[ZT]27993591[/ZT]
Szczęśliwa trzynastka
Mateusz Łęgowski pierwszy mecz w polskiej ekstralidze rozegrał 21 sierpnia ubiegłego roku. Wtedy Pogoń grała ze Stalą Mielec i wybiegł na boisko na jedną minutę. Potem wyszedł na boisko z Lechem Poznań, Jagiellonią Białystok, Legią Warszawa (tu otrzymał żółtą kartkę), Rakowem Częstochowa, Śląskiem Wrocław, Brut-Betem Nieczecza, Watą Poznań, Piatem Gliwice, Zagłębiem Lubin. W tym meczu asystował przy bramce Vahan Bichakhchyan. Potem był mecz ze Stalą Mielec i Lechem Poznań (żółta kartka). Wszyscy kibice w Brodnicy cały czas czekali na bramkę Mateusza. No i doczekali się wczoraj - 4 marca.
Wszedł na boisko w 66. minucie i po 10 minutach strzelił gola. To był trzeci gol dla Pogoni w tym meczu, która ostatecznie wygrała 4:0 z Radomiakiem Radom i wysunęła się na pozycję lidera w ekstraklasie.
GOL cieszył się z bramki także w Gdańsku
- Cała społeczność GOLA jest bardzo dumna i bardzo szczęśliwa z pierwszego gola Mateusza - powiedział na gorąco założyciel klubu i jego pierwszy trener Patryk Kupczyk. - Mecz oglądałem z drużyną z rocznika 2011, gdzie jesteśmy na turnieju.
[ZT]28186875[/ZT]
Była wielka radość. Kilka kolejek temu Mateusz mówił mi, że cieszę się z pierwszej asysty, ale że czeka na gola. Dzisiaj jadąc do Gdańska dzwoniłem do niego ok. 15 i wiedział, że nie wyjdzie w pierwszym składzie, ale że później dostanie szansę. I ją wykorzystał. W planie "awaryjnym" miał ją strzelić za tydzień, 12 marca, bo będziemy mieli okazję go obserwować. Gramy turniej organizowany przez Cracovie, a Pogoń z Mateuszem gra tam właśnie z tym klubem kolejny mecz w ekstraklasie. Będziemy mu kibicować i czekać na jego kolejne bramki.
- Dedykuję gola całej rodzinie i bliskim za wsparcie - powiedział kilka godzin po meczu Mateusz.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz