Od lat mieszkańcy malutkiego Grzybna i okolic (kujawsko-pomorskie) proszą o budowę chodnika. Przy wąskiej, z licznymi koleinami, drodze wojewódzkiej. Tak by ich dzieci mogły bezpiecznie dojść do szkoły w Drużynach. W czwartek 30 lipca pokazali swoją moc. W sile ponad dwustu osób przeszli ten niebezpieczny odcinek
Gmina Bobrowo, do której należy sołectwo Grzybno, od lat planuje budowę chodnika przy drodze wojewódzkiej numer 543 (Grudziądz – Brodnica) od miejscowości Grzybno do skrzyżowania z drogą Bobrowo – Drużyny.
Tak by zrobić bezpieczne dojście do tamtejszej szkoły. Na razie bez skutku.
Wczoraj, mimo okresu urlopowego, zjawiło się ponad dwieście osób. Dzieci, rodzice, dziadkowie, nauczyciele, radni, wójt gminy. Przyjechali rowerzyści z Brodnicy z Mirosławą Karpowicz na czele - prezesem Stowarzyszenia Jaśkowa Droga. Przyjechała także ekipa telewizyjnego programu "Alarm". Nad bezpieczeństwem manifestacji czuwała policja.
[ZT]26155478[/ZT]
- Celem naszego protestu jest budowa chodnika - poinformował przed rozpoczęciem marszu organizator protestu, radny gminy Bobrowo Konstanty Jamroży. - Naszym protestem chcemy też zwrócić uwagę kierowcom, że pieszy czy rowerzysta to też użytkownik pasa drogowego, który jest najbardziej bezbronny.
Mowa jest o odcinku około 1,5 kilometra. Gmina Bobrowo zarezerwowała nawet w budżecie na ten cel 900 tys. zł i zrobiła stosowną dokumentację. Gminie potrzebna jest jeszcze około pół miliona i pozwolenie od władz marszałkowskich (bo droga należy do Zarządu Dróg Wojewódzkich). Informowany o tym był rok temu przewodniczący sejmiku Ryszard Bober (PSL) z miejscowości Jabłonowo-Zamek, ale bez skutku. Teraz Bober już jest senatorem.
[ZT]26161500[/ZT]
- Jak nie zobaczę tutaj maszyn budowlanych to nie uwierzę w te wszystkie deklaracje urzędników z Torunia - słychać było głosy mieszkańców. - Niech nie mówią, że nie ma pieniędzy, bo tam u siebie w Toruniu czy Bydgoszczy to wydają grube miliony - na swoje potrzeby. Czy oni tam nie mogą zrozumieć, że budowa takich chodników to powinien być priorytet! Szczególnie przy takim natężeniu ruchu.
[ZT]26142696[/ZT]
Protest zakończył się na placu przed miejscową świetlicą wiejską, gdzie panie z Koła Gospodyń Wiejskich częstowały grochówką, kawą, herbatą. Chętni wypowiadali się dla programu reporterskiego "Alarm".
- Jesteśmy bardzo zżytym społeczeństwem - powiedziała jedna z pań. - Serce rośnie, że po raz kolejny pokazaliśmy moc. Szliśmy w słusznej sprawie i oby nasz protest okazał się skuteczny.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz