Zamknij

Brodnica. Czy Anna Wazówna chętnie jadała cukierki?

12:45, 11.05.2019 Aktualizacja: 23:49, 30.06.2023
Skomentuj Foto: Radosław Stawski: Prof. Jarosław Dumanowski (z lewej), specjalista od historycznych receptur i staropolskiej kuchni, prezentuje cukierki z tataraku (z prawej), po które sięgać miała Anna Wazówna. Foto: Radosław Stawski: Prof. Jarosław Dumanowski (z lewej), specjalista od historycznych receptur i staropolskiej kuchni, prezentuje cukierki z tataraku (z prawej), po które sięgać miała Anna Wazówna.

Zdaniem profesora Uniwersytetu Mikołaja Kopernika z Torunia - na pytanie postawione w tytule należy odpowiedzieć twierdząco. Ale nie były to żadne znane dziś irysy, karmelki czy czekoladki, tylko cukierki... z tataraku

Jeśliby ktoś z szanownych Czytelników zastanawiał się przypadkiem, jakimi przysmakami w brodnickim pałacu na przedzamczu mogła raczyć się księżniczka i starościna Anna Waza – spieszymy z wyjaśnieniem, że z braku danych powinniśmy właściwie na to pytanie wzruszyć ramionami. Jednak specjalista w dziedzinie staropolskich kulinariów i dawnych receptur – historyk UMK prof. Jarosław Dumanowski wysunął śmiałe twierdzenie, że jednym ze słodkich rarytasów dostępnych w XVII wieku, zapewne i na starościńskim stole w Brodnicy, mogły być – uwaga – cukierki z tataraku. Na ich temat w „Żonie modnej” pisał m.in. Ignacy Krasicki. Te pyszne, staropolskie słodkości o wyjątkowym smaku i zapachu również dziś wracają do łask.

CZYTAJ TAKŻE: Gdy miała 9 lat, jej ciotka, królowa Polski, zaplanowała jej małżeństwo. Ale księżniczka do końca życia została sama

Nie od dziś wszak wiadomo, że każda roślina zapasy na zimę gromadzi w korzeniu, dzięki czemu swoją największą moc tatarak ma od jesieni do wiosny. Przepis na cukierki z orzeźwiającego tataraku radzi, by kłącze tej rośliny obrać, drobno posiekać i aż pięciokrotnie wygotować po około pół godziny, każdorazowo zmieniając wodę. W ostatnim etapie ziele należy zagotować w wodzie z cukrem, niemal do odparowania wody, bacząc na stałe dosypywanie cukru, tak by go było więcej niż wody. Średnio cukru powinno być trzykrotnie więcej niż wody. Po odłożeniu na deseczkę i odczekaniu otrzymamy kandyzowany produkt niemal konsystencji i kształtu połamanych lizaków, porównując do obecnych realiów. Smak i aromat staropolskiego specjału dla łasuchów jest równie wyjątkowy, jak czasy, w których go wyrabiano.
Czy Anna Waza była łasuchem sięgającym po tego typu słodkość? Pewności nie ma, jednak zdaniem profesora Dumanowskiego na pewno w jej czasach taki specjał był dostępny i księżniczka przynajmniej od czasu do czasu mogła się nim raczyć. Podczas wojewódzkiego konkursu historycznego o życiu i działalności Anny Wazówny, który zorganizowano w Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu, profesor właśnie takimi cukierkami z tataraku częstował uczestników współzawodnictwa – m.in. uczniów III LO z Brodnicy.


Jarosław Dumanowski to historyk, doktor nauk historycznych, profesor UMK, jest jednym z naukowców zainteresowanych badawczo sprawami antropologii historycznej, historii kultury materialnej w czasach nowożytnych oraz historią sztuki kulinarnej i żywienia. Uważa się go za pioniera polskiej gastronomii historycznej i pomysłodawcę edycji staropolskich książek kucharskich w ramach projektu Monumenta Poloniae Culinaria. Polski badacz związany był naukowo z uniwersytetami w Bordeaux i paryskiej Sorbonie. Obecnie m.in. jest członkiem rady naukowej Europejskiego Instytutu Historii i Kultur Wyżywienia (IEHCA), kierownikiem Zakładu Historii Nowożytnej UMK oraz Centrum Dziedzictwa Kulinarnego na Wydziale Nauk Historycznych UMK w Toruniu.

(Radosław Stawski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%