny). Dziś początkiem nowego dnia jest w naszej kulturze północ. Wcześniejsze niedokładności w obliczeniach doprowadziły w efekcie do korekty i przejścia od kalendarza juliańskiego (1 rok = 365,25 dni) do wprowadzonego w 1582 r. bullą papieża Grzegorza XIII kalendarza gregoriańskiego (1 rok = 365,2425 dni).

Zegary słoneczne i mechaniczne

W zamierzchłych czasach, gdy godziny upływały pozornie wolniej, gdy pracowano głównie w polu, gdy nie obowiązywały fabryczne normy, a ludzie nie opuszczali swojej wsi, orientacja w czasie z dokładnością do godziny całkowicie wystarczała. Miejscowy zegar słoneczny wskazywał najwyższe położenie Słońca (południe) za pomocą rzucającego cień tzw. gnomonu, reszta tarczy zegarowej podzielona była na takie wydarzenia jak czas posiłku czy modlitwy, zachód i wschód słońca. Biorąc pod uwagę obrót Ziemi, najwyższe położenie Słońca występowało w różnych miejscowościach w różnym czasie; na wschodzie globu wcześniej, na zachodzie później. Miejscowy czas słoneczny obwieszczano ratuszowym, klasztornym czy kościelnym dzwonem.

CZYTAJ TAKŻE: Tajemnice Kaplicy Działyńskich w brodnickiej Farze. Co znajduje się za tymi drzwiami

Około XIII/XIV w. wynaleziono mechaniczne zegary używające kół zębatych i dzielących dobę na 24 godziny o równej długości. Zegary te miały jednak długi czas tylko charakter technicznej ciekawostki; ze względu na rozmiary nie były rozpowszechnione. Jednak i te zegary jak i zegary słoneczne z biegiem czasu doskonalono. Zegary mechaniczne minimalizowano, podział tarczy zegarów słonecznych stawał się coraz bardziej precyzyjny. Przy porównaniu obu metod odmierzania czasu dla konkretnego miejsca na kuli ziemskiej okazało się, że różnica pomiędzy wskazaniem cienia na słonecznym zegarze, a czasem zegara mechanicznego wynosi w zależności od pory roku od ca – 14 minut do + 16 minut. Różnice te wynikają z nieregularności obrotów Ziemi wokół Słońca.
 
Na zegarach słonecznych umieszczono wobec tego tabele z minutami, jakie należy uwzględnić, aby otrzymać tzw. średni słoneczny czas miejscowy, zgodny ze wskazaniem zegara mechanicznego.
 
Pod koniec XVII w. zegary słoneczne pokazujące, jak wiadomo, odmierzany czas tylko do zachodu widocznego Słońca, zostały całkowicie zastąpione zegarami mechanicznymi i służyły już tylko celom ozdobnym. Każda miejscowość zyskała tym samym swój własny, miejscowy, średni (słoneczny) czas, odmierzany zegarami mechanicznymi. Jak długo ludzie poruszali się pieszo lub końmi, nikomu to nie przeszkadzało; przestawiano tylko w czasie podróży, bez większych konsekwencji, zegarki na czas odwiedzanej miejscowości. Dopiero rozwój kolei żelaznej w połowie XIX w., prędkość, z jaką przemieszczały się pociągi, konieczność ułożenia planów dla punktów przesiadek, spowodowały potrzebę następnej regulacji, jako że każdy dworzec miał swój własny miejscowy czas. Wzdłuż linii kolejowych wprowadzono więc tzw. czas kolejowy, zgodny z czasem pierwszej stacji pociągu. Niezgodność istniała jednak nadal w punktach węzłowych dla pociągów przychodzących z różnych kierunków. Na stacjach pojawiło się wiele zegarów wskazujących czas miejscowy i czas kolejowy dla danej linii.

W Prusach (podobnie jak i w innych krajach) po rozbudowie w połowie XIX w. połączeń telegraficznych, pozwalających regulować zegary na dużą odległość, wprowadzono jeden czas kolejowy, zgodny ze średnim miejscowym czasem stolicy kraju – Berlina.

Jak mierzono czas w Brodnicy

Jak podaje R. Birkholz w „700 Jahre Strasburg”, Brodnica 1998, pierwszy pociąg do Brodnicy przybył z Jabłonowa 1.11.1886 r., a otwarcie linii do Lidzbarka nastąpiło 1.09.1887 r. Odjazdy i przyjazdy następowały zgodne z czasem berlińskim, różniącym się od średniego brodnickiego czasu o ca 24 minuty, co wymaga bliższego wyjaśnienia.

CZYTAJ TAKZE: Malarze dawnej Brodnicy

Aby ustalić różnicę miejscowych średnich czasów dwóch punktów na globie, sięgnięto po doskonalony od antycznych czasów układ odniesienia, jaką jest siatka geograficzna. Z wielu „narodowych” południków zerowych wybrano w 1884 r. południk przechodzący przez Greenwich w Anglii za jedyny południk zerowy, który z równikiem stworzył bazę siatki.

Pełen obrót naszej planety wokół własnej osi wynosi 24 godziny, tzn. na każdy z 360 południków (taki podział okręgu wprowadzono już ca 200 lat p.n.e.) przypadają 4 minuty. Różnica czasu między Brodnicą (19,4°) a Berlinem (13,4°) wynosi wobec tego 6 razy 4 minuty – w Brodnicy Słońce stoi w zenicie 24 minuty wcześniej niż w Berlinie. Aby uniknąć kłopotliwych różnic czasowych między miejscowościami, wiele państw wprowadziło w życie w tym samym 1884 r., zaproponowane przez Kanadyjczyka Sandforda Fleminga, strefy czasowe o szerokości godziny (15° długości).

Dla wszystkich miejsc strefy obowiązuje średni czas zegarowy (= średni czas słoneczny) środkowego południka. Tym samym czas na krawędziach strefy różni się od czasu południka środkowego o pół godziny. Dla całego globu starczyłyby 24 strefy czasowe o szerokości 15° każda. Z różnych powodów stref mamy jednak obecnie 38. Są to strefy często o przesunięciu tylko półgodzinnym. Polska należy do strefy środkowoeuropejskiej, w której leży też od 1942 r. odległa nam Hiszpania, jako że dyktator Franco zapragnął mieć taki sam czas jak Hitler i Mussolini. I tak pozostało w Hiszpanii do dziś. Miarodajny południk (15°), który od 1884 r. jest południkiem dyktującym czas dla całej środkowoeuropejskiej strefy, przechodzi przez Stargard i niemiecką część Zgorzelca (Görlitz). W Niemczech (tzn. i w Prusach) wprowadzono czas równy średniemu czasowi słonecznemu 15 południka na wschód od Greenwich 1 kwietnia 1893 r.

Zegar słoneczny na farze

Na południowej ścianie brodnickiej fary wisi skromny, zaniedbany i jakby zapomniany zegar wskazujący prawdziwy, miejscowy czas słoneczny. Asymetria tarczy wskazuje na odchylenie południowej ściany i tym samym osi kościoła od kierunku wschód-zachód o ca 2 stopnie. Łatwo zauważyć, że na tarczy zegara godzina czwarta zaznaczona jest znakiem „IIII” zamiast, jak jesteśmy przyzwyczajeni, w rzymskim zapisie „IV”. Istnieją różne uzasadnienia tego faktu. Najbardziej przemawia argument czysto estetyczny; „IIII” jest przeciwwagą do stojącej po drugiej strony osi symetrii cyfry VIII i daje w konsekwencji wyważony efekt. W ten sposób po obu osiach symetrii pełnej, okrągłej tarczy zegara, mamy 14 znaków, które powodują optyczną równowagę i estetyczny spokój. W każdym razie sami Rzymianie używali obydwu wariantów zapisu, w zależności od potrzeby.

Środkowoeuropejski czas strefowy, który możemy odczytać za pomocą mechanicznego zegarka, różni się od wskazań brodnickiego zegara słonecznego o 18 minut wynikających z różnicy położenia Brodnicy względem południka referencyjnego strefy w Stargardzie, oraz od publikowanych np. w Internecie dyferencji między wskazaniem zegara mechanicznego a stargardzkim rzeczywistym czasem słonecznym (w czasie letnim należy jeszcze uwzględnić 1 godzinę). Gdy zegar na brodnickiej, ratuszowej wieży wybijać będzie dnia 31.12.2018 godzinę dwunastą, w słoneczny dzień, cień zegara na farze wskaże 12:00 + 0:18 – 0:03 = 12:15 (zakładając poprawne pozycjonowanie zegara, właściwe kąty gnomonu i właściwy podział tarczy).

Średni miejscowy czas słoneczny nazywany bywa „normalnym” lub czasem zimowym. Czas letni wprowadzono pierwszy raz w Niemczech (i w Brodnicy) oraz Austrii 30.04.1916 r. w czasie I wojny światowej, w celu oszczędzenia energii potrzebnej do produkcji środków do zabijania ludzi. W 1919 r. wrócono do „normalnego czasu”, aby w 1940 r. znów wprowadzić czas letni. W Rosji mającej 11 stref czasowych obowiązuje od 2014 r. przez cały rok, czas zimowy.

Widziałem wiele słonecznych zegarów. Pięknych, starych lub nowo ufundowanych. Zazwyczaj są obiektami ściągającymi na siebie uwagę miejscowych badaczy, artystów i turystów. Często noszą napisy o mocnej wymowie, takie jak „Ostatnia [twoja] godzina nie jest mi znana”, „Panie, w Twoich rękach mój czas”, „Nasz dzień tylko jak cień” czy „Każda godzina rani, ostatnia zabija”.

Dziś można kupić elektroniczny zegarek, który mierząc nasze ciśnienie, temperaturę i puls, wyświetla, ile godzin życia nam jeszcze zostało. Zegar na farze pokazujący rzeczywisty – zgodny z naszym biorytmem – brodnicki miejscowy czas, wskazuje nam za to tylko nasze „słoneczne godziny”. To ostatnie wydaje mi się przyjemniejsze. 

Dla zainteresowanych łączę link do indywidualnego szablonu słonecznego zegara naściennego: www.sundialzone.com/pl/sundial.php.

PS. Obecnie zegar słoneczny został zdemontowany ze ściany Fary. Trwają prace konserwatorskie.

 

(Stefan Albrecht)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%