Do zdarzenia doszło w sobotę 9 listopada wieczorem. Strażacy z komendy powiatowej zostali zadysponowani na podstawie wezwania z numeru alarmowego, które raczej skierowane było w pierwszej kolejności do ratownictwa medycznego. Przypomnijmy, że gdy w sytuacji zagrożenia życia ludzkiego dzwonimy na numer alarmowy, dyspozytor często wysyła na miejsce strażaków, nawet wtedy, gdy nie chodzi o pożar, usuwanie skutków wypadku czy tzw. miejscowe zagrożenie. Strażacy są bowiem doskonale wyszkoleni w udzielaniu pierwszej pomocy i w sytuacji, gdy pogotowie nie może akurat dotrzeć w ekspresowym tempie, bo wszystkie karetki są w terenie, ogniomistrzowie są zwykle bardzo szybko i zastępują ratowników medycznych.
Było już po godz. 21, gdy strażacy przyjechali swoim wozem na sygnale na ulicę Nowa Kolonia i weszli do mieszkania. Jak się okazało wezwano pomoc z powodu zapaści 70-letniego mieszkańca, który nieprzytomny leżał na łóżku. Doszło do zatrzymania krążenia, strażacy przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Gdy przyjechało pogotowie, strażacy przekazali pacjenta ratownikom medycznym, którzy kontynuowali działania. Niestety, mimo usilnych starań życia nie udało się uratować.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz