Pan Zbigniew Załęski ma 63 lata i od urodzenia mieszka w Małkach w gminie Bobrowo. W życiu - jak twierdzi - przez lata układało mu się dobrze. W szkole w Brodnicy zdobył zawód technika mechanika. Przez 15 lat pracował w Państwowym Ośrodku Maszynowym w Brodnicy jako dyspozytor transportu, a potem jako kierownik transportu. Budował swój własny dom, opiekował się chorą matką. Wolne chwile poświęcał na sport - kibicowanie, ale także treningi. Od szkoły średniej trenował kulturystykę.

Stracił obie nogi

[ZT]28049280[/ZT]

- Wszystkie marzenia i plany runęły w 2014 r. Zaczęła mnie potwornie boleć noga, zrobiła się sina i niesprawna. W szpitalu zdiagnozowano mi zaawansowaną cukrzycę i tzw. stopę cukrzycową. Do tamtej chwili nie miałem pojęcia, że mam cukrzycę. Lekarze stwierdzili, że dla nogi nie ma już ratunku i trzeba ją amputować. Wróciłem do domu bez nogi. Amputowano mi ją ok. 15 cm przed kolanem. Uczyłem się chodzić z protezą i starałem się nie załamywać - opowiada pan Zbigniew.

Nie był to, niestety, koniec problemów. W 2019 r. nastąpiło zaostrzenie choroby. Konieczna okazała się amputacja drugiej nogi.

Na protezach w siłowni

Dziś pan Zbigniew musi sobie dawać radę, poruszając się na dwóch protezach nóg.

- Gdybym przeczuwał, że taki los mnie czeka, nie zrobiłbym w budowanym domu tylu schodów. Teraz pokonanie ich to problem. Ale nie załamuję się. Muszę sobie radzić. Biorę leki, trzymam dietę i ćwiczę. Mam twardy charakter. Sport utrzymuje moje ciało w jako takiej sprawności. Gdybym nie ćwiczył - to już tylko leżeć i płakać - mówi pan Zbigniew i pokazuje swoją minisiłownię, w której spędza codziennie na ćwiczeniach co najmniej godzinę.

Kibicowanie sportowcom, ćwiczenia, muzyka, motoryzacja i wędkarstwo to hobby pana Zbigniewa, dzięki którym nie traci pogody ducha.

W codziennych czynnościach, w załatwianiu różnych spraw poza domem niepełnosprawnemu mężczyźnie pomagają bratanica Hania i bratanek Leszek.

Trzeba wymienić protezy

[ZT]28024381[/ZT]

- Martwią mnie tylko wydatki - nie te codzienne, bo umiem żyć skromnie, ale te konieczne, związane z moją niepełnosprawnością. Miesięcznie z rentą i innymi świadczeniami mam 1850 zł. Co miesiąc wydaję około 300 zł na leki. 1200 zł kosztuje tona ekogroszku. W tym roku powinienem już wymienić protezy. Nie marzę o takich wypasionych za kilkadziesiąt, kilkaset tysięcy, ale takich zwykłych. Wymiana protez jest konieczna, bo zmienia się grubość kikuta, zużywa się mechanizm protezy. Na moją jedną nogę proteza będzie kosztować 11 tys. zł, około 4,6 tys. dołoży mi Narodowy Fundusz Zdrowia. Może coś dołoży Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie, ale skąd wziąć resztę? Marzę także o windzie schodowej i o remoncie łazienki, żeby ją dostosować do mojej niepełnosprawności. Teraz ledwo tam wchodzę, ale to przy moich dochodach jest nieosiągalne - mówi pan Zbigniew.

Podopieczny fundacji Słoneczko

Każdy z podatników przy rozliczaniu się z podatku dochodowego w Urzędzie Skarbowym ma możliwość przekazania 1 proc. swojego podatku z deklaracji rocznej PIT na rzecz dowolnie wybranej organizacji pożytku publicznego. Podatnik sam dokonuje wyboru. O przekazanie 1 proc. podatku apelują różne organizacje pożytku publicznego, także te lokalne z Brodnicy. Wiele z nich pomaga osobom niepełnosprawnym, chorym, ratuje zdrowie i życie ludzi, którzy żyją obok.

W 2021 r. Zbigniew Załęski złożył wniosek i został podopiecznym Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym "Słoneczko". Teraz zwraca się z prośbą o przekazanie 1 proc. podatku na jego indywidualne subkonto w fundacji. Z pieniędzy tam zgromadzonych mógłby zapłacić za protezy.

Kto chciałby wspomóc pana Zbigniewa, może w zeznaniu podatkowym zaznaczyć, że swój 1 proc. podatku przeznacza dla Zbigniewa Załęskiego, Małki, nr KRS: 0000186434, numer subkonta: 404/Z.