Daria Rutka od kilkunastu lat angażuje się w Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Od piętnastu - kiedy sztab bije kolejne rekordy - z powodzeniem jest jej dyrygentem w Brodnicy.
- Porównując do poprzednich, to tegoroczny finał jest z różnych względów trudniejszy - przyznaje Daria Rutka. - Na szczęście, nieustannie w pomoc angażuje się sporo osób, firm i instytucji, więc finał można powiedzieć sam się nakręca, choć wiele osób "budzi się" dopiero po Świętach, gdy tak naprawdę powinniśmy zamykać program. Ale Finał to żywy organizm, spontaniczne akcje, pomysły powodują, że Finał jest różnorodny.
Również w przypadku wolontariuszy brodniczanie złapali "zadyszkę".
- Listę zamknęliśmy później niż zwykle. Zazwyczaj kilka tygodni wystarczało, a chętnych było więcej niż miejsc. W tym roku finał wypada w połowie ferii, więc zainteresowanie było mniejsze niż zwykle. Jednocześnie mamy bardzo dużo nowych twarzy - ludzi, którzy po raz pierwszy włączają się w akcję.
Przygotowania do brodnickiego finału są dopięte na ostatni guzik.
- Odkąd jestem mamą finały WOŚP są jeszcze bardziej wyjątkowe - mówi Daria Rutka. - Kiedy odbierałam w szpitalu zaświadczenie o badaniu przesiewowym słuchu z logo Fundacji, to był namacalny dowód, że robimy coś naprawdę ważnego. Kiedy indziej mogłam skorzystać z foteli oklejonych serduszkiem obok łóżka mojego dziecka. W tym sensie finały mają głębszy sens obecnie. Natomiast duże wrażenie wywarła na mnie wystawa, którą zorganizowaliśmy sztabem kilka lat temu podczas naszego finału. Ówcześni dyrektorzy pozwolili nam wejść i zrobić zdjęcia każdej maszynie sfinansowanej przez Fundację.
Brodnicka orkiestra zagra przez cały weekend.
- Od lat staramy się, żeby sercem finału był Brodnicki Dom Kultury. Tego dnia od godziny 10 ruszają różne akcje dodatkowe, w tym pchli targ, który wyrósł na jeden z ważniejszych punktów całego finału. Mamy kawiarenkę, która funkcjonuje dzięki wsparciu pań z KGW gminy Brzozie i Bartniczka. Jeżeli są inne koła, firmy i instytucje, które w ten sposób zechciałyby dołączyć, to zachęcamy, bo ciasto zawsze znika bardzo szybko - wylicza Daria Rutka. - Będzie bazarek rękodzieła, żeby lokalni rękodzielnicy mogli pochwalić się swoimi wyrobami oraz atrakcje dla dzieci w postaci warsztatów plastycznych i animacji dla dzieci.
Od lat największą atrakcją jest licytacja. Wśród atrakcji m.in. zwiedzanie Sejmu z posłem Zbigniewem Sosnowskim, rejs łodzią motorową z ratownikami WOPR czy "Lot w stronę Słońca" nad Toruniem.
W kulminacyjny momencie - "Światełko do nieba" - uczestników rozgrzeje Maciej Zajda ze swoją ekipą. Sztab odszedł od pokazów fajerwerków, proponując alternatywne sposoby uświetnienia zwieńczenia finału. W ubiegłym roku były to latarki od telefonu. W tym roku będą zimne ognie i czerwone flary.
- Będzie ciepło, głośno i radośnie - zapewnia Daria.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz