W roku 1443 wędrowało po kraju dwóch młodych braci zakonnych, którzy każdemu piwu nadali swoistą nazwę. W ten sposób powstała lista 45 nazw piw. Toruńskie piwo otrzymało nazwę liść laurowy, grudziądzkie - chory Henryk, gdańskie - broń się, ostródzkie - zapadłe policzki, królewieckie - kwaśna panna, lubawskie - popłuczyny. Brodnickie piwo zasłużyło na określenie "kirbel". I z tej nazwy możemy być dumni.
Artykuł pt. "Jak to z piwem w Brodnicy było" zakończyłem stwierdzeniem, iż od 1942 roku w całym powiecie brodnickim piwa już nie warzono. Niejako w zamian powstały cztery hurtownie, względnie rozlewnie, sprowadzające piwo z rożnych stron. Tak czy inaczej, napoju tego nigdy brodniczanom nie brakowało, o czym świadczą poniższe przykłady.
Na Małym Rynku w Brodnicy, w lokalu zajmowanym dziś przez Inspektorat Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, serwowano na przełomie XIX i XX wieku piwo ze słynnego browaru "Höcherl Bräu" w Chełmnie. Browar ten założył w 1874 r. pochodzący z Bawarii Alojzy Höcherl. Produkty browaru wystawiane były w Kolonii i Paryżu. W centrum Chełmna na Nowych Plantach obok Bramy Grudziądzkiej, stoją dziś dwa obeliski związane z bogatą historią tego browaru.
Józef Bielicki w swojej restauracji na Kamionce serwował piwo warszawskiej wytwórni "Haber-busch i Schiele". Historia tego, swego czasu jednego z największych w Europie, browaru sięga roku 1846. W 1948 r. browar został upaństwowiony i doprowadzony do ruiny, teren po nim należy dziś do hiszpańsko-polskiej spółki inwestycyjnej.
Kupiec Friedrich Tiedtke ogłaszał się 17 kwietnia 1939 r. w "Ziemi Michałowskiej" następująco: Najlepszej jakości piwa jasne i ciemne tylko u Tiedtkego, Brodnica, Mały Rynek 27. Sprzedaż butelkowa z odstawą w dom". Piwo rozlewano tam, gdzie dziś sklep Pepco (ul. Przykop 2) i ciąg straganów, tzw. kantor znajdował się na Małym Rynku, w domu zajmowanym dziś przez wspomniany wyżej inspektorat. Kupiec Tiedtke, aktywny członek Bractwa Kurkowego zmarł w maju 1939 roku w wieku 63 lat.
Foto goerlitzer-sammlerseite.npage.de: Porcelanka zamykająca butelkę z rozlewni 'F. Tiedtke, Brodnica'. Obok etykieta piwa Kunterstein z Grudziądza z brodnickiej rozlewni (Strasburg, Westpr.)
Dnia 1.08.1949 w Pomorskim Dzienniku Wojewódzkim nr 19 ukazało się rozporządzenie, w którym informowano, że Rozlewnia Piwa i Wytwórnia Wód Gazowych o adresie Brodnica, Mały Rynek 5, własność Fryderyka Tiedtke protokółem zdawczo-odbiorczym sporządzonym 22.09.1949 o godz. 9 w Brodnicy, została przejęta na własność Państwa. W podpisie widnieje Centralny Zarząd Przemysłu Fermentacyjnego, Oddział w Bydgoszczy.
Johann Georg Patzenhofer (1815 - 1873) z Bawarii, założył w Berlinie w 1855 r. pierwszy w Prusach browar warzący ciemne piwa wg receptur bawarskich. W Brodnicy, na miejscu obecnej apteki pod kasztanem (wcześniej restauracja Chełmińska), mieściła się w początkach XX w. pijalnia piwa "Patzenhofer", własność brodnickiego kupca Zwirnera.
Brodnica (Strasburg) 1913 rok, w środku właściciel pijalni piwa "Patzenhofer" - przedsiębiorca Zwirner
Zwirner wymieniany jest w brodnickiej literaturze jako Niemiec, który nie mogąc pogodzić się z traktowaniem polskiej ludności przez jego nazistowskich pobratymców, popełnił w roku 1939 samobójstwo. Wieść gminna niosła w Brodnicy tamtych czasów jednak inną wersję przyczyny jego drastycznego kroku.
Otóż Zwirner był ponoć znanym w mieście homoseksualistą i na podstawie wiadomości z głębi III Rzeszy zdawał sobie sprawę co go czeka (kastracja, obóz koncentracyjny, psychiatria czy medyczne eksperymenty). A podstawą do skazania było już zgodnie z hitlerowskim prawem "pożądliwe spojrzenie". W Prusach za to, od czasów Fryderyka Wielkiego, seksualne "odstępstwa od normy" traktowano z pobłażaniem; sam Fryderyk wydał wyrok na kawalerzystę za sodomię z własną klaczą krótkim poleceniem "Przenieść świntucha do piechoty!" (wyrok padł prawdopodobnie po francusku, jako że językiem niemieckim król władał słabo i niechętnie). W polskim prawie międzywojennym homoseksualizm nie był zgoła przedmiotem rozpatrywania.
15 czerwca 1932 r. otworzył filię w Brodnicy-Karbowie "Browar Bydgoski", polecając takie piwa jak Zdrój Wielkopolski, Koźlak, Matuś (piwo leczniczo-słodowe), Porter Wielkopolski oraz lemoniady i wody mineralne. W okresie II wojny światowej działała w Brodnicy (Strasburg / Wpr.) hurtownia piwa Gerharda Simmerlinga, zaopatrująca się w towar w grudziądzkim browarze Kunterstein (później Browar Kuntersztyn). Oficjalna nazwa firmy brzmiała (tłum. z j. niem.) "Hurtownia piwa i fabryka wody mineralnej". Określenie "fabryka", używane było z dzisiejszego punktu widzenia często "na wyrost" i podkreślało tylko fakt, że produkcja została za pomocą urządzeń mechanicznych zautomatyzowana i nie ma charakteru chałupniczego. Usytuowanie tak pojętej "fabryki" mogło być jednak bardzo różne, z piwnicą czy szopą włącznie. Przykładem może być tu nazwa "J. Gapa, Mineralwasser-Fabrik, Strasburg Wstpr." gdzie sam produkt trudno jest nam dzisiaj łączyć z pojęciem "fabryka" (zakład znajdował się za dzisiejszym sklepem „Valdi”).
Niejaki Caspar Hennenberg w księdze "Erclerung der Preüssischen grössern Landtaffel oder Wappen" wydanej w 1595 roku w Königsberg (Królewiec), powołując się na kronikę Albrechta Mörlina pisał, że w roku 1443, za czasów Wielkiego Mistrza Konrada von Erlingshausen, wędrowało po kraju dwóch młodych, nieprzynależnych do żadnego zgromadzenia braci zakonnych, którzy każdemu piwu nadali swoistą nazwę. W ten sposób powstała lista 45 nazw piw (historię tę przytaczają powtórnie pruskie publikacje z roku 1820, 1868-71 i najnowsze wydanie z roku 2014).
Brodnica (Strasburg) i jej kirbel w kronice z 1595 roku
Na liście znalazły się takie wymowne nazwy jak: "nie będzie lepiej", czy "pełna radość".
Toruńskie piwo otrzymało nazwę liść laurowy, grudziądzkie - chory Henryk, gdańskie - broń się, ostródzkie - zapadłe policzki, królewieckie - kwaśna panna, lubawskie - popłuczyny.
Nie mogę wykluczyć, że niektóre z tych nazw były potocznymi w XV wieku nazwami np. jakiejś rośliny, czy owocu, jednak wzięte dosłownie są i tak dostatecznie wymowne. Brodnickie piwo zasłużyło na określenie "kirbel". Jak podaje leksykon braci Grimm (germaniści i autorzy znanych na całym świecie bajek, takich jak "Śpiąca królewna" "Czerwony Kapturek" "Kopciuszek" "Jaś i Małgosia" czy "Królewna Śnieżka") kirbel to kerbel, a kerbel to nic innego jak trybula ogrodowa (Anthriscus cerefolium).
Zakon krzyżacki zareagował natychmiast na skargi urażonych browarników i zakazał publicznej oceny piwa. Każdemu kto złamie ten zakaz nakazano wypalić żelazem na czole krzyż i wypędzić z kraju "co i się stało". Tak wiec młodzi protoplaści ruchu konsumenckiego ponieśli za swój pomysł srogą karę, browarnicy nadal warzyli swoje, a zakon kasował podatek, nie interesując się, co właściwie zwolennicy piwa w siebie wlewają. Odnosi się wrażenie, że z powyższej historii wyciągnęli lekcję i kronikarze. Długo jeszcze żaden z nich, pisząc chętnie o ilości produkowanego piwa i tradycji, nie ośmielił się ocenić jakości produktu. Aż wreszcie "Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich" informuje nas w roku 1880, że "w browarze miejskim [brodnickim]... wyrabiano piwo, które jednak także szczególną dobrocią się nie odznaczało". No cóż, tak to bywa gdy braknie kontroli.
Czy możemy jednak być dumni z oceny brodnickiego piwa początków XV wieku? Tak, i sądzę, że nawet bardzo! W czasach antycznych, a także w średniowieczu trybula była jedną z najbardziej ulubionych przypraw kuchennych, a także cenioną jarzyną. Jako roślinę uprawną wymieniali ją między innymi Moderatus Columella i Pliniusz Starszy (obaj z pierwszego stulecia n.e.). Została opisana jako niezwykle wartościowe ziele przez Walahfrida Strabo, benedyktyńskiego mnicha znad Jeziora Bodeńskiego, w dziele "O pielęgnacji ogrodu" z 840 roku. W czasach Karolingów trybula należała do roślin zalecanych do uprawy w cesarskich ogrodach jako jadalna i lecznicza równocześnie. Fakt ten można nawet już powiązać z piwem; protoplastą rodu Karolingów był słynący z siły św. Arnulf z Metzu czy inaczej Arnulf Piwowarski potrafiący podnieść beczkę piwa, obecnie patron piwowarów. Święta Hildegarda z Bingen (doktor Kościoła od 2012 r.) radziła między innymi sok otrzymany z tego ziela mieszać z winem i podawać ludziom cierpiącym na owrzodzenia.
Na stronie www.naturaity.pl można wyczytać: w kuchni użytkuje się głównie liście - w smaku nieco przypominają pietruszkę, są słodkawe z odcieniem goryczki, po zgnieceniu wyczuwa się aromat przypominający anyż. Listki trybuli można dodawać praktycznie do wszystkiego: surówek, sałat, mięs, drobiu, ryb, sosów, zup, ziemniaków, fasoli, grochu czy potraw z jaj. Można ją również przyrządzić jako samoistną jarzynę. Wiele potraw czy napojów z udziałem trybuli uznaje się za lecznicze. Należy do roślin, które dojrzewają wczesną wiosną i tradycyjnie pojawiają się na wielkanocnym stole.
Marzy mi się w Brodnicy wyszynk "Ferrary" z brodnickim piwem "Trybula". Story na kartę trunków gotowe!
Prosit, cheers, na zdrowie!
Stefan Albrecht [email protected]
Źródła (poza wymienionymi w tekście):
* Ausführliches Handbuch der Geschichte, Geographie und Statistik des Pr. Reichs, I Band, F. Förster, Berlin 1820
* Ziemia Michałowska nr 100 z 1932 roku
* Strony internetowe: wikipedia, zeitzeichen.net, chelmno.info, news.o.pl
zBrodnicy09:21, 02.12.2023
Super 👍
ser_nick18:41, 03.12.2023
Z przejęciami na wlasność panstwa najczęściej było tak, że było to mienie porzucone, często użytkowane przez Polaków, a po wykończeniu własności prywatnej stanowiło jedynie uporządkowanie spraw związanych z własnością. W tym przypadku zreszatą też tak było. Już w 1946 właścicielem był Umiński
1 0
Na głównej stronie, w komentarzach umieściłem odpowiedni wycinek Dziennika Urzędowego
1 0
W 1949 starano się sprawy prawnie uporządkować. Wcześniejsi „właściciele” po 1945 obiekty kupili czy bezprawnie zajęli? Jeśli kupili to od kogo?