[ZT]28221024[/ZT]
Mówią świadkowie
[ZT]28225890[/ZT]
O tej porze świadków zatrzymania było wielu. Z ich relacji wynikało, że była to zasadzka. Dwa policyjne radiowozy nadjechały z dwu stron ulicy, w trzecim nieoznakowanym prowadzona była obserwacja. Ale nie wszystkim się to podobało.
- Super, że ich skutecznie zatrzymali, ale skoro potrzeba było aż takiego okrążenia i wyciągnięcia broni, to znaczy, że musieli to być naprawdę groźni przestępcy - usłyszeliśmy komentarze od świadków. - Do zwykłych złodziejaszków wystarczyło przecież zwyczajnie podejść. Z drugiej strony jeśli byli tak groźni, a policja prowadziła ich obserwację, to nie mogli w innym miejscu dokonać zatrzymania? Przecież gdyby doszło do strzelaniny, to zabłąkana kula mogła trafić przechodnia.
Do aresztu na trzy miesiące
Policja odmawiała podania informacji na temat zatrzymanych, przekazała je dopiero dzisiaj. Wobec wszystkich właśnie w czwartek Sąd Rejonowy w Brodnicy zdecydował o trzymiesięcznym areszcie tymczasowym. Co takiego zrobili?
Zatrzymanych zostało czterech mężczyzn, którzy przyjechali do Brodnicy z Gdańska: trzech braci w wieku 25-33 lat i ich 27-letni kierowca. Policjanci zebrali dowody i postawili im zarzuty, że dwa razy w Brodnicy okradli mieszkania, w tym raz włamując się. Z przekazanych informacji nie wynika, że dokonali tego z użyciem przemocy, broni, czy też w formie rozbójniczej. Fakt, że nieźle się obłowili.
Dwa okradzione mieszkania
[ZT]28223251[/ZT]
Z zebranego materiału policji wynika, że mieli 1 marca włamać się do mieszkania przy ul. Ceglanej i ukraść gotówkę w kwocie 48,5 tys. zł oraz biżuterię. Z kolei 9 marca nawet się nie włamywali - weszli do domu w chwili, gdy właścicielka pracowała w sąsiednim ogródku i wynieśli stamtąd złotą biżuterię wycenioną na 12 tys. zł. Za popełnione przestępstwa kradzieży z włamaniem mężczyznom grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
A inne włamania?
[ZT]28201239[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz