W lipcowe soboty na dziedzińcu grodu w Foluszku gwarno i pracowicie. Już trzeci rok z rzędu odbywają się tu warsztaty w ramach programu EtnoPolska. Tym razem w ramach projektu "Korzenie kultury" O czym szumią drzewa w powiecie brodnickim?" organizatorzy przygotowali warsztaty tematyczne z pięciu dziedzin.
Mężczyźni uczyli się ciesielstwa
Najbardziej hałaśliwa, męska grupa uczyła się ciesielstwa. Piłowali, dłubali, wbijali i szlifowali i pod kierunkiem Franciszka Pytla i Jana Majewskiego. Wielkie kłody drzewa zamieniali w barcie - domy dla pszczół i może innych owadów.
Franciszek Pytel to nie tylko instruktor ciesielstwa, ale też artysta, którego prace zdobią m.in. Zbiczno i Bobrowo. W wolnych chwilach zabrał się za rzeźbienie belek przy wejściu do głównej chaty foluszkowego grodu.
[ZT]28758020[/ZT]
Zielarka dyplomowana
Grupę zielarzy wzięła pod swoje skrzydła tradycyjnie Sara Orzechowska, instruktorka zielarstwa, doktorantka UMK, która ma certyfikat medyczno-zielarski MEN Towaroznawstwa Zielarskiego, ale przede wszystkim ogromną wiedzę o ziołach wszelakich. Zielarze nie tylko poznawali zioła naszych łąk i lasów, ale poznali też ich lecznicze, kosmetyczne, a nawet magiczne właściwości. Kadzidełka na odpędzenie złych duchów i ocet winny do sałatek, balsam do ciała i środek na chory żołądek – pani Sara przyszłym zielarzom uchylała rąbka dawno zapomnianych tajemnic naszej przyrody.
Uczyli się pszczelarstwa
Dr Łukasz Czudec, instruktor bartnictwa, doktor inżynier Nauk o Ziemi, miłośnik średniowiecza i pasjonat pszczelarstwa (grupa Pszczołmeny) zaopiekował się grupą, która chciała poznać świat pszczelarstwa.
Bartnicy tworzyli ramki do ula oraz kłody bartne, ubrani w kombinezony uczestniczyli w miodobraniu, okadzali i rozpoznawali królową, a na deser starą metodą robili świece z pszczelego wosku.
Słowiańska kuchnia
Prawdziwie smaczne desery powstawały w warsztacie kuchni słowiańskiej. Instruktorka Alicja Sowińska-Piłat, która od 15 lat pomaga w prowadzeniem rodzinnego biznesu – tradycyjnej piekarni, uczyła m.in., jak zrobić chleb na zakwasie i sałatkę z kaszy jaglanej. Smakowite zapachy wydobywały się z ogniska, gdzie piekły się podpłomyki nadziewane, polewane fjutem, czyli specjalnie przygotowywanym sokiem z buraka, a także żeberka i inne smakowitości.
[ZT]28754142[/ZT]
Cuda z wikliny
Ani hałasy, ani zapachy nie odrywały od pracy najliczniejszej grupy, która pracowała pod okiem Marzeny Przytarskiej, niezwykle wyrozumiałej instruktorki wikliniarstwa z Tucholi. Tu pod wiatą, na wolnym powietrzu powstawały kosze i koszyczki, osłonki na donice, kwiatki i tace - a wszystko z cierpliwie splatanej wikliny.
Zaproszenie na finał
- Za nami już połowa projektu. Warsztaty w Foluszku stają się coraz bardziej popularne. Są z nami stali bywalcy, ale przychodzi tu wiele nowych osób – mówi Joanna Piecyk zajmująca się komunikacją i promocją projektu. - Finałowe spotkanie będzie 3 września i wtedy zapraszamy do Foluszka nie tylko warsztatowiczów, ale wszystkich, którzy chcą przyjemnie i pożytecznie spędzić czas. W godz. 10-16 będzie można nie tylko zwiedzić gród, obejrzeć nowe rzeźby, ale też zobaczyć, co działo się na warsztatach i spróbować swoich sił w dawnych rzemiosłach. Dodatkową atrakcją Dnia Otwartego będzie ekspozycja różnorodnych form użytkowych, m.in. budek lęgowych, karmników, rzeźbionej kłody bartnej oraz wyrobów z wikliny, wykonanych przez uczestników projektu. Ekspozycja ta będzie dostępna bezpłatnie dla wszystkich zwiedzających Gród Foluszek. Udział w spotkaniu finałowym, tak jak udział w warsztatach, jest bezpłatny. Zadanie jest realizowane w ramach dofinansowania z Narodowego Centrum Kultury w ramach programu Etnopolska 2022. – mówi Joanna Piecyk.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz