Zamknij

Brodnica. Prokurator w szkole. "Niektórzy byli zdziwieni"

14:17, 16.11.2021 Aktualizacja: 17:57, 25.01.2023
Skomentuj Fot. Radosław Stawski Fot. Radosław Stawski

Czworo prokuratorów z Prokuratury Rejonowej w Brodnicy wzięło udział w spotkaniach z uczniami brodnickich szkół. Wykłady pod hasłem „Przemoc rówieśnicza, przemoc w domu" zorganizowano w szkołach podstawowych nr 1 i 2, I LO oraz Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego przy ul. Karbowskiej. Akcję zorganizowano w inicjatywy zespołu interdyscyplinarnego zajmującego się zwalczaniem przemocy w rodzinie, Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Brodnicy oraz prokuratury.

O tym rozmawiamy z Aliną Szram, prokuratorem rejonowym w Brodnicy, która brała udział w wykładach.

Radosław Stawski: W pierwszych miesiącach tego roku szkolnego rozpoczęła pani serię spotkań z uczniami w brodnickich placówkach oświatowych. W jakim celu prokurator rejonowy gościł w szkołach?

Alina Szram: Celem tych spotkań jest uświadomienie młodym ludziom, czym jest przemoc, jakie są zasady odpowiedzialności karnej dla osób, które ukończyły 17. rok życia, i dla osób, które ukończyły lat 13, a nie ukończyły 17, gdzie osoby dotknięte przemocą mogą szukać pomocy, jaka jest procedura przesłuchań pokrzywdzonych, jaki jest bieg postępowania w takich przypadkach. Uświadamiałam również, jakie prawa i obowiązki przysługują osobie pokrzywdzonej, i wszystko, co wiąże się z zapobieganiem tego typu działaniom przestępczym.

Jaką konkretnie problematykę poruszała pani podczas rozmów w uczniami?

[ZT]27807343[/ZT]

– Omawiałam głównie kwestie dotyczące zasad odpowiedzialności karnej, różnicując ją w zależności od wieku sprawcy. Wskazywałam na znamiona czynów zabronionych, a mianowicie na czym polega przemoc rówieśnicza, przemoc domowa, stalking, cyberprzemoc, na czym to polega i jak cienka jest granica pomiędzy zachowaniem niewłaściwym a przestępczym. Niektórzy uczniowie byli zdziwieni, że pewne zachowania to już przestępstwo.

Jaka problematyka zainteresowała młodzież najbardziej? Jakie zadawano pani pytania?

– Zarówno problematyka, jak i pytania dotyczyły najróżniejszych przestępstw narkotykowych, seksualnych, kwestii znieważenia, zniesławienia oraz pojęć prawnych używanych w obrocie prawnym: młodociany, małoletni, nieletni. Pytano mnie również, jaka sprawa najbardziej mnie poruszyła. Nie odpowiedziałam wprost na tak postawione pytanie, głównie ze względu na ograniczenie czasowe oraz brak doprecyzowania, czy chodzi o sprawę najbardziej bulwersującą, najbardziej zawiłą pod kątem prawnym czy też taką, która wymagała zaangażowania największych sił i środków. Nie wiem, czy mogłabym wskazać tylko jedną sprawę. Być może po niezbędnej anonimizacji opiszę je w mojej książce.

Przygotowuje pani książkę? Kiedy się ona ukaże na rynku wydawniczym?

– Tak, istotnie noszę się z zamiarem opisania losów mojej rodziny. Trudno mi w tej chwili powiedzieć, kiedy książka się ukaże. Na pewno nie mówimy o miesiącach, bardziej o latach. Mam w głowie koncept i pierwsze kroki zostały podjęte. Mogę zdradzić, że pierwszy rozdział książki będzie poświęcony kulinariom.

Z czego wynika pani zdaniem dość niski poziom świadomości prawnej wśród uczniów brodnickich szkół?

– Nie analizowałam szczegółowo aspektów tego zjawiska, bo nie taka jest moja rola zawodowa, więc trudno mi się wypowiedzieć.

Czy łatwo było pani pogodzić natłok obowiązków zawodowych i przedłożyć nad nie spotkania z młodzieżą?

[ZT]27663440[/ZT]

– Szalenie trudno było mi znaleźć czas na spotkania, jak również przewidzieć, czy w czasie ich trwania nie zajdą sytuacje nadzwyczajne, dyżury czy rozprawy sądowe. W trzech przypadkach wspomagali mnie inni prokuratorzy, gdy nałożyły się obowiązki zawodowe. Z góry uznałam jednak, że nie będzie to czas stracony, gdy choć jedna osoba wyniesie wiedzę, jak się zachować w konkretnej sytuacji, gdzie skrzywdzona osoba ma się udać i gdzie szukać pomocy. Odzew ze strony dyrektorów brodnickich szkół i to, że zechcieli zająć się problemem, to już ogromny sukces.

Dlaczego ofiary przemocy domowej na ogół nie ujawniają tego faktu?

– Jestem przeświadczona, że sprawcy dopuszczający się przemocy nie ponoszą odpowiedzialności głównie ze względu na wstyd osób pokrzywdzonych i presję społeczną. Sprawy nie są zgłaszane, a absolutnie niedopuszczalne stany trwają. Nie da się zwalczać przemocy, jeśli jest ona niewykryta. Z doświadczenia zawodowego wiem, że zwłaszcza przemoc domowa bywa tolerowana. Przez wiele lat ulegano tłumaczeniom, by nie donosić na członków rodziny, i przeświadczeniu, że przy braku obcych świadków sprawy nie da się udowodnić. Tymczasem jeśli jest jedna osoba pokrzywdzona, to właśnie ona jest najważniejszym świadkiem w sprawie. Liczba świadków nie przekłada się na wartość dowodową. Czasami wystarczają zeznania tylko osoby pokrzywdzonej wsparte opiniami biegłych powołanych do sprawy, np. psychologów. Mam świadomość, że jednorazowe spotkanie trwające 45 minut – lub przy kilku spotkaniach dłużej – nie da spodziewanych efektów od razu, ale niewątpliwie choć trochę podniesie poziom świadomości, gdzie szukać pomocy w sytuacji przemocy, jakie ofiara ma prawa, kiedy, gdzie i jak może z nich skorzystać. Uważam, że istnieje społeczne przyzwolenie na przemoc domową. Na co dzień nie mówi się, że ktoś zawiadomił organy ścigania, lecz „doniósł", co ma pejoratywny wydźwięk, czyli niejako wyrządził krzywdę, i to sprawcy. Warto pamiętać, że podejmujemy szereg działań mających na celu przystosowanie sprawcy do warunków po wyroku, czyli sąd może zobowiązać go do leczenia przeciwalkoholowego, do psychoterapii, psychoedukacji, uczestniczenia w oddziaływaniach korekcyjno-edukacyjnych, do powstrzymywania się od alkoholu i innych środków odurzających oraz poddania się terapii uzależnień i innych terapii. Jest też możliwość orzeczenia przez sąd środków karnych, takich jak nakaz opuszczenia lokalu mieszkalnego zajmowanego wspólnie z pokrzywdzonym, zakaz zbliżania się i kontaktowania w jakikolwiek inny sposób, nie mówiąc już o zasądzeniu kwot odszkodowania, zadośćuczynienia czy też choćby przeproszenia pokrzywdzonego w formie np. listownej, o orzeczeniu kuratora, zobowiązaniu sprawcy do wykonywania pracy zawodowej bądź orzeczeniu innych zobowiązań.

(Radosław Stawski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%