Trwają prace przy wyrównywaniu ul. Polnej. Droga jest w fatalnym stanie, na odcinku od skrzyżowania z ul. Michałowską wsuwa się w pole. Wczoraj w tej sprawie do burmistrza Brodnicy apelował nasz jedyny poseł z miasta Paweł Szramka
[ZT]26777254[/ZT]
- Ostatnie dni po raz kolejny ujawniły jej fatalny stan - pisze na swoim profilu FB poseł Szramka. - To wygląda jak ponury żart! Niestety, żartem nie jest. Nagranie, które otrzymałem od Tomasza Mellera, mojego znajomego, przedstawia stan ulicy Polnej w Brodnicy. Droga, za której stan odpowiada miasto, wygląda gorzej, niż zapuszczona ścieżka w środku pola.
[ZT]26823480[/ZT]
Ponownie zwracam się do Jarosława Radacza, Burmistrza Brodnicy, o zdecydowane kroki i przede wszystkim wywiązanie się z umowy, którą Miasto Brodnica podpisało z Gminą Brodnica, na intencję wspólnych działań zmierzających do poprawy jakości dróg, znajdujących się na granicy miasta.
To jest skandal, żeby w Brodnicy, zarówno mieszkańcy miasta, jak i gminy oraz całego regionu, kolejny rok musieli zmagać się z problemami, które absolutnie nie powinny mieć miejsca.
Bądźmy poważni! - kończy poseł.
Na miejscu jest ekipa Przedsiębiorstwa Drogowo-Budowlanego z Brodnicy
Pojechaliśmy dzisiaj na miejsce. Od skrzyżowania z ul. Michałowską, tak jak zauważył poseł, jest fatalnie. Koleiny i błoto. Ma się wrażenie, że za chwilę droga po prostu obsunie się cała w pole.
W oddali widzimy ciężki sprzęt - z logo brodnickiego PDB. Jedna maszyna wyrównuje, z ciężarówki zsypywane jest kruszywo. Robią co mogą. Jak nie będzie padać, to drogę uda się przywrócić do przejezdności. Gorzej, jak spadnie deszcz.
- Nie trzeba być fachowcem, by stwierdzić, że brakuje tu umocnień, a przede wszystkim odwodnienia - słyszymy od jednego z mieszkańców. - Dzisiaj trochę porobią, ale co dalej? Już od kilku dobrych lat prosimy, błagamy i bez skutku. Panie burmistrzu, niech pan przestanie budować te pomosty czy betonować park, a zajmie się drogami na peryferiach miasta! Tu też mieszkają ludzie, którzy płacą podatki.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz