Oddany w lipcu kompleks kąpielisk nad jeziorem Niskie Brodno w Brodnicy przyciąga tłumy plażowiczów. Przypomnijmy, że kosztem ponad 1,7 mln zł urząd wyremontował dotychczasowe kąpielisko od strony ul. Wczasowej oraz za 8,7 mln zł postawił całkiem nowy kompleks po przeciwnej stronie jeziora. Powstały pomosty: kąpielowy, żeglarski, wędkarski, platforma widokowa, wieża skoków, zjeżdżalnia wodna, ścianka wspinaczkowa, wodny plac zabaw i inne elementy infrastruktury.

Śmieci i dewastacje

[ZT]28705918[/ZT]

Artykuł wywołał lawinę komentarzy i nowych zastrzeżeń, a wśród nich przebija się postulat o większą liczbę koszy na śmieci. Najlepszym tego dowodem jest obrazek z piątkowej nocy: różnego rodzaju butelki postawione na koszu, do którego trudno byłoby coś jeszcze upchnąć. Być może na sezon letni warto pomyśleć o zwykłych, blaszanych pojemnikach na śmieci, które będzie można przestawić po wakacjach?

[ZT]28715495[/ZT]

Swoimi spostrzeżeniami dzielą się także pracownicy Ośrodka Sportu i Rekreacji, którzy opiekują się obiektem.

"Oddaliśmy do waszej dyspozycji piękny kompleks, którego otwarcia nie mogliście się doczekać. W niecałe dwa dni po tym zdewastowane zostały kosze plażowe, uszkodzona została siatka na pomostach, wszędzie walają się butelki i resztki jedzenia, których nie nadążamy sprzątać. A przecież to proste - zostaw to miejsce takim, jakie zastałeś" - apelują na Facebooku. Cóż, powtarzamy za mieszkańcami - dajcie więcej pojemników na śmieci.

Tu skakać nie wolno!

Okazuje się, że wypoczywający nad wodą swoim zachowaniem stwarzają śmiertelne niebezpieczeństwo. Na zdjęciach udostępnionych przez OSiR Brodnica widać, jak przez barierkę tarasu widokowego skacze młody mężczyzna.

"I najważniejsze - taras widokowy to nie miejsce do skoków!!! Na dnie jest kilkumetrowa warstwa mułu, w której cały czas zachodzi proces bioremediacji. Jest tylko jedno miejsce, z którego można bezpiecznie skakać do wody - wieżyczka do skoków, z której korzystamy po wcześniejszym powiadomieniu o tym ratownika! Nie na własną rękę!" - ostrzegają pracownicy OSiR.

Jezioro w tym miejscu ma zaledwie 4-5 metrów głębokości. Następnie na dnie zalega kilkumetrowa warstwa mułu. Po skoku z wieży można się zwyczajnie wbić w dno i już nie wypłynąć.

[ZT]28695667[/ZT]

Akcja ratownicza

Natomiast o tym, jak może się skończyć skok z pomostów w miejscach do tego nieprzygotowanych, przekonał się boleśnie pewien nastolatek. Zgromadzeni na plaży wczasowicze przeżyli chwile grozy, gdy trwała akcja ratownicza.

- Chłopak skoczył do wody z pomostów przy brzegu. Nie wiem, czy na główkę, czy na "bombę". Ratownicy wyciągnęli go z wody z rozbitą głową, przyjechała nawet karetka - opowiada kobieta, która była obecna na plaży.

Przed takimi skokami ostrzega także OSiR.

"Nie skaczemy też z pomostów! Na kąpielisku o obwiązuje bezwzględny zakaz skakania z pomostów. Wczoraj [wpis z piątku - przyp. red.] zignorował go kilkunastoletni chłopiec, nie skończyło się to dobrze. Zbiornik w miejscu skoku miał 30 cm wody" - brzmi komunikat OSiR.