Zamknij

Brodnica i okolice. Budują ścieżkę pieszo-rowerową przy DK 15. Ale mieszkańcy się skarżą [ZDJĘCIA]

15:52, 20.06.2022 Aktualizacja: 18:55, 25.01.2023
Skomentuj Fot. Krzysztof Cedro Fot. Krzysztof Cedro

Sobotnie popołudnie. Żar leje się z nieba, ekipy budowlane pracują w kilku miejscach. Samochody, mimo ustawionych znaków informujących o pracach budowlanych i związanych z tym ograniczeniach prędkości, mkną niczym na torze wyścigowym. Jadę rowerem z sercem w gardle, mijam krzyże zamocowane na barierkach - upamiętniające skutki tragicznych wypadków. Dojeżdżam szczęśliwie do celu - do jednego z domostw. Tam czeka na mnie gospodarz.

Stąd widać "zakręt śmierci"

Mężczyzna mieszka przy samej drodze. Z podwórka widać (patrząc w kierunku Brodnicy) zakręt, na którym doszło do największej drogowej tragedii w powiecie brodnickim w XXI wieku. Dokładnie 13 września 2013 roku w barierki uderzyło auto osobowe. Śmierć poniosła cała rodzina - matka i czwórka jej dzieci.

[ZT]28471241[/ZT]

Winą obarczono kierującą autem, choć stan drogi był tu wtedy fatalny. Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - administratorowi drogi - prokuratura zarzutów nie postawiła. Faktem jest, że natychmiast po tragedii drogowcy szybko położyli nowe warstwy asfaltu, by jezdnię wyrównać.

Odcięli mnie od świata

- Oprócz tej tragedii sprzed dziewięciu lat zginęło tu w przyszłości kilka innych osób, m.in. ponad 20 lat temu mój ojciec - opowiada mężczyzna. - Strach tędy chodzić, bo samochody jeżdżą jak szalone. No, ale w końcu po wielu latach apeli zaczęli robić ten chodnik i wszystko powinno się dobrze zakończyć, ale... Niestety. Chodnik robią po drugiej stronie, a ja nie będę miał jak do niego dotrzeć. Bo z tego, co się dowiedziałem, GDDKiA nie ma zamiaru zrobić mi do niego dojścia i każe chodzić do najbliższego przystanku poboczem. Jak się nim idzie? Proszę. Zapraszam na spacer - opowiada mieszkaniec Niewierza.

[ZT]28548503[/ZT]

Pobocze jest poniżej jezdni, wąskie, a dalej rów. Trzeba naprawdę uważać, by nie zwichnąć nogi, i dużej odwagi, by iść tuż przy pędzących samochodach. Jeszcze niebezpieczniej, jak trzeba odprowadzić dzieci do autobusu albo iść z wózkiem, choćby na zakupy. Z powrotem już się nie da. Zgodnie z przepisami nie można iść poboczem w kierunku jazdy samochodów, a chodnik budowany jest po drugiej stronie jezdni i będzie dodatkowo odgrodzony barierkami.

GDDKiA nie widzi problemu, ale może będzie korekta

- W sprawie tej posesji sprawa jest nam znana - informuje rzecznik prasowy GDDKiA Julian Drob. - Analizujemy bezpieczeństwo ruchu drogowego, widoczność oraz dostępność powstającej ścieżki pieszo-rowerowej. Na chodnik będzie można wejść niecałe 200 m dalej, przy zjeździe do nieruchomości po przeciwnej stronie drogi, lub wcześniej, w rejonie zjazdu na drogę wewnętrzną w tej samej odległości. Wynika to z analiz na etapie projektowania i planowania, w których projektant musi niejednokrotnie wybierać lokalizację chodnika po stronie, po której będzie on w większym stopniu wykorzystywany.

Rozumiem, że nie ma szans, aby tym ludziom zrobić mały chodnik po drugiej stronie do tego wskazanego przez pana przejścia? - dopytujemy. - Dalej będą musieli iść przy pędzących ciężarówkach? A co po opadach deszczu, kiedy nie da się poboczem iść? Przypomnę tylko, że cała ta inwestycja realizowana jest w ramach Programu Likwidacji Miejsc Niebezpiecznych.

- Tak jak napisałem Panu w dwóch ostatnich zdaniach, dostęp do chodnika jest zachowany - odpowiada Julian Drob. - Ewentualne korekty organizacji ruchu są możliwe po zakończeniu budowy w uzasadnionych przypadkach. Zakres inwestycji jest również podany. Głównym uzasadnieniem lokalizacji jest przewidywane wykorzystanie nowego chodnika.

Oni chyba tu wcale nie byli

Stoimy na podwórku. Po drugiej stronie ekipa Przedsiębiorstwa Drogowo-Budowlanego z Brodnicy wykonuje swoje prace.

- Oni chyba tu wcale nie byli, a projektant robił to wszystko zza biurka - mówi mężczyzna. - Szliśmy przed chwilą tym poboczem, które nazywają dojściem. Ciekawe, czy u siebie by też tak zaprojektowali? A przecież można zrobić mały chodnik po mojej stronie - za drzewami lub nad rowem - do przystanku.

Wydają miliony złotych i co by zmienił w kosztorysach ten dodatkowy kawałek? Kilkadziesiąt tysięcy złotych? Czy moje i mojej rodziny bezpieczeństwo jest tak nisko przez państwo wyceniane? W takiej postaci to to miejsce niebezpieczne będzie zlikwidowane tylko połowicznie, czyli idea zostanie niezrealizowana. Szkoda, że moim kosztem - przez urzędników z GDDKiA.

Z tego, co wiem, to podczas projektowania nawet dzielnicowego o zdanie nie pytali. Ale pewnie nie musieli, bo przecież oni wiedzą najlepiej.

Jest też inny problem

W związku z tą inwestycją niezadowolony jest też inny właściciel przyległej posesji.

- Nie licząc się z naszym zdaniem, żeby zbudować tę ścieżkę pieszo-rowerową, przymusowo zabrali mnie i kilku moim sąsiadom pas gruntu przy drodze. Niewiele, może dwa metry szerokości, ale tam miałem zbudowane ogrodzenie, które mi rozebrali. W ten sposób posesja została bez ogrodzenia. Takie przymusowe wywłaszczenie jest zgodne z prawem, tak można robić, ale za to należy się odszkodowanie. Rzeczywiście, obiecano mi ponad 20 tys. zł, za te pieniądze to nowe ogrodzenie bym postawił. Ale obiecano mi je w lutym, ziemię zabrali, a pieniędzy ciągle nie dostałem. To kiedy mi dadzą? Nikt nie jest w stanie mi tego powiedzieć. To nie jest w porządku - komentuje mieszkaniec Niewierza.

Właściwie to samo powiedział nam rzecznik GDDKiA w Bydgoszczy.

- Pod inwestycję zostało przejętych na rzecz skarbu państwa na mocy ostatecznej decyzji ZRID [zezwolenie na realizację inwestycji drogowej - przyp. red.] 28 działek o łącznej powierzchni 0,8658 ha. Postępowania w sprawie ustalenia odszkodowania prowadzi wojewoda kujawsko-pomorski, na którego zlecenie rzeczoznawca majątkowy sporządza operat szacunkowy określający wartość odszkodowania. Następnie zostaną wydane decyzje odszkodowawcze, na podstawie których GDDKiA dokona zapłaty.

Jak się dowiedzieliśmy, termin wypłaty pieniędzy nie jest jeszcze znany.

Przejście na podwójnych ciągłych?

Cała inwestycja polega na budowie ciągu pieszo-rowerowego o długości 2 kilometrów. Szerokość ciągu wynosić będzie 2,5 metra. Zaczyna się (patrząc od Brodnicy w kierunku Torunia) po lewej stronie na przystanku. Potem po tejże stronie przetnie drogę gminną w kierunku Mszana, a następnie po około czterystu metrach przechodzić będzie na prawą stronę. Akurat w miejscu, gdzie jest zakręt i wymalowane dwie ciągłe linie. Tak przynajmniej wygląda na podstawie zaobserwowanych prac ziemnych, kiedy tam byliśmy.

Przy okazji w ramach inwestycji powstaną nowe przepusty, cztery zatoczki autobusowe, kanał technologiczny oraz odwodnienie. Wycięte mają zostać też krzewy przy drodze. Prace prowadzi Przedsiębiorstwo Drogowo-Budowlane z Brodnicy. Wartość kontraktu to ok. 8,8 mln zł, a prace mają zakończyć się do połowy lipca.

Najwyższa Izba Kontroli i Likwidacja Miejsc Niebezpiecznych

Przypomnijmy, że rząd RP przyjął Program Likwidacji Miejsc Niebezpiecznych we wrześniu 2015 roku.

[ZT]28027694[/ZT]

[ZT]26332386[/ZT]

(Krzysztof Cedro, Janusz Wojtarowicz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%