Najpierw w sobotę, 22 października po godz. 20 wezwano strażaków do pożaru we wsi Górale w gminie Jabłonowo Pomorskie. Gdy przyjechali, zobaczyli stojący w ogniu budynek gospodarczy, którego nie udało się uratować. Spłonął doszczętnie. W środku było składowane drewno, była też maszyna stolarska. Budynek stał na posesji, gdzie w pewnym oddaleniu stał również drugi, mieszkalny, w którym jednak nikt nie mieszkał. Posesja była opuszczona, oddalona o kilkadziesiąt metrów od innych.
[ZT]29053489[/ZT]
- Pożar został ugaszony, a będący w oddaleniu drugi budynek był całkowicie bezpieczny - zaznaczył st. kpt. Krzysztof Natucki, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Brodnicy.
Strażacy odjechali, a minęło dosłownie kilka godzin, a po godz. 5 rano w niedzielę wzywano ich ponownie na tę samą posesję. Tym razem w ogniu stanął opuszczony budynek mieszkalny.
- Takie dwa pożary w ciągu kilku godzin na jednej posesji to dziwny zbieg okoliczności, pierwszy został całkowicie ugaszony i wydaje się nieprawdopodobne, aby budynek mieszkalny mógł zająć się od gospodarczego - informuje st. kpt. Natucki.
Sprawą zainteresowała się brodnicka policja i wszczęła śledztwo w tej sprawie. Na początek powołała biegłego, który określić ma przyczyny obu pożarów.
Oba pożary oprócz strażaków zawodowych z Brodnicy gasiły jednostki OSP z Bobrowa, Jabłonowa Pomorskiego, Konojad i Nieżywięcia.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz