Zamknij

Na inaugurację rozgrywek przed własną publicznością żółto-czarni "rozstrzelali" rywali z Pruszcza aż 7:1! [FOTO]

pak 21:24, 18.08.2025 Aktualizacja: 22:28, 18.08.2025
Skomentuj

W pierwszym spotkaniu przed własną publicznością piłkarze Sparty rozgromili rywali ze Startu Pruszcz, a klasycznym hattrickiem popisał się Kamil Sternicki. Mimo wysokiej wygranej po końcowym gwizdku kibice mogli czuć lekki niedosyt, bo wynik powinien być dużo wyższy.

FOTORELACJA Z MECZU

Pomimo długiego weekendu i pogody skłaniającej raczej do jeziornej kąpieli, na stadionie przy Królowej Jadwigi zameldowała się grupa najzagorzalszych kibiców Sparty. Ich pupile odpłacili w najlepszy możliwy sposób, odwdzięczając się udanym widowiskiem i gradem bramek.

CZYTAJ TAKŻE: Brodnica i okolice. Akcja „Wędkarz 2025”. Posypały się mandaty!

Brodniczanie od pierwszego gwizdka rzucili się na rywali, długimi fragmentami nie schodząc z połowy Startu Pruszcz. Niestety, przez blisko dwa kwadranse piłka nie potrafiła znaleźć drogi do siatki. Centymetrów zabrakło, żeby w 15. minucie Michał Bartkowski przeciął podanie Kamila Sternickiego. Obaj zawodnicy byli bardzo aktywni pod bramką Piotra Świetlika z drużyny gości i jak się okazało, rozwiązanie worka z golami było tylko kwestią czasu.

CZYTAJ TAKŻE: Nowe informacje odnośnie budowy planowanej obwodnicy

W 25. minucie wynik spotkania otworzył Kamil Sternicki, wpisując się po raz pierwszy na listę strzelców. Dwie minuty później powinno być 2:0, ale Michałowi Bartkowskiemu w sytuacji "sam na sam" nie udało się minąć bramkarza. Co się odwlecze, to nie uciecze i kilka chwil później do siatki rywali trafił Dominik Dobrowolski, który płaskim strzałem sprzed pola karnego pokonał golkipera przyjezdnych. Kolejne bramki padały jak na zawołanie. W 37. minucie dośrodkowaniu Filipa Sieczko wykorzystał Bartkowski, podwyższając na 3:0. W 38. minucie po akcji całego zespołu stempel w postaci bramki na 4:0 ponownie przybił Sternicki, żeby jeszcze przed zejściem do szatni zanotować hattricka pokonując golkipera przyjezdnych silnym strzałem po krótkim słupku.

Po zmianie stron honorowe trafienie zaliczył wprowadzony w przerwie Jakub Krukowski. Gospodarze dokładnie w tej akcji reklamowali wcześniej zagranie ręką, gdy piłka zatańczyła na rękach jednego z zawodników Pruszcza, jednak rozjemca spotkania Tomasz Perliński nie sięgnął po gwizdek i tak piłka trafiła do wspomnianego Krukowskiego, który co sił popędził na bramkę Sparty strzeżoną przez Norberta Florczaka, stawiając "jedynkę" po stronie gości. Tego dnia przyjezdnych nie było stać na więcej, za to trener żółto-czarnych przy korzystnym wyniku dał pograć szerokiej kadrze swoich podopiecznych.

W 70. minucie po dośrodkowaniu z boku boiska Bartkowski strzałem z głowy skierował do bramki futbolówkę, którą rozpaczliwie próbowali wybić jeszcze obrońcy. 

W 80. minucie do piłki bitej przez Mateusza Brzóskę najlepiej ustawił się Bartek Kaczyński, który ustalił wynik spotkania.

CZYTAJ TAKŻE: Inteligentna sygnalizacja na Mostowej w Brodnicy – nowy pomysł na zwiększenie bezpieczeństwa

Pomimo wysokiego zwycięstwa kibice mogli poczuć niedosyt, ponieważ gospodarze mieli jeszcze kilka szans na podwyższenie, ale w decydujących momentach brakowało zimnej krwi lub sprytem wykazywał się Piotr Świetlik, swoimi wyjściami ratując kolegów z drużyny.

Krystian Janczak, trener Sparty: Jak wskazuje wynik, ciężko ocenić ten mecz negatywnie. Wygraliśmy 7:1, gdzie już do przerwy prowadziliśmy 5:0, więc fajnie się to układało. Trzeba było poczekać na pierwszą bramkę, bo przeciwnik się bronił, grając w obronie "niskiej". Musieliśmy wykazać się cierpliwością w rozgrywaniu piłki, ale w przeciwieństwie do meczu we Włocławku chłopacy dobrze realizowali to co sobie trenujemy, widać było, że czuli się pewniej: nie było spięcia z piłką i luz w podejmowaniu decyzji. Zasłużone zwycięstwo, co nie znaczy, że nie musimy już nad niczym pracować, bo szkoda straconej bramki. Zawsze powtarzam, że jak jest możliwość, to powinniśmy grać na "zero" z tyłu, ale za to cieszą zdobyte bramki. Musimy dołożyć starań, żeby następne mecze zagrać na podobnym poziomie.

Mariusz Raczkowski, trener Startu: Mamy nowy, odmłodzony zespół. Takie lekcje jak dzisiaj mogą się zdarzyć, tak jak dzisiaj, gdzie w odstępie kilku minut straciliśmy cztery bramki. Przyjechaliśmy z założeniem, żeby dzisiaj grać defensywnie i liczyć na kontry. Patrząc na nasz młody zespół, trzydzieści minut było przyzwoite. Później się pogubiliśmy, co ustawiło cały mecz. W przerwie przeprowadziliśmy korekty, dlatego na początku drugiej połowy wyglądało to lepiej. Jak wychodzi się przegrywając pięcioma bramkami, pojawiają się dylematy: czy się odkryć i iść do przodu, żeby spróbować osiągnąć jakiś honorowy wynik, czy skupić się, żeby nie tracić więcej bramek. Jak już powiedziałem mamy młody zespół i ci 16-17-letni chłopacy muszą nabierać doświadczenia i jestem przekonany, że z każdym kolejnym meczem będzie to lepiej wyglądało.

Sparta Brodnica - Start Pruszcz 7:1 (5:0): 25. K. Sternicki 1:0, 35. D. Dobrowolski 2:0, 37. M. Bartkowski 3:0, 38. K. Sternicki 4:0, 40. K. Sternicki 5:0, J. Krukowski 5:1, 70. M. Bartkowski 6:1, 80. B. Kaczyński 7:1

Sparta: Florczak - Wesołowski (żk, 57. Szewczuk), Sieczko (żk, 81. Yarovyi), Sternicki, Brzóska, Dobrowolski (57. Kaczyński), Kayo, Bartkowski (70. Tylicki), Aranowski, Wysocki (70. Meler), Argalski (żk)

(pak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu czasbrodnicy.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%