Mimo upałów piece centralnego ogrzewania ciągle działają choćby do ogrzania wody w bojlerach, instalacje gazowe też są wykorzystywane ze względu na kuchenki.
Do obu zdarzeń doszło w sobotnie późne popołudnie 25 czerwca, choć zimą byłby to już wieczór.
Nie minęła jeszcze godz. 18.30, kiedy strażaków wezwano do wsi Kawki w gminie Bobrowo. Tam pożar rozprzestrzeniał się w pomieszczeniu kotłowni ulokowanym w piwnicy domu jednorodzinnego. Przybyli strażacy z Brodnicy, OSP Zgniłobłoty i OSP Nieżywięć, pożar ugasili jednym prądem wody, a potem budynek oddymili. Jak nas poinformowała brodnicka straż, wszystko wskazuje na to, że po napaleniu w piecu węglowym gospodarz zapomniał zamknąć szczelnie drzwiczki, a buchające iskry wydostały się na zewnątrz, rozniecając ogień na składowanym tam węglu. Na szczęście większych strat nie odnotowano.
[ZT]28626142[/ZT]
Pół godziny później wezwano strażaków do pożaru w Łaszewie w gminie Bartniczka, gdzie płonęła kuchnia i jej wyposażenie w budynku mieszkalnym. Tym razem oprócz zawodowych strażaków z Brodnicy przybyli druhowie z Grążaw i Górzna. Tu również wystarczył jeden prąd wody i przewietrzenie pomieszczeń, ale trzeba było też wynieść butlę z gazem.
Jak relacjonował gospodarz, usiłował włączyć kuchnię gazową podłączoną do butli, gdy nagle wokół pojawiły strumienie ognia. Na szczęście zdążył uciec i nie doznał poparzeń, zniszczeniu uległo tylko wyposażenie kuchni. Wszystko na to wskazuje, że instalacja doprowadzająca gaz z butli do palników utraciła swoją szczelność. Co prawda nie na tyle, aby doszło do wybuchu gazu, ale wystarczająco, aby wzniecić pożar.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz