Zamknij

Pojezierze Brodnickie. Narodowe Święto Niepodległości na rowerach

17:17, 12.11.2023 Krzysztof Cedro Aktualizacja: 15:54, 13.11.2023
Skomentuj Fot. Krzysztof Cedro Fot. Krzysztof Cedro

W 105. rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę ponad dwadzieścia osób uczestniczyło w rajdzie rowerowym pod hasłem „Niepodległa Pamięta”. Oto fotorelacje z wydarzenia.

Rajd zorganizowała Brodnicka Grupa Rowerowa "Zakręceni". Cyklistom dopisała pogoda. Złota Polska Jesień ukazała w lasach Pojezierza Brodnickiego wszystkie swoje walory.

FOTORELACJA Z RAJDU >>>

Rowerzyści, wraz z harcerzami z brodnickiego hufca, dokładnie o 11.11 odśpiewali na Dużym Rynku hymn Polski i w promieniach słońca wyruszyli w trasę.

Pierwszym przystankiem był cmentarz wojskowy w Lasku Miejskim. Cmentarz założony został w 1914 przez władze niemieckie podczas trwania I wojny światowej. Chowano na nim żołnierzy niemieckich. W 1920 r. założono polską część cmentarza po bitwie pod Brodnicą. Pochowano tu także 9 czerwonoarmistów, poległych w walkach o miasto 18 sierpnia 1920. Samą kaplicę z pamiątkowymi tablicami odsłonięto w siódmą rocznicę bitwy. Wtedy też płk. Witold Aleksandrowicz w czasie odsłonięcia zawiesił zdjęty z piersi swój Krzyż „Virtuti Military” klasy V, by w ten sposób uczcić pamięć swych poległych podwładnych.

CZYTAJ TAKŻE: Pułkownik Aleksandrowicz. Honorowy Obywatel Brodnicy. W górach nazywali go "pan Wołodyjowski"

Potem rowerzyście przez Tamę Brodzką dojechali do pomnik pomordowanych w okolicach Bachotka - w lesie przy przesmyku łączącym jez. Bachotek i jez. Strażym. Tam zapalili symboliczny znicz. To miejsce męczeńskiej śmierci, według różnych źródeł, około 550 Polaków z powiatu brodnickiego i okolic, zamordowanych w 1939 roku przez oddziały Selbstschutzu i wojska niemieckiego, a następnie dla zatarcia śladów, ekshumowanych i spalonych przez hitlerowców w 1944 roku.

Ostatnie odwiedzone przez nich miejsce to pomnik pamięci przy Jeziorze Retno. To miejsce zbrodni z końca 1944 roku hitlerowców na jedenastu obywatelach Polski.

Stamtąd leśnymi duktami, a następnie „Jaśkową Drogą”, rowerzyści zajechali na plaże nad Niskim Brodnem, gdzie upiekli sobie na grillu kiełbaski. Najodważniejsi wykąpali się w jeziorze.

Cała trasa liczyła dokładnie 33 kilometry. Dopisała nie tylko pogoda, ale także pozytywna energia wszystkim uczestnikom rajdu.

Źródła: brodnica.pl, zbiczno.pl

(Krzysztof Cedro)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%