W czwartek 10 kwietnia sygnał alarmowy dotarł do brodnickich strażaków. Sąsiedzi starszej pani mieszkającej w bloku na parterze przy ul. Wyspiańskiego zaniepokoili się sytuacją, że nie otwiera drzwi od mieszkania, a przecież powinna być w środku. Pomyśleli, że może zasłabła, doznała jakiegoś urazu i potrzebna jest pomoc. Zadzwonili pod numer alarmowy, a na miejsce przyjechali strażacy z brodnickiej komendy. Wiedzieli, że do mieszkania się dostaną, choćby wyłamując drzwi, pierwszej pomocy w razie czego również potrafią udzielić. Jak się okazało uchylone były drzwi balkonowe, a że to był parter szybko dostali się do środka. Rzeczywiście gospodyni była wewnątrz – brała kąpiel w wannie. Pomoc jednak naprawdę była potrzebna, bo kobieta już dawno zakończyła mycie, ale nie była w stanie samodzielnie wydostać się z wanny. Strażacy jej w tym pomogli i chcieli wezwać pogotowie, aby lekarz przeprowadził odpowiednie badania i w razie czego zdecydował o ewentualnej hospitalizacji. Gospodyni jednak stwierdziła, że strażakom za pomoc serdecznie dziękuję, ale ona nie chce żadnych medyków, karetki i szpitala. W efekcie strażacy opuścili mieszkanie przy Wyspiańskiego zostawiając kobietę pod opieką sąsiadów.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz