Mieszkańcy Karbowa i Morskiego Oka z niedowierzaniem oglądali rozbiórkę placu zabaw przy Szkole Podstawowej nr 2 w Brodnicy. Było to jedyne ogólnodostępne miejsce, gdzie rodzice mogli iść pobawić się z najmłodszymi pociechami. Kolejne znajduje się dopiero nad Niskim Brodnem. Bo place zabaw na zamkniętych osiedlach stanowią własność wspólnot i większość niechętnie wpuszcza "obcych".
Były cztery piękne place zabaw
Dziesięć lat temu przy brodnickich podstawówkach w ramach programu "Radosna szkoła" powstały place zabaw. Każdy kosztował ok. 200 tys. zł, z czego połowę stanowiły pieniądze z budżetu miasta. "Jedynka", "czwórka" i "siódemka" o swoje obiekty zadbały na tyle, że place zabaw z powodzeniem służą dzieciom do dziś, chociaż wszystkie zostały zbudowane z drewna. Tymczasem dyrekcja "dwójki" tak troszczyła się o swój obiekt, że ten dosłownie spróchniał.
A jeden trzeba było zdemontować
[ZT]27688263[/ZT]
- Po opinii technicznej dokonanej przez zewnętrznego eksperta stwierdzono, iż plac zabaw znajduje się w nieodpowiednim stanie technicznym i należy go zdemontować. W związku z powyższym została podjęta decyzja o rozbiórce przedmiotowego placu zabaw - informuje Małgorzata Trędowska, dyrektor Wydział Infrastruktury i Rozwoju Urzędu Miejskiego w Brodnicy.
- Plac zabaw z programu "Radosna szkoła", znajdujący się przy Szkole Podstawowej nr 2 w Brodnicy, musiał zostać zdemontowany ze względu na zły stan techniczny - powtarza Ewa Hekert, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 2 w Brodnicy. - Zgodnie z opinią techniczną poszczególne elementy wyposażenia placu zabaw nie nadawały się do użytkowania. Belki drewniane były spróchniałe, występowały ubytki w drewnie, elementy metalowe były skorodowane. Dalsze użytkowanie placu zabaw zagrażało zdrowiu i życiu dzieci.
Powstanie nowy plac zabaw?
[ZT]27681703[/ZT]
Czy plac zabawy jest równany z ziemią, żeby zastąpił go nowy? Niekoniecznie. To jest dopiero przedmiotem rozmów szkoły z urzędem miasta.
- Jestem po wstępnych rozmowach z organem prowadzącym - pracownikami Urzędu Miasta Brodnicy i w kolejnym roku budżetowym prawdopodobnie powstanie plac zabaw dla dzieci - mówi Ewa Hekert.
- W mieście i tak brakuje miejsc rekreacji dla rodzin z małymi dziećmi, a my pozbawiamy ich placu zabaw, i to w dzielnicy, gdzie szczególnie ich brakuje - mówi radna miejska Joanna Rumińska. - Tym bardziej że mieszkańcy ulicy Sikorskiego od lat bezskutecznie proszą o urządzenie u nich placu zabaw. Uważam, że takie ogólnodostępne miejsca powinny znajdować się w każdej dzielnicy i na każdym dużym osiedlu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz