Na tym spotkaniu na pytania odpowiadał m.in. starosta brodnicki i jego podwładny - dyrektor szpitala. Wszyscy usłyszeli, że nasza lecznica świetnie prosperuje, dyrektor doskonale rządzi i dlatego dostał nagrodę, personel nie jest przemęczony (bo nie chodzi do psychiatry), a zarzuty pacjentów to wyjątki "wyciągnięte z rękawa". Gdy radna zadawała pytanie, starosta odebrał telefon i spokojnie prowadził rozmowę. Uznał, że jest ważniejsza.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz