Duży sklep o powierzchni 770 metrów kwadratowych, parking na 20 samochodów, a od piątku do niedzieli wiele promocji. Nowa Biedronka przy ul. Łokietka zapewne podczas otwarcia zgromadzi tłumy. Czy sklep tej sieci przy ul. Mieszka I, położony może 150 metrów dalej, nadal będzie funkcjonował? Firma nie zdradza.
Z powstania nowego sklepu jednak nie wszyscy do końca są zadowoleni.
Problem z dojazdem
[ZT]25674713[/ZT]
Zanim jeszcze w ogóle budowa ruszyła projekt nowej inwestycji bardzo nie spodobał się niektórym mieszkańcom okolicznych bloków. Nie chodziło tu wszak o sam sklep, ale o rozwiązanie kwestii dojazdu do tak dużego obiektu, i to zarówno klientów, jak dostawców. W przypadku sieci Biedronka są to wielkie tiry.
Otóż władze powiatu od początku nie zgodziły się na wjazd z ul. 18 Stycznia, czyli z drogi powiatowej. I nikt i nic tego postanowienia nie zmieniło.
- Od samego początku od wdrażania tej inwestycji, więc już kilka lat temu, inwestor z odpowiedniej dokumentacji wiedział, że wjazdu z drogi powiatowej nie będzie – wyjaśnia dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych Czesław Głowacki. – Nie było takiej zgody i nie będzie. Dojazd do tej inwestycji możliwy jest tylko przez drogę gminną. Ta sytuacja podyktowana jest względami zapewnienia bezpieczeństwa użytkownikom ruchu. Poza tym w przyszłości w pobliżu planowana jest budowa ronda. Kolejny zjazd z drogi powiatowej skomplikowałby układ komunikacyjny w tym miejscu.
Koniec osiedlowego spokoju?
[ZT]25938519[/ZT]
W tej sytuacji wjazd miał powstać od ul. Łokietka. Najpierw z ul. 18 Stycznia wszystkie auta zmierzające do sklepu skręcać miały właśnie w ulicę imienia polskiego króla, a dopiero stamtąd miał powstać zjazd na sklepowy parking.
Problem polegał na tym, że takie rozwiązanie bardzo nie spodobało się mieszkańcom tamtejszych bloków, którzy utworzyli grupę protestacyjną. Otóż ulica Łokietka była drogą osiedlową, ze znakiem tzw. strefy zamieszkania, gdzie maksymalna dozwolona prędkość wynosi 20 km/h, a piesi mają zawsze pierwszeństwo przed pojazdami. Samochody wjeżdżały tylko do garaży i na parkingi. Nagle się okazało, że pod oknami bloków i przy garażach ma się zrobić wielki ruch aut klientów i dostawców Biedronki, a co za tym idzie spory hałas i niebezpiecznie na drodze. W dodatku z garaży wyjeżdżało się wprost na ulicę.
W czasie budowy, która ruszyła w styczniu, ciężki sprzęt już wjeżdżał na plac budowy od strony ul. Łokietka, co dawało mieszkańcom przedsmak tego, co ich czeka. Protestujący mieszkańcy spotykali się zarówno w przedstawicielami inwestora, jak władz miasta i powiatu. Co ustalili?
Trochę wywalczyli
Nie dało się zmienić decyzji: wjazd będzie od ulicy polskiego króla. Po wjechaniu z ul. 18 Stycznia w osiedlową ulicę wjazd w lewo do sklepu będzie kilkanaście metrów dalej, a dalsza część ulicy Łokietka nadal ma być w miarę spokojna. Właściciele garaży, które ulokowane są na samym początku ulicy, dostali zapewnienie od inwestora, że wszystkim za darmo wybrukuje wjazdy do garaży, a bramy wymieni na uchylne - dla bezpieczeństwa. O takich ustaleniach poinformowali nas protestujący mieszkańcy.
Mieszkaniec alarmuje
[ZT]26059470[/ZT]
- W zasadzie wszystko powinno być już w porządku, ale nie jest - tłumaczy nam jeden z mieszkańców. - Po prostu ten wjazd do Biedronki z ul. Łokietka jest tak wąski, że osobówki wjadą bez problemu, ale tiry dowożące towary nie mogą się wyrobić, w dodatku jest tam próg zwalniający. Wiedzieliśmy o tym już wcześniej, prosiliśmy, żeby ten wjazd zrobić szerszy, ale zgody nie było. Efekt jest taki, że jest jeszcze gorzej! Wielu kierowców tych ciężkich pojazdów od kilku dni dowożąc towar jedzie 200 metrów dalej przez pół ulicy osiedlowej, chociaż jest tam zakaz wjazdu ciężarówek, i tam skręcają w taki dziki zjazd. Tak być nie może, tego w umowie nie było! - alarmuje mieszkaniec.
Czy ten wjazd rzeczywiście został źle zbudowany? O wyjaśnienia poprosiliśmy władze miasta Brodnicy, gdyż ul. Łokietka jest drogą miejską.
Będzie badanie na miejscu
Jak nam przekazała Zdzisława Marciniak, dyrektor wydziału rozwoju, współpracy zewnętrznej i informacji Urzędu Miasta, nasze doniesienie ma zostać zbadane na miejscu.
- Projekt budowy tego skrzyżowania został zaakceptowany przez właściwe instytucje, a po odwołaniu zatwierdził go również wojewoda - tłumaczy Zdzisława Marciniak. - Obejrzymy sytuację na miejscu i wtedy będzie można wydać opinię, czy został jednak popełniony gdzieś błąd, czy może kierowcom tirów łatwiej jest pojechać dalej, niż manewrować.
O komentarz poprosiliśmy też właściciela sieci Biedronka. Czekamy na odpowiedź.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz