Zamknij

Auto biskupa w Brodnicy

11:57, 14.01.2019 Aktualizacja: 15:14, 29.09.2023
Skomentuj Fot. Archiwum: Archiwalne zdjęcie ukazujące biskupa Stanisława Okoniewskiego podczas wizyty w Brodnicy obok auta, którym wtedy podróżował. To francuski luksusowy Hotchkiss AM2 lub AM80 Fot. Archiwum: Archiwalne zdjęcie ukazujące biskupa Stanisława Okoniewskiego podczas wizyty w Brodnicy obok auta, którym wtedy podróżował. To francuski luksusowy Hotchkiss AM2 lub AM80

Biskup Stanisław Okoniewski, tak jak inni ordynariusze diecezji chełmińskiej, przed wojną wielokrotnie bywał z wizytą duszpasterską w Brodnicy i okolicach. Raz zrobiono mu u nas zdjęcie przed autem, którym podróżował. A była to marka już dziś zapomniana. Odpowiedzi na pytanie, jaki to model auta, trzeba było szukać u miłośnika motoryzacji aż w Wiedniu

Każdorazowy przyjazd do Brodnicy biskupa oznaczał wielkie święto. Dekorowano oraz iluminowano wówczas świątynie, a w oknach wiernych palono świece. Wśród powszechnej radości z zapałem wznoszono liczne i uginające się od zieleni girland bramy tryumfalne na wszystkich traktach wiodących do wsi i miasta. Również parafianie dekorowali swoje domy, prześcigając się w pomysłowości zdobień. Dostojnego gościa witano już na obrzeżach wsi i miasta, który następnie wjeżdżał do osad w asyście korowodu jeźdźców konnych i kołowników, czyli rowerzystów. Wieczorami niebo rozjaśniały fajerwerki na cześć niecodziennego gościa. Po Leonie Rednerze (1886-1898) w gości przyjeżdżał w nasze strony Augustyn Rosentreter (1899-1926), którego pobyt szczególnie się zapisał zwłaszcza w Lembargu, gdzie we wrześniu 1907 roku przybył na uroczystości obchodów 400-lecia konsekrowania parafii. Wielebny biskup przybył wówczas do Jabłonowa koleją, a do Lembarga zawieziono go w sutej eskorcie parafian pysznie udekorowaną kwiatami karocą księżnej Ogińskiej. Jednak podczas odprawianej prze niego mszy... piorun uderzył w kościół. Zginęło wtedy 6 osób, kilkanaście było ciężko rannych i mnóstwo lżej poturbowanych. Choć piorun uderzył w wieżę, dach i posadzkę blisko biskupa i ją roztrzaskał – duchowny cudem ocalał. Jak więc nie można było wierzyć, że biskup to gość wyjątkowy?

CZYTAJ TAKŻE: Długi Most koło Brodnicy, kabriolet 933 i co zostało z nosorożca

Po Rosentreterze do parafii podbrodnickich przyjeżdżał jego następca – biskup Stanisław Wojciech Okoniewski (1926-1944), który wspierał działalność charytatywną i założył Muzeum Diecezjalne w Pelplinie. Uczestnicząc w uroczystościach poświęcenia wielu polskich statków i okrętów lubił nazywać się „biskupem morskim”. Jego postać wiąże się również z dziejami podbrodnickich parafii. Otóż po odzyskaniu niepodległości polskojęzyczni mieszkańcy Sumowa w gminie Zbiczno zaczęli gromadzić materiał na budowę swojej świątyni i składować go w pobliżu dworku w centrum wsi. Rozpoczęto również starania o utworzenie parafii. W tym celu w imieniu mieszkańców wsi, w celu podjęcia rozmów z biskupem Wojciechem Okoniewskim, do Pelplina udała się delegacja w składzie: Aleksander Gromelski, Konstanty Żuchowski i Władysław Gleba. Rozmowy powiodły się. Biskup ordynariusz diecezji chełmińskiej Okoniewski zastrzegł jednak, że przyszli parafianie muszą zadbać o wyposażenie plebanii, kaplicy i utrzymanie nowego proboszcza – na te warunki rzecz jasna ochoczo przystano. Chociaż akt erekcyjny parafii rzymskokatolickiej w Sumowie wydano w roku 1937, to już od roku 1932 trwały intensywne prace związane z urządzaniem parafii.

Jakim autem podróżował biskup?

Podczas jednej z wizyt biskupa Okoniewskiego w Brodnicy, duchowny miał odwiedzić koszary 67. pułku piechoty. Gdzieś w mieście, w asyście wojskowych sfotografowano go po wyjściu z budynku i przed wejściem do samochodu. Nie znamy daty tej wizyty ani miejsca wykonania zdjęcia, ale to właśnie auto biskupa zwróciło moją uwagę i chęć odpowiedzi na pytanie – jaka to marka? Jakim samochodem podróżował wówczas biskup? Po przejrzeniu wielu archiwów okazało się, że ustalenie odpowiedzi może być trudne.

W tym celu zwróciłem się z prośbą o pomoc do znanego miłośnika historii regionu brodnickiego Stefana Albrechta. Dzięki jego wiedzy oraz poszukiwaniom źródeł – o pomoc w rozwiązaniu zagadki zwrócił się do worldpress-fotografa, rallye-kierowcy, restauratora i znawcy historycznych samochodów z austriackiego Wiednia, inżyniera Ernsta Michalek. Potem przekazano mi przetłumaczoną, z języka niemieckiego, korespondencję.

Pan Michalek już następnego dnia przysłał obszerną odpowiedź uzupełnioną licznymi ilustracjami, a nawet życzeniami dla wszystkich brodnickich entuzjastów starych samochodów – którą teraz przekazujemy. Otóż pan Ernest Michalek z Wiednia ustalił, że auto, którym podróżował po Brodnicy biskup Okoniewski było francuskiej marki Hotchkiss. Jako dowód wskazał na zbliżeniu charakterystyczne logo na chłodnicy ze skrzyżowanymi armatami oraz zwrócił uwagę na kształt i formę chłodnicy. Kolejny dowód to brak przedniego zderzaka, przez co przednie piórowe zawieszenie i oś są doskonale widoczne. Z tych powodów pan Michalek wskazał, że jest to auto typu Hotchkiss AM2 lub AM80, które produkowano w latach 1923-1930.

Dzięki zaangażowaniu, bezinteresowności i profesjonalizmowi pasjonata motoryzacji z Austrii sprawa została więc wyjaśniona.

Francuska firma zbrojeniowa i motoryzacyjna

Firma Hotchkiss została założona we francuskim Vivies przez amerykańskiego konstruktora i producenta uzbrojenia Benjamina Berkeleya Hotchkissa w 1887 roku i koncentrowała się najpierw na produkcji szybkostrzelnych dział, broni strzeleckiej i amunicji. Wcześniej, w 1885 roku wynalazca opatentował nabój artyleryjski. Po śmierci założyciela firma stanowiła spółkę angielsko – francuską, a później już tylko francuską. W roku 1897 zakład wyprodukował swój pierwszy karabin maszynowy, którego wersje później udoskonalano i wprowadzano do wyposażenia wielu armii świata. Oprócz broni strzeleckiej firma Hotchkiss w okresie międzywojennym produkowała czołgi, a także transportery opancerzone. W popularne cekaemy Hotchkissa została również uzbrojona organizowana we Francji polska Armia Błękitna gen. Hallera, którą w 1919 roku koleją przewieziono do odbudowywanej Polski, gdzie walczyła o ustalenie granic kraju.

W dwudziestoleciu międzywojennym Francja była związana sojuszem wojskowym z Polską, więc również Hotchkissy pozostawały na uzbrojeniu polskiej armii. Proste w budowie cekaemy tej firmy dostosowane do amunicji mauserowskiej (7,92 mm), jako wzór 1925, wykorzystano m.in. do uzbrojenia tankietek, czyli czołgów rozpoznawczych. W 1939 roku w celach doświadczalnych Polska kupiła 3 egzemplarze lekkich czołgów Hotchkiss H-35. Dotarły one do kraju razem z transportem czołgów Renault R-35. Po rozpoczęciu działań wojennych w 1939 roku wraz z trzema R-35 uformowano z nich półkompanię, która brała udział w walkach grupy „Dubno”. Wszystkie czołgi zostały zniszczone w walce.

Luksusowe auta

Jednak firma Hotchkiss to nie tylko zakład z branży zbrojeniowej. W latach 1903-1955 pod logiem skrzyżowanych armat, przywołującym historię produkcji broni z linii fabryki z Saint Denis w Paryżu zjeżdżały również luksusowe samochody. Jak wynika z materiałów przysłanych przez Ernsta Michalek z Wiednia – pierwszy samochód Hotchkiss, czterocylindrowy model 17 CV, pojawił się w 1903 roku. Modele sześciocylindrowe zostały zastosowane w 1907 roku. W 1910 roku Hotchkiss przeniósł się na rynek motoryzacyjny aut o mniejszej pojemności. Gdy jednak w 1914 roku wybuchła I wojna światowa – fabryka przestawiła produkcję na zbrojeniową. Powstała też filia zakładu w angielskim Coventry. Produkcję samochodów – z przedwojennymi typami AD, AD6, AF i AG firma Hotchkiss wznowiła we Francji w 1919 roku. Okazało się, że model AK, który miał zawojować rynek aut luksusowych, nie wyszedł poza stadium prototypu. Firma więc zdecydowała się wprowadzić zaprojektowany w Coventry w 1923 roku model AM. W 1926 roku została ukończona budowa nowej fabryki w Boulevard Ornano, a w 1929 roku Hotchkiss otrzymał prasę stalową umożliwiającą wewnętrzną produkcję korpusów stalowych.

Polityka modelowa trwała do 1929 roku, kiedy ogłoszono wprowadzenie na rynek sześciocylindrowych modeli AM73 i AM80. Numeracja „73” i „80” oznaczała odwiert używanych silników, a motyw nazwany został ponownie w 1936 roku. Chociaż większość samochodów miała nadwozia, które zostały fabrycznie zbudowane, Hotchkiss nadal był marką luksusowych samochodów, a konstruktor nadwozi Veth and Sons zbudował niewielką liczbę nadwozi do AM80. Modele AM zostały zastąpione nową serią w 1933 roku z nowym systemem nazewnictwa. Modele Grand Sport i 1937 Paris – Nice z podwójnymi gaźnikami były niezwykle mocne, wygrały Rajd Monte Carlo w latach 1932, 1933, 1934, 1939, 1949 i 1950.

Współpraca: Stefan Albrecht i Ernst Michalek (Wiedeń, Austria)

Wykorzystano informacje: myntransport.blog.com, patrimoineautomobile.com, hprints.com

(Radosław Stawski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%