Busy i samochody prywatne oraz firmowe trzy dni kursowały z paczkami. Od rana do wieczora po Brodnicy i różnych miejscowościach powiatu jak: Kawki, Brzozie, Jeziórki, Brzozie, Zbiczno, Tomki, Głęboczek.
Szlachetna Paczka ruszyła we wrześniu
Żeby udał się "Weekend cudów" w powiecie brodnickim, już od września pracowało 25 wolontariuszy. Były szkolenia, testy, a potem praca przy tworzeniu Bazy Rodzin. Odwiedziny w domach, wypełnianie ankiet, diagnozowanie potrzeb, a potem opisywanie. 13 listopada nastąpiło otwarcie Bazy Rodzin i znów zaczęły się emocje. Czy wszystkie rodziny znajdą swoich darczyńców?
[ZT]27826275[/ZT]
- Udało się. Wszystkie 53 rodziny z naszej Bazy Rodzin otrzymają paczki. 12 rodzin skierowaliśmy do bazy warszawskiej i otrzymają paczki z magazynu wspierającego z Warszawy. W sobotę w nocy przyjechał wielki tir. Trzeba było go szybko rozładować i przygotować paczki do wysyłki - mówi Ania "Anula" Majkrzak, szefowa sztabu Szlachetnej Paczki na powiat brodnicki.
Wolontariusze i przyjaciele. Praca wre
Sztab w Brodnicy pracował w magazynie w hali sportowej SP przy ul. 3 Maja. W piątek mieli pół godziny na zabezpieczenie podłóg na sali gimnastycznej, przygotowanie pomieszczeń, bo już zjeżdżali się darczyńcy z paczkami. Musieli je pogrupować, opisać, przygotować do wysyłki.
[ZT]26649195[/ZT]
W sobotę wszyscy pracują od ósmej rano. Wolontariusze i cała rzesza przyjaciół Szlachetnej Paczki. Jestem razem z nimi.
Jest też grupa żołnierzy z Brodnicy, którzy pomagają całkiem prywatnie - bez rozkazu. W swoim wolnym czasie skrzyknęli się. Są wolontariuszami, pomagają logistycznie, a w "Weekend cudów" dźwigają, taszczą wersalki i pralki, lodówki i materace, rowery, ciężki sprzęt domowy. Pomagają im kierowcy. Niektórzy stawili się do pomocy z własnym transportem, inni z pojazdem firmowym: firma Damian Gabrychowski, Łukasz Pankowski, Michał Górzyński, kierowca z Caritasu, samochód strażaków z OSP w Cichem, bus z Kom-Budu i z POM-u w Brodnicy.
[ZT]27874140[/ZT]
Jedne zapakowane pojazdy ruszają w trasę z wolontariuszami - opiekunami rodzin, inne powracają.
To są piękne chwile
- Moment, kiedy wnosimy paczki do domów, jest niesamowity - mówi wolontariusz Tomasz Niedośpiał. - Serce się kraje, kiedy widzimy starszych ludzi, samotnych, w zimnym domu, którzy na nasz widok mają łzy w oczach. Właśnie wróciłem od starszej pani, która sama wychowuje wnuka. Córka uciekła, wyjechała, a ta babcia nie ma nawet 500+ na wnuka, bo sprawy rodzinne są nieuregulowane.
- Załatwiliśmy dziś węgiel, zapłacone, przywiozą go do rodziny w poniedziałek - mówi inny wolontariusz. Innej rodzinie strażacy z OSP wrzucali w tym czasie węgiel do piwnicy.
[ZT]27763295[/ZT]
Wolontariuszki Ewelina i Gosia mają już załadowany swój samochód i wyruszają do adresatów.
- Wracamy od Kacperka, chłopczyka z Brodnicy chorego na raka. Rodzina zbiera na kolejne dawki leku ratującego życie. Miesięczna kuracja kosztuje ok. 120 tys., a potrzebne są jeszcze dwie miesięczne sesje - mówi Natalia Pankowska, która w krótkich wolnych chwilach robi pamiątkowe zdjęcia wolontariuszy i pomocników.
Anula w bamboszach skrzata
Telefony się urywają, paczki przyjeżdżają i wyjeżdżają, pan w średnim wieku przywiózł rower, który trafi zaraz do rodziny, ktoś wnosi wersalkę…
Chaos jest jednak pozorny. Każdy wie, co ma robić.
Nad wszystkim panuje Anula, która na weekend cudów ubrała buty skrzata i dokonuje cudów organizacyjnych: uzgadnia terminy z Warszawą, sprawdza dokumenty, wysyła kolejne busy w trasę, przyjmuje sprawozdania od wolontariuszy powracających z akcji. W międzyczasie razem z pomocnikami pakuje ostatnie paczki.
- Dwa dni przed końcem tegorocznej akcji okazało się, że dwie rodziny z naszego powiatu nadal nie mają darczyńców - opowiada Ania Majkrzak. - Skrzyknęliśmy się, wszyscy wolontariusze, nasze rodziny i przyjaciele i sami zrobiliśmy te paczki. Pomogli nam radni z klubu Przyszłość Brodnicy. W tym roku z powodu COVID-19 nie mogliśmy zorganizować zbiórki żywności, ale ludzie i tak przychodzili i zostawiali paczki pod choinką, pod drzwiami. Teraz je pakujemy. Poza Bazą Rodzin możemy zrobić dodatkowe paczki żywnościowe, m.in. dla mężczyzny, który zbierał jedzenie na ulicy.
[ZT]27011763[/ZT]
- Z grupą kobiet przygotowaliśmy dodatkową pomoc, poza Bazą Rodzin, dla chorej pani z Brodnicy. Dostanie nową kanapę, prześcieradła, pościel - dodaje wolontariuszka Ewa Podolska.
Tort na finał
Wszystkie paczki z magazynu przy ul. 3 Maja w Brodnicy szczęśliwie dojechały do rodzin. W niedzielę był czas na wspólne pamiątkowe zdjęcia, na opowiadanie wrażeń. Nareszcie jest czas na herbatę, no i na tort, który upiekła wolontariuszka Joanna Zaborna.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz