Zamknij

Uczyła śpiewu całe pokolenia brodniczan. "Serce moje zostało w Brodnicy" [ZDJĘCIA]

21:48, 18.03.2022 Aktualizacja: 18:32, 25.01.2023
Skomentuj . .

Mirosława Barczewska - prowadząca i dyrygentka brodnickich chórów, twórczyni Miejskiego Chóru Canto Grazioso - przez ponad 50 lat mieszkała w Brodnicy i stała się ważną częścią historii kultury miasta. Urodziła się we Wrocławiu, a na wybór przyszłej drogi życiowej z pewnością miała wpływ jej muzyczna rodzina.

[ZT]28186313[/ZT]

Została panią od muzyki, związana z I LO prowadziła najpierw szkolny chór dziewczęcy. Przejęła go w 1974 roku po nauczycielu Janie Szpyrko. A potem założyła także mieszany Miejski Chór Canto Grazioso. Te brodnickie chóry pod batutą Mirosławy Barczewskiej zdobyły wiele nagród na konkursach i festiwalach w Polsce i w Europie. Członkowie chóru zwiedzili prawie całą Europę. Wyjeżdżali z koncertami do Niemiec, Danii, Francji, Szwecji, Holandii, Rosji, na Litwę, Ukrainę i Węgry. W 2001 roku pani dyrygentka, nauczyciel I LO przeszła na emeryturę, a w 2016 wyjechała na Wybrzeże, zostawiając chór swojej następczyni Iwonie Mrozińskiej.

10 marca Mirosława Barczewska przyjechała do Brodnicy na zaproszenie Stowarzyszenia "Od Nova" i w Pałacu Anny Wazówny wystąpiła w zupełnie innej roli - pianistki. Zaprezentowała publiczności standardy jazzowe, muzykę liryczną, łagodną, miłą dla ucha, dawne przeboje muzyki rozrywkowej i znów podbiła serca brodnickiej publiczności - pań ze stowarzyszenia, swoich dawnych uczniów, chórzystów i sympatyków, którzy skrzyknęli się na spotkanie z „Panią Miką".

Rozmowa z Mirosławą Barczewską

MARIA ORYSZCZAK: Brodniczanie znają Panią jako dyrygentkę, prowadzącą wielokrotnie nagradzane brodnickie chóry. A tymczasem na koncercie w Pałacu Anny Wazówny wystąpiła Pani nie jako dyrygentka, ale jako pianistka.

MIROSŁAWA BARCZEWSKA: Nigdy nie byłam instrumentalistką, a pianino wykorzystywałam tylko jako pomoc przy przygotowywaniu aranżacji dla chóru, potem przy ćwiczeniach z chórem. Zaczęłam przykładać się do gry, ćwiczyć dopiero na emeryturze. A koncert w Pałacu Anny Wazówny to wyraz wdzięczności. Czułam się do tego zobowiązana wobec moich chórzystów i przyjaciół, którzy kilka lat temu zrobili mi niesamowitą niespodziankę.

To brzmi bardzo tajemniczo. Cóż to za zobowiązująca niespodzianka?

[ZT]28157366[/ZT]

- Po wyjeździe z Brodnicy utrzymywałam nadal kontakty z moimi chórzystami. Odwiedzali mnie w moim mieszkaniu na Wybrzeżu i dziwili się, że nie ma w nim pianina, z którym widocznie łączyli mnie, wspominając naszą wspólną pracę. Któregoś dnia córka zapytała, czy nie wybrałabym się z nią do Brodnicy, bo ma tam jakąś sprawę do załatwienia. Ja do Brodnicy - oczywiście, zawsze. Kiedy dojechaliśmy do miasta, ona zaczęła dziwnie kluczyć ulicami i zajechała pod Brodnicki Dom Kultury. Okazało się, że jest w konspiracyjnej zmowie z moimi chórzystami, przyjaciółmi, sympatykami chóru, którzy tam na mnie czekali. Wtedy wręczyli mi pianino elektryczne, które dla mnie kupili. Byłam wzruszona i zaskoczona. I jakże mogłabym taki gest zignorować - musiałam ćwiczyć.

Brodniczanie rozpoznają Panią na ulicy, pamiętają. Ma tu Pani wielu przyjaciół. Nie żal było Brodnicę zostawiać?

- Zdecydowały względy rodzinne. Na Wybrzeżu mieszkają moje dzieci - syn i córka, a dla dwóch wspaniałych wnuczek i równie wspaniałego wnuka babcia była niezbędna. Ale serce moje zostało w Brodnicy. Tu mam wielu przyjaciół, tu są moi dorośli już teraz chórzyści, z którymi utrzymuję kontakty. Spotykamy się nadal, także po moim przejściu na emeryturę. Tuż przed pandemią np. spotkaliśmy się w Rumii na warsztatach wokalnych. Mamy swoją grupę na Messengerze, odwiedzamy się.

Znajomi zdradzili, że na emeryturze pozostaje Pani wierna muzyce, ale rozwija też nowe zainteresowania.

- Robię wykłady o muzyce ilustrowane grą na pianinie i prezentuję je na spotkaniach Uniwersytetu Trzeciego Wieku, które na Wybrzeżu bardzo prężnie działają. Uczestnicy UTW chodzą wspólnie na koncerty, prowadzą teatry, przygotowują spektakle.

Poza muzyką tworzy też Pani piękne prace malarskie.

- Trochę próbuję rysunku i malowania. Pastele, akwarela, akryl, teraz planuję także malować farbami olejnymi. To tylko hobby.

Kiedy wystawa?

- Swoje prace rozdaję znajomym, którym się podobają. Proponowano mi wystawę, ale myślę, że to za wcześnie.

(Maria Oryszczak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%