Na polowaniu zamiast w zająca trafił w swojego pracownika. Wszystkie okoliczności wskazywały, że nie był to przypadek, i sąd skazał go za zabójstwo z premedytacją. W tle była historia o kobiecie, która miała zdradzać swojego męża.
Do zdarzenia miało dojść w 1928 r. w Jeziorkach pod Osiekiem. Obecnie to powiat brodnicki, wtedy – rypiński. Od początku 2020 r. ta niewielka wieś nosi nazwę Jeziórki (zmieniono jedną literę), a z danych z 2011 r. wynika, że mieszkało tu 108 osób.
Historię 20 października 1928 r. opisała gazeta „Słowo Pomorskie". Cytujemy ją dosłownie z ówczesnym słownictwem; śródtytuły pochodzą od naszej redakcji.
„Strzelał do zająca – zabił człowieka. Zbrodnia wśród kolonistów niemieckich. Feliks August Roman Wolf, właściciel większej osady rolnej we wsi Jeziorki, powiatu rypińskiego, zatrudniał w swem gospodarstwie robotnika Fryderyka Klana, żonę jego Jadwigę i siostrę Emmę. Poza tem pracowali u niego ojciec żony i dwaj jego bracia Robert i Henryk Gogolinowie.
[ZT]28715653[/ZT]
Cztery lata temu Wolf owdowiał, a w jakiś czas później – jak głosiła miejscowa fama – rozpoczął się romans między nim, a Jadwigą Klanową. Mimo to stosunek jego z Klanem, człowiekiem dobrodusznym i pracowitym pozornie był zupełnie poprawny. Ale tylko pozornie. Klan bowiem często zwierzał się przyjaciołom ze swych cierpień i zamiaru opuszczenia wraz z żoną niegościnnego domu gospodarza. Wolf zaś ze swej strony potrafił, niby to w żartach, zapytać Gogolina:
– Słuchaj Rob, gdyby ci dobrze zapłacić, nie zabiłbyś Klana?
Dnia 29 marca br. między godziną 15 a 16-tą do kuchni w domu Wolfa wszedł Gogolin. Klan bezczynnie siedział na ławce.
– Co będziesz tu tak siedział – idź lepiej do Wolfa – czatuje w parowie na zające. Klan wyszedł. W kilkanaście minut później rozległ się strzał, a w pół godziny później nadszedł Wolf.
– Co się stał z Klanem?
Początkowo Wolf tłumaczył, iż nie widział Klana, nie wie, co się z nim stało, dopiero później oznajmił Gogolinom, że stał się nieszczęśliwy wypadek – strzelał do zająca, trafił Klana, który leży »bez duszy« w parowie.
[ZT]28683407[/ZT]
Sąd Okręgowy, po rozeznaniu sprawy uznał, iż Wolf popełnił zabójstwo z premedytacją i skazał go na 12 lat ciężkiego więzienia.
We wtorek sprawa ta została powtórnie rozpatrzona przez Sąd Apelacyjny. Materiał obciążający Wolfa był tak obciążający (opinie biegłych), że wyrok sądu okręgowego w całej rozciągłości zatwierdzono. Na zasadzie amnestii skazanemu darowano trzecią część kary, po zaliczeniu zaś aresztu prewencyjnego pozostało mu do »odsiedzenia« osiem i pół roku".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz