Sesja zdjęciowa w pachnącej lawendzie - proszę bardzo. Wystarczy przyjechać do Brzozia. Tu państwo Patalon mają lawendowe pole. Od połowy czerwca zaczynają kwitnąć fioletowe kwiatki lawendy i robi się tu baśniowo
Pan Jakub poznał swoją przyszłą żonę Zuzannę Katarzynę z Jarocina w czasie studiów w Olsztynie. On magister inżynier rolnictwa, radny Rady Gminy w Brzoziu, ona księgowa, pracująca w firmie Kalchem. W Brzoziu zamieszkali po studiach. Tu zaczęli pracę zawodową, urodziła się córeczka. Wpadli na pomysł, by tuż przy rodzinnym domu pana Jakuba założyć plantację lawendy.
Jakub Patalon: Pole z lawendą powstało w 2019 roku. Mieliśmy za domem 25-arowy kawałek pola, na który bardzo trudno dojeżdżało się maszynami rolniczymi. Myśleliśmy, jak je zagospodarować i pewnego razu w Internecie zobaczyliśmy pole lawendy.
[ZT]27174529[/ZT]
Postanowiliśmy spróbować. Posadziliśmy krzaczki i uprawiamy roślinki bez użycia maszyn. Ręcznie plewimy, przycinamy, zbieramy kwiaty i uzupełniamy ubytki w równych rzędach lawendowych. To taka nasza pasja. Są oczywiście maszyny do uprawiania lawendy, ale to opłaca się przy bardzo dużych areałach. My dopiero zaczynamy, naszym polem zajmujemy się po pracy zawodowej. Mamy 2,5 tysiąca krzaków. Jest sporo pracy, ale lubimy to.
JP: Ta typowo francuska lawenda śródziemnomorska nie przetrwałaby naszych zimowych temperatur. Mamy specjalną odmianę dostosowaną do naszych warunków klimatycznych - hidcote blue strain - bardziej odporną na mróz. Mimo tego w ubiegłym roku trochę krzaczków nam wymarzło i trzeba było dosadzić.
Lawenda na waszym polu jest bardzo okazała. Co radziłby pan tym, którzy chcieliby mieć u siebie w ogródku tak piękne kwiaty?
JP: Jeśli chcemy mieć krzaczki wieloletnie, to raczej nie należy kupować lawendy w supermarkecie. Ta o grubych kwiatach lawenda francuska jest niedostosowana do naszego klimatu i zimą zamiera.
[ZT]27188280[/ZT]
Lepiej kupić od ogrodnika odpowiednią odmianę. Roślinka ta lubi glebę przepuszczalną, dobrze zdrenowaną, nie lubi za dużo wilgoci, za to dobrze się czuje na stanowisku słonecznym. Nawet nie potrzebuje specjalnego nawożenia. Krzaczki posadzone mogą kwitnąć nawet do 10-12 lat, niektóre odmiany nawet do 15 lat. Jesienią lawendę trzeba przyciąć.
Zuzanna Patalon: - Tak. Lawendowe Brzozie to wspaniałe miejsce na sesje zdjęciowe, które realizowane są u nas od połowy czerwca do połowy lipca, kiedy kwiaty pięknie kwitną. Przyjeżdżają do nas ludzie z różnych stron. Zamawiają sesje zdjęciowe nowożeńcy, jubilaci, są sesje wielopokoleniowe, rodzinne, na roczek albo urodziny dziecka, sesje noworodkowe, brzuszkowe i artystyczne. Np. była u nas kiedyś baletnica na sesji do portfolio. Zbudowaliśmy specjalną przebieralnię, żeby goście mogli swobodnie zmienić strój i zapewniamy wtedy pole na wyłączność dla danej sesji. Niektóre z tych zdjęć udostępniamy na naszym fanpage'u.
ZP: - Najwięcej jest zamówień na godziny poranne, np. o 5 rano - przed świtem słońca i potem od 18.00 do 21.00 przed zmierzchem. Goście umawiają się ze swoimi fotografami i dajemy im pole na określony czas do dyspozycji. Chcemy, żeby goście mieli swobodę, żeby sobie nie przeszkadzali. Mamy określony regulamin, m.in. nie można niszczyć krzaków i np. biegać po polu w obcasach, które przerywają włókninę.
JP: - Destylujemy olejki lawendowe i hydrolaty, a także tworzymy małe rękodzieło. Gościmy u nas turystów, którzy przyjeżdżają na Pojezierze, mamy teraz po pandemii zamówione grupy dzieci na warsztaty. Dzieci robią torebki zapachowe z suszu lawendowego. Odwiedzających nas gości oprowadzamy po plantacji i opowiadamy ciekawe rzeczy o lawendzie. A jeśli jest czas na zbiór i robienie olejków lawendowych - to nasi goście mogą w tym procesie uczestniczyć i zobaczyć, jak powstaje woda lawendowa i olejek.
JP: - Kupiliśmy specjalny destylator. Tam w procesie destylacji powstaje hydrolat i olejek. Na dnie destylatora dajemy wodę destylowaną, na sicie – kwiaty lawendy. Kocioł podgrzewa się, para trafia do rurki destylacyjnej i po ok. 3 godzinach gotowania i parowania do naczynia kapie destylat. Na dole zbiera się woda lawendowa, na górze olejek. Na jeden wsad dajemy ok. 7 kg kwiatów, czyli trzeba zerwać lawendę z ok. 1,5 rządku na polu. Powstaje z tego ok. 30-40 mililitrów olejku. Goście, którzy uczestniczą w procesie destylowania, dziwią się, że nasz olejek ma tak intensywny zapach - taki inny niż produkty z drogerii. To dlatego, że nasz produkt jest w pełni naturalny. Na naszym polu nie używamy chemii, wyłącznie ekologiczne, naturalne środki. Nasz olejek ma też właściwości lecznicze.
[ZT]27111694[/ZT]
ZP: - Nazwa „lawenda" pochodzi od łacińskiego słowa „lavare", co znaczy „myć", „oczyszczać". Lawenda ma właściwości odkażające. Średniowieczni lekarze pracujący w czasach zarazy w tych maskach z dziobem nosili lawendę, która działała odkażająco. Teraz ceni się uspokajające, relaksujące właściwości lawendy, która też pomaga w zaśnięciu. Działa leczniczo przy bólach głowy, przy bólach reumatycznych, odstrasza również owady. Naszą lawendę można dodać do kawy albo herbaty i zapewnić jej wyjątkowy aromat. Lawenda jest też składnikiem ziół prowansalskich, o czym nie wszyscy wiedzą.
ZP: Tak. Mamy mydła, sole kąpielowe, kulki do kąpieli z lawendą. Wykonujemy także indywidualne zamówienia na rękodzieła z lawendy, np. wianki czy bukiety ze świeżo ściętej lawendy. Przez cały rok mamy w sprzedaży susz lawendowy, suszone bukiety lawendowe, zapachowe woreczki , które można włożyć do szafy, by pięknie pachniała i odstraszała mole. Mamy także olejki oraz hydrolaty lawendowe. Produkty pakujemy już gotowe na prezent.
[ZT]27082396[/ZT]
Na Dzień Matki te prezenty cieszyły się dużym zainteresowaniem. Wkrótce będą również świeczki lawendowe. Florystki kupują u nas lawendę do bukietów, ozdabiania stołów. W ubiegłym sezonie po raz pierwszy nasza lawenda była głównym motywem weselnym w dekoracjach, wyglądało to rewelacyjnie.
ZP: Nie tylko. Także za pośrednictwem naszego FB - Lawendowe Brzozie.
JP: Lawenda kwitnie w kilku fazach Na początku kwiaty nie w pełni rozwinięte – najlepsze są do suszonych bukietów. Robi się pęczki i wiesza w suchym, przewiewnym miejscu, ale nie na słońcu. Susz lawendowy najlepszy jest w pełni kwitnienia, kiedy kwiaty zaczynają już szeleścić.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz