Niemal każdy, kto wędkuje marzy o złowieniu dorodnego szczupaka. A w naszych rzekach i jeziorach trafiają się takie sztuki. W październiku 2008 r. na jeziorze Wielkie Leźno rozgrywano zawody spinningowe. Andrzej Ciemniecki z Brodnicy wyłowił wtedy szczupaka, który miał 108 cm i ważył 8,22 kg. Żeby go nam nie zabrakło W maju kilkudziesięciu wędkarzy zrzeszonych w Polskim Związku Wędkarskim wraz z pracownikami Zakładu Gospodarki Rybacko-Wędkarskiej w Grzmięcy zarybiali jeziora narybkiem szczupaka. Dowieziono go w specjalnych workach foliowych, a wpuszczano stopniowo po jak największej powierzchni jeziora. - Ogółem do naszych wód trafiło ok. 160 tys. sztuk narybku, najwięcej do jez. Bachotek - 20 tys. sztuk, jez. Głowińskie i Sosno Duże otrzymały po 10 tys., natomiast Ciche, Dębno, Niskie Brodno i Strażym - po 8 tys. sztuk tego cennego drapieżnika - wylicza prezes koła miejskiego PZW w Brodnicy Jerzy Fijołek. Poza tym trafiły one do innych jezior: Chojno, Czarne, Dębno, Forbin, Górzno, Janówko, Księte, Kurzyny, Łąki-Tabuła, Marek, Mieliwo, Młyńskie, Radziki, Robotno, Sosno Małe, Szafarnia, Tęgowiec, Warpalice, Wlk. Głęboczek, Wlk. Leźno, Wysokie Brodno i Żaleń. Narybek zakupiony został i wpuszczony do naszych wód aż z dalekiej Rudy Malenieckiej (Świętokrzyskie). Wyrosną w dwa, trzy lata Wpuszczone do naszych jezior szczupaczki miały zaledwie do 5 cm długości. Aby osiągnęły pełne wymiary pozwalającą na ich połów (minimum 45 cm, ale coraz częściej na łowiskach stosuje się wymiar ochronny do pół metra - i tak jest na naszych wodach) trzeba poczekać dwa, trzy lata. Przewiduje się, że do tego wymiaru przetrwać może jedynie pięć do dziesięciu procent, czyli ze 160 tysięcy około 8-16 tysięcy sztuk. Takie są prognozy ichtiologów. Małe ryby stają się pokarmem naturalnym dla większych ryb, w tym także swoich krewnych wpuszczonych wcześniej do jezior i znacznie większych. Duże szczupaki, aby się najeść, nie pogardzą mniejszymi szczupaczkami. To niejedyny przykład kanibalizmu na naszej planecie. Ponadto zginą zjedzone przez inne ryby, ptactwo wodne, często też są niszczone lub zabierane przez bezmyślnych kłusowników. - Najważniejsze, że szczupak rośnie dość szybko, w przeciwieństwie na przykład do okonia, i nie jest rybą wędrowną, więc nie ma obaw, by nam narybek wyemigrował za nasz teren - kontynuuje Fijołek. - Także każdy wędkarz przy odrobinie szczęścia może tę rybę wyłowić. Mnie udało się na Wielkim Leźnie w ubiegłym roku złowić sztukę, która miała 80 cm i ważyła 3,23 kg. Wspólnymi siłami W akcji zarybiania, oprócz etatowych pracowników Zakładu Gospodarki Rybacko-Wędkarskiej w Grzmięcy, brali udział szeregowi członkowie PZW, jak i działacze tego związku: Jerzy Bączkowski, Marek Rytka, Alfons Daszkowski, Józef Tylicki, Sławomir Ostrowski, Adam Mówiński, Jan Janowski, Janusz Moczadło, Józef Brzeziński, Jerzy Kopistecki i Jacek Burzyński. - Nieocenioną pomoc okazali nam koledzy z Torunia, którzy przyjechali na tę akcję i własnymi samochodami rozwozili narybek i wpuszczali do wody, zarybiając w ten sposób ponad jedną trzecią jezior - dodaje prezes. - Pomysłodawcą ich przyjazdu i udzielonej pomocy był Witold Hołubek, a towarzyszyli mu: Ryszard Szkiłądź, Jarosław Muzalewski, Roman Wigura, Tomasz Raś, Waldemar Ziętek, Paweł Stróżyński, Krzysztof Piotrowski, Krzysztof Podanowski, Sebastian Komorowski i Krzysztof Kowalski. Jak ogromny to jest wysiłek przy takiej akcji zarybieniowej, może świadczyć chociażby fakt, że o piątej rano wszyscy musieli być już w Grzmięcy, a niektóre osoby kończyły pracę dopiero po południu. Cała akcja trwała kilkanaście godzin. Wszystkim kolegom biorącym udział w zarybianiu należą się słowa uznania, oby ich praca zaowocowała taaaką rybą - podsumowuje Fijołek. Taaaaaaaka ryba, czyli wielkie szczupaki złowione w naszych jeziorach Rekordy Polski złowionych na wędkę szczupaków wynoszą: rekord wagowy 24,1 kg (128 cm), rekord długości 133 cm. - Nie zawsze dłuższy szczupak ma większą wagę od krótszego - wyjaśnia prezes Fijołek. - W naszych wodach też są łowione duże okazy, należy jednak pamiętać, że duża ryba jest trudniejsza do wyholowania z wody, gdyż jest silna i walczy. Ja też miałem na kiju dwa razy szczupaki długości przekraczającej jeden metr (oczywiście długość oszacowałem na podstawie kontaktu wzrokowego). Pierwszy z tych okazów wyprostował grot kotwiczki i się wypiął, drugi zerwał zestaw na żyłce o grubości 0,25. Nie wszyscy wędkarze ujawniają złapane duże sztuki i nie zawsze takie ryby są fotografowane. Kilka przykładów z naszego podwórka. Na prezentowanych zdjciach: Andrzeja Ciemnieckiego na zawodach spinningowych Klubu Spinningowego "Okoń" w październiku 2008 r. na jeziorze Wielkie Leźno Miał 108 cm i ważył 8,22 kg; na kolejnym zdjęciu Marek Rytka ze szczupakiem 5,8 kg na j. Księte; a na trzecim Tadeusz Szydłowski z synem Tomaszem ze szczupakiem 5,2 kg wyłowionym z j. Janówko.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz