W poniedziałek 27 stycznia przed godziną 9 rano na numer alarmowy wezwano pomoc do nieprzytomnej kobiety do Bartniczki. Nie było akurat dostępnej karetki zespołu ratownictwa medycznego, więc w zastępstwie pojechał zastęp zawodowych strażaków z Brodnicy. Gdy przybyli na miejsce i weszli do wnętrza domu jednorodzinnego, zastali leżącą 85-letnią kobietę. Już nie żyła. Zauważyli tzw. plamy opadowe, na podstawie których stwierdzili, że zgon musiał nastąpić już przynajmniej kilka godzin temu. Osoba wzywająca pomoc nie miała świadomości, że na ratunek jest już o wiele za późno.
Gdy w sytuacji zagrożenia życia ludzkiego dzwonimy na numer alarmowy, dyspozytor często wysyła na miejsce strażaków, nawet wtedy, gdy nie chodzi o pożar, usuwanie skutków wypadku czy tzw. miejscowe zagrożenie. Strażacy są jednak doskonale wyszkoleni w udzielaniu pierwszej pomocy i w sytuacji, gdy pogotowie nie może akurat dotrzeć w ekspresowym tempie, bo wszystkie karetki są w terenie, ogniomistrzowie są zwykle bardzo szybko i zastępują ratowników medycznych.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz