Mieszkańcy domów przy drodze powiatowej stracą wjazdy na swoje posesje, o ile każdy nie wyłoży kilkunastu tysięcy złotych.
W ubiegłym roku władze Powiatu Brodnickiego zakończyły remont drogi powiatowej między wsiami Chojno-Tylice-Kawki w gminie Bobrowo. Właściciele posesji przy tej drodze wcale nie są z tego powodu zadowoleni, bo Zarząd Dróg Powiatowych podległy Starostwu wysłał do nich pisma o niepokojącej treści. Mieszkańcy dowiedzieli się, że prace nie obejmują remontów zjazdów z drogi na ich posesje, że takie remonty mają wykonać we własnym zakresie.
O odstąpienie od tych żądań w imieniu mieszkańców walczy Wojciech Kliniewski z Chojna, lokalny działacz społeczny, emerytowany rolnik, przewodniczący Solidarności Rolników Indywidualnych na powiat brodnicki, ostatnio zaangażowany w rolnicze protesty.
- Niestety, na razie wszystkie nasze działania nie przynoszą skutku - mówi Wojciech Kliniewski. - Łącznie chodzi o ponad 80 zjazdów, średnio dwa na gospodarstwo, zwykle jedno do domu i drugie na pole. To nie nasza wina, że kiedyś, nawet 100 lat temu te zjazdy budowano w taki sposób. Przez tyle lat nie było problemu, a teraz nagle zmusza się nas do przebudowy. Koszt w przypadku jednego tylko zjazdu razem z niezbędną dokumentacją to ok. 15 tys. zł, wielu będzie musiało zapłacić zatem nawet dwa razy tyle. Najciekawsze, że gdyby w nazwie tej ubiegłorocznej inwestycji była "przebudowa" drogi, a nie remont, to zgodnie z przepisami to Powiat musiałby sam na własny koszt wykonać prace. A tak powołują się na ustawę, na podstawie której to nas chcą zmusić do wyłożenia pieniędzy - wyjaśnia mieszkaniec Chojna.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz