Widok ze szczytu wieży zamku krzyżackiego na Brodnicę jest efektowny. W końcu to sam środek miasta i wysokość równa 17. piętra wieżowca. Od kilkunastu lat wejść tam jednak nie wolno, trzeba zadowolić się widokiem z niższej wysokości, z małych okienek. Efekt jest nieporównywalny, co pamiętają starsi brodniczanie. A dlaczego nie wolno wchodzić na górę?
Zakaz wstępu na szczyt pojawił się kilkanaście lat temu, dopiero w XXI wieku, kiedy zamontowano tam anteny telefonii komórkowej. Do tego czasu wejście i podziwianie pełnej panoramy miasta zabronione nie było. Wydaje się zatem, że pewnie wstęp jest wzbroniony z powodu anten i to żadna wielka tajemnica. Wyjaśnienia w tej sprawie wcale jednak tego nie dotyczą.
[ZT]26960960[/ZT]
Najpierw spróbowaliśmy iść jednak właśnie tropem anten. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, za wynajęcie tego miejsca na umieszczenie anten miasto dostaje 1500 zł rocznie. Mało? Kwota nie robi wrażenia, toteż chcieliśmy ją potwierdzić oficjalnie, ale okazało się to niemożliwe.
Zamkiem i wieżą administruje Muzeum w Brodnicy. Dyrektorowi tej placówki podaliśmy tę naszą kwotę i poprosiliśmy o jej potwierdzenie. Zapytaliśmy, do kiedy jest podpisana umowa, czy możliwe jest jej zerwanie lub renegocjacja warunków. W końcu obecnie to nie jest porażająca kwota, a mamy inflację. A może lepiej by było zdjąć anteny i udostępnić widoki zwiedzającym?
- Warunki umów z firmami telekomunikacyjnymi objęte są tajemnicą handlową. Umowy zawiera dyrektor Muzeum w Brodnicy za zgodą i akceptacją burmistrza - odpowiedział nam dyrektor Muzeum Marian Marciniak.
[ZT]26022743[/ZT]
Na szczyt wieży wchodzić nie można, turysta może dotrzeć nieco niżej i wydawałoby się, że wiele nie straci. Ale na tzw. tarasie widokowym dostępny jest tylko widok z małych, przeszklonych okienek i o pełnej panoramie można zapomnieć. Brodniczanie, którzy przed laty oglądali Brodnicę z obu tych miejsc, pamiętają, że efekt jest nieporównywalny. Dlaczego zatem nie można wchodzić na szczyt? Wyjaśnienia dyrektora muzeum zupełnie nie dotyczą anten, a nawet przeciwnie.
- Uprzejmie informuję, że taras widokowy wieży zamkowej jest dostępny dla zwiedzających bez ograniczeń - wyjaśnia dyrektor Marciniak. - Posiada "bezpieczne" szyby w oknach i spełnia wyjątkowe wymagania związane z bezpieczeństwem zwiedzających. Szczyt wieży zamkowej takich wymagań nie spełnia ze względu na zabytkowe rozwiązania architektoniczne. Szczyt wieży jest także "dachem" obiektu, a na dach w naszym kręgu cywilizacyjnym gości się nie wpuszcza. Zamknięcie tego poziomu wieży nie ma nic wspólnego z lokalizacją anten telefonii komórkowej (ograniczenia tylko dla osób z rozrusznikiem serca) - wynika wyłącznie z niemożliwości zapewnienia bezpieczeństwa zwiedzającym - kończy dyrektor.
- W latach osiemdziesiątych wiele razy wchodziliśmy z kolegami na szczyt wieży, robiliśmy zdjęcia, upajaliśmy się widokiem - opowiada brodniczanin, rocznik 1972. - Jednorazowo wchodziło na górę nawet kilka osób, mur sięgał dorosłym do pasa lub wyżej. Czy było niebezpiecznie? Marszruty po popularnych i oznaczonych szlakach górskich, nawet w Bieszczadach, są znacznie bardziej niebezpieczne - usłyszeliśmy.
Obecnie wchodzenie na wieżę do wysokości tzw. tarasu widokowego w okresie letnim (od 15 maja do 15 września) możliwe jest tu codziennie w godz. 10-17. Bilety: 5 zł normalny, 3 zł ulgowy.
BywalecWieży02:21, 28.02.2023
2 0
A to ci dopiero! Trzeba ostrzec zarządców dziesiątek takich obiektów w Polsce, że postępują jak dzikusy. Powinni przestać wpuszczać gości na "dach" by jak najszybciej dołączyć do naszego kręgu cywilizacyjnego.
Wchodziłem na szczyt tej wieży wielokrotnie gdy było to jeszcze dozwolone i doskonale pamiętam jak tam jest. Jedyne zagrożenie bezpieczeństwa jakie tam widzę to sytuacja, w której ktoś celowo zdecydowałby się wyskoczyć.
A może pan dyrektor ostatnio był na wieży przed remontem, gdy szczyt wieży wyglądał tak: https://polska-org.pl/7661725,foto.html?idEntity=7265667 ? Remont zdaje się miał miejsce w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku i od tamtego czasu szczyt wieży okalają solidne, grube i wysokie blanki (krenelaż), przez które nie da się przypadkowo wypaść (wymagałoby to celowego wspięcia się na nie).
Co ciekawe zakaz wejścia na szczyt wieży pojawił się dokładnie w chwili instalacji anten i dotychczas byłem przekonany, że zakaz był z tym związany. Jak się okazuje, był to jednak czysty przypadek i na szczęście zostałem z tego wieloletniego błędu wyprowadzony!
Swoją drogą przytoczone w artykule 1500zł rocznie to równowartość odwiedzin na wieży 300 osób. Albo inaczej: 1 osoby we wszystkie dni powszednie (poniedziałek-piątek bez sobót i niedziel) w okresie jednego roku. 02:21, 28.02.2023