Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 25 października, w godzinach przedpołudniowych. Na szczęście były to tylko ćwiczenia, ale...
- O tym, że były to ćwiczenia, wiedziała tylko dyrekcja placówki. Pozostałe osoby były tego nieświadome. Chodziło o stworzenie warunków imitujących prawdziwe zagrożenie i sprawdzenie, w jaki sposób osoby w budynku poradzą sobie w takiej sytuacji z ewakuacją. Zwykle właśnie takie praktyki stosujemy - informuje kpt. Krzysztof Natucki, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Brodnicy.
Gęsty dym, ale niegroźny
[ZT]27732427[/ZT]
Do pomieszczeń budynku strażacy wpuścili sporo gęstego dymu parafinowego, potem rozległ się dźwięk syreny alarmowej.
- To jest taki dym, jaki wykorzystuje się do efektów specjalnych, choćby w dyskotekach - wyjaśnia kpt. Natucki. - Jest gęsty, ogranicza widoczność, ale jest całkowicie niegroźny. Po ewakuowaniu ok. 60 osób strażacy weszli do budynku, aby spenetrować pomieszczenia i zobaczyć, czy nikt nie został w środku, no i żeby "sprawdzić", co jest powodem zadymienia. Oczywiście zaraz potem wszyscy obecni zgromadzeni przed budynkiem dowiedzieli się, że to tylko ćwiczenia.
Najciekawszy był wóz strażacki
Po zakończonej akcji budynek wystarczyło trochę przewietrzyć, a przybyli strażacy - zastęp pod wodzą kpt. Mariusza Klakusa - porozmawiał z niepełnosprawnymi uczestnikami WTZ o zasadach zachowania się w podobnych sytuacjach. Największe zainteresowanie wzbudziła prezentacja wozu bojowego.
Koordynatorem ewakuacji była kierownik WTZ Barbara Tuptyńska.
- Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Brodnicy dziękujemy za współpracę w szkoleniu osób niepełnosprawnych - przekazała nam pani kierownik.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz