Przyjechali z różnych stron Ukrainy. Są w różnym wieku i różnych profesji, ale wszystkich wojna zmusiła do wyjazdu. W Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej w Brodnicy zakończyli trzymiesięczny kurs języka polskiego. Biblioteka mieści się w Pałacu Anny Wazówny i tu wszyscy się spotkali po raz ostatni.
Praca w firmie odzieżowej i na polu truskawek
[ZT]28342842[/ZT]
- Jestem krawcową i w Brodnicy udało mi się znaleźć pracę w firmie Henri Lloyd. Pracuję z polskim zespołem i kurs języka polskiego ułatwia mi teraz kontakty z kolegami z pracy - mówi Irina z Odessy.
Żenia ma 18 lat. Na Ukrainie ukończył szkołę i wybierał się na uniwersytet. Gdy wybuchła wojna, przyjechał do Polski, ale myśli tylko o tym, by można wreszcie wrócić do ojczyzny i zacząć studia. Poprzedniego dnia wstał bardzo wcześnie, cały dzień pracował na polu przy zbiorze truskawek. To była jego pierwsza praca. Choć zmęczony, nie opuścił lekcji polskiego.
- Skoro jestem teraz w Polsce, to chciałbym rozumieć ten język i porozumiewać się np. w sklepie. Ten kurs był bardzo potrzebny i dużo się nauczyłem - mówi Żenia, który jeszcze namyśla się, zanim zbuduje polskie zdanie, ale rozumie bardzo dużo.
[ZT]28250517[/ZT]
Mama do pracy, córka do przedszkola
Irina jest z zawodu geologiem. Bardzo ładnie już mówi po polsku, być może dlatego, że poza kursem języka w MiPBP uczy się polskiego na co dzień, mieszkając w domu polskiej rodziny. Na zakończenie kursu przyszła z córką, bo malutka Aleksandra zrobiła straszną awanturę i nie chciała jechać z przedszkola do domu, tylko koniecznie iść z mamą.
- Jestem bardzo zadowolona z kursu. O wiele więcej rozumiem i mówię w języku polskim. Teraz znajomość języka będzie niezbędna, bo z pomocą moich polskich gospodarzy Agnieszki i Grzegorza udało się mi dostać na staż w firmie geodezyjnej. Moja Aleksandra chodzi do przedszkola i tylko taty nam brakuje. Bardzo chciałybyśmy już być z nim razem - mówi Irina, której mąż został na Ukrainie. Tam wszyscy mężczyźni od 18. do 60. roku życia mają zakaz wyjazdu, bo w każdej chwili mogą zostać zmobilizowani.
[ZT]28315502[/ZT]
Księgowe, lekarka, kucharka...
Języka polskiego uczyły się także Ałła i Tania – księgowe, Luda - kucharka, Swietłana - lekarz okulista, Jurij - fotograf studyjny i jego żona, Wołodia - kierowca i dwie uczennice - Julka i Alisa, które polskiego uczą się także w Zespole Szkół nr 1 w Brodnicy, a także wielu innych Ukraińców.
Na kurs uczęszczały razem 53 osoby, choć nie wszyscy, z różnych powodów, dotrwali do końca zajęć. Najwytrwalsi we wtorek 14 czerwca odebrali pamiątkowe certyfikaty potwierdzające ukończenie kursu.
Niektórzy kursanci chcą wracać do domu, do Ukrainy, niektórzy myślą, że może w Polsce zostaną na dłużej, ale wszyscy zapewniali, że lekcje polskiego były niezwykle potrzebne.
Praca bez zapłaty
Kurs bezpłatny dla uczestników zorganizowała Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna, a lekcje prowadziły Katarzyna Pawłowska i Jolanta Stanny, nauczycielki polskiego z Zespołu Szkół nr 1 w Brodnicy.
- Pierwotnie kurs miała prowadzić większa grupa nauczycieli, ale tylko te dwie panie wytrwały. Kurs prowadziły nieodpłatnie, tak samo nieodpłatnie pomagali w organizacji kursu pracownicy biblioteki – mówił Paweł Stanny, dyrektor MiPBP w Brodnicy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz