Do zdarzenia doszło w minionym tygodniu w gminie Brzuze w sąsiednim powiecie rypińskim. Policja odebrała zgłoszenie, że nocą nieznany sprawca na terenie działki rekreacyjnej wybił szyby w altanie - domku w tzw. stylu holenderskim - oraz zdemolował i wyważył drzwi wejściowe. Ze środka zginęła jednak tylko szlifierka kątowa. Koszty naprawy drzwi i okien będą być może większe od wartości skradzionego urządzenia.
[ZT]28487826[/ZT]
Wiadomo było, że do włamania doszło minionej nocy, deszcz nie padał, a na terenie działek od rana ruchu prawie nie było. W tej sytuacji przybyli na miejsce kryminalni z Rypina zabrali ze sobą psa policyjnego, bo była szansa, że podejmie trop. Rzeczywiście zwierzę zaprowadziło przewodnika prosto na teren innej działki z domkiem, położonej kilkaset metrów dalej. Co prawda nikogo tam nie było, ale szybko ustalono właściciela i policjanci odwiedzili 35-letniego mieszkańca Rypina w jego domu. A tam znaleźli zarówno skradzione urządzenie, jak również siekierę, która posłużyła do zniszczeń i włamania.
Rypiniak był nietrzeźwy, policjanci zabrali go ze sobą. Jak wytrzeźwiał, usłyszał zarzuty uszkodzenia mienia oraz kradzieży z włamaniem. Grozi mu do 10 lat więzienia.
W powiecie brodnickim włamania do altan czy pomieszczeń gospodarczych odnotowywane są w cotygodniowych policyjnych raportach. Od wielu miesięcy nigdzie jednak pies policyjny nie przyczynił się do znalezienia sprawcy takich czynów. Dlaczego?
- Nasze psy są patrolowo-tropiące, ale pełnią służbę przede wszystkim patrolową - tłumaczy asp. Michał Tatkowski, p.o. oficera prasowego komendanta powiatowego policji w Brodnicy. - Owszem, są w stanie znaleźć ślad i wytropić przestępcę, ale tylko w sprzyjających okolicznościach. Od zdarzenia może minąć najwyżej kilka godzin, poza tym wykluczona jest pogoda wietrzna i deszczowa.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz